tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post3180450072165820385..comments2023-10-02T09:31:45.135+02:00Comments on Leszek biega (bo lubi): Maraton RotterdamLeszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-12502158409313255002016-04-14T10:21:26.724+02:002016-04-14T10:21:26.724+02:00Tak, planem B u mnie było 3:04, ale już po tych 13...Tak, planem B u mnie było 3:04, ale już po tych 13km wiedziałem że nie ma szans. Mógłbym zejść wtedy i pobiec Orlen dwa tygodnie później, ale nie chciałem rezygnować z imprezy w Rotterdamie. W końcu nie jestem zawodowcem - nie biegam dla wyników, zabawa i podróże są dla mnie też ważne. Więc dokończyłem a w maratonie odkuję się na jesień dopiero pewnie.. <br />Powodzenia też - zejście tylko o 4 minuty z wyniku (3:29-3:25) to bardzo dobry wynik - mała strata!Leszek Deskahttps://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-32475979008174721582016-04-14T10:05:04.476+02:002016-04-14T10:05:04.476+02:00Plany trzeba czasem w biegu modyfikować. Rok temu ...Plany trzeba czasem w biegu modyfikować. Rok temu w Warszawie też po starcie zobaczyłem na 4-tym km tętno 165 (na tym etapie za wysokie) i zwolniłem, dzięki czemu zrealizowałem plan B (który zawsze trzeba mieć) - po prostu połamałem życiówkę (skończyło się 3:29, ale planowałem 3:25). Jesteś mądrzejszy o nowe doświadczenie i na pewno wykorzystasz je w przyszłości. Powodzenia w schodzeniu niżej w stronę 3:00, a potem w łamaniu trójki!Biegam i tylehttps://www.blogger.com/profile/11336068081054699105noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-52942922397760853862016-04-14T09:35:26.523+02:002016-04-14T09:35:26.523+02:00No, człek stary a głupi - ja już tam w Wiedniu mia...No, człek stary a głupi - ja już tam w Wiedniu miałem też!!Leszek Deskahttps://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-49463007305409844492016-04-14T09:16:03.279+02:002016-04-14T09:16:03.279+02:00Mógłbyś sobie z moim mężem porzmawiać:) On dwa lat...Mógłbyś sobie z moim mężem porzmawiać:) On dwa lata temu na maratonie w Budapeszcie też ruszył z bardzo wysokim tętnem i też to się dobrze nie skończyłomatka biegahttps://www.blogger.com/profile/04995358466111891185noreply@blogger.com