tag:blogger.com,1999:blog-48098312861942356702024-03-17T23:24:58.610+01:00Leszek biega (bo lubi)Blog o bieganiuLeszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.comBlogger586125tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-61337574832271182242024-03-17T23:24:00.000+01:002024-03-17T23:24:01.621+01:00Hamburg 9/15: lekkie odpuszczenie i... karbony!<div style="text-align: left;"><span style="font-size: small;">Tytułowe lekkie odpuszczenie wynika z tego że już za tydzień Półmaraton Warszawski! Poza tym nie można cały czas biegać na maksimum kilometrażu, więc w tym tygodniu plan przewidywał bieg długi krótszy o 6km od poprzednich (czyli 26km) i poza tym tylko jeden poważne akcent czyli tempówki 2x3km i 2x2km w środę. A wyszło to tak:</span></div>
<table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<tbody>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22" width="118">11.03.2024</td>
<td align="CENTER" width="118">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="256">siła</td>
<td align="LEFT" width="748">wolne</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="118"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">12.03.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />RT 12x 40”/80”</td>
<td align="LEFT">Krótko wyszło bo z żoną na stadionie</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">8,11</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="62">13.03.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />WT 2x3km 4:20/km<br />WT 2x 2km 4:15/km</td>
<td align="LEFT">Super wyszło, pierwszy raz w karbonach, ale chyba po prostu coraz szybciej biegam. Tempa były: 4:17/km, 4:14/km, 4:10/km i 4:02/km!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">14,12</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">14.03.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 12km</td>
<td align="LEFT">Spokojnie do pracy</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,50</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">15.03.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen</td>
<td align="LEFT">Wpadła wizyta rodzinna i wypadł przez to basen</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">16.03.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />SB 2x 6x 140/140m</td>
<td align="LEFT">Na wiadukcie podbiegi, coraz ładniejsza pogoda się robi tej wiosny!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">11,35</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">17.03.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BD 26km</td>
<td align="LEFT">Pięknie wyszło bo plan był po 4:45/km ale cały czas troszkę szybciej i końcówka czując że mam siłę – wyszło 4:42/km!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">26,26</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="LEFT" height="22"><br /></td>
<td align="CENTER"><br /></td>
<td align="LEFT"><br /></td>
<td align="LEFT"><br /></td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">73,34</span></td>
</tr>
</tbody>
</table><p><span style="font-size: small;">Zaczął się tydzień od wtorku (siłownia w poniedziałki leży i już nawet nie kwiczy, pompek nawet nie było). Wtorkowy bieg był za krótki - ale za to razem z małżonką pobiegaliśmy razem, to miła odmiana od biegania samemu. W trakcie było 12 rytmów - na stadionie ładnie wychodzą, było około 3:30/km tempo. Potem w środę był ten akcent - jako że za namową mojej małżonki zostałem po raz pierwszy w życiu właścicielem butów karbonowych (<b>adidas adizero Boston 12</b>) to założyłem je po raz pierwszy na ten trening. I teraz nie wiem - czy to te buty czy drugi czynnik czyli waga (o czym za chwilę) czy po prostu systematyczność moich treningów (coś chcę jeszcze z tego starego ciała wykrzesać), w każdym razie poszło super! </span></p><p><span style="font-size: small;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKupsSzqHP0hUNiEx5p_iBqT2NLbr6ClnoBuuKV01SgUfWZngn3JLK5kyQBcJSNqzU0ohU04vK5CzW0yot22pzkdabmNvesLuWTYD5Dx51s7YnEKHgZnIjcYN96g1UVUQ7jkpu8QvZeCf3jSJK40w9b_fLVJdfh8HTFiIvY2AcmUsTeH_KQ-B9kurtQxQ/s1874/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2022.51.39.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1222" data-original-width="1874" height="261" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKupsSzqHP0hUNiEx5p_iBqT2NLbr6ClnoBuuKV01SgUfWZngn3JLK5kyQBcJSNqzU0ohU04vK5CzW0yot22pzkdabmNvesLuWTYD5Dx51s7YnEKHgZnIjcYN96g1UVUQ7jkpu8QvZeCf3jSJK40w9b_fLVJdfh8HTFiIvY2AcmUsTeH_KQ-B9kurtQxQ/w400-h261/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2022.51.39.png" width="400" /></a></span></div><span style="font-size: small;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_ooLdBDXhBIWbFbgv1qTuIgNLKPtjrlaJjKwo7MM46-IIb-K7l3X6BcWm8wJ0ii19xB_YKUIzlamy9oFesLnTcZZYaqXdilMFYYBK30NSQLA6cm52ZjA0GyUm_29LL7pwIc9xwkkT_a7WtnczIqRxqCFjoCPI1XgJdoHzLwzR8aVxAmafRerC2giD2G4/s1312/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2022.51.57.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="910" data-original-width="1312" height="278" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_ooLdBDXhBIWbFbgv1qTuIgNLKPtjrlaJjKwo7MM46-IIb-K7l3X6BcWm8wJ0ii19xB_YKUIzlamy9oFesLnTcZZYaqXdilMFYYBK30NSQLA6cm52ZjA0GyUm_29LL7pwIc9xwkkT_a7WtnczIqRxqCFjoCPI1XgJdoHzLwzR8aVxAmafRerC2giD2G4/w400-h278/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2022.51.57.png" width="400" /></a></div><span style="font-family: inherit;">Według planu miało być 2x3km po 4:20/km i 2x2km po 4:15/km, a wyszło: </span><span style="font-family: inherit;">4:17/km, 4:14/km, 4:10/km i 4:02/km! Naprawdę bardzo się cieszę. <br />Potem w czwartek miał być bieg spokojny i taki był - rano do pracy (jak to we czwartek). Piątek to odpoczynek i tutaj niestety mimo szczerych chęci wypadł mi z planu basen z powodu odwiedzin rodzinnych (no ale super że chrześniak wpadł i fajnie spędziliśmy czas w weekend). <br />Sobota to podbiegi - bardzo dobrze wyszły na wiadukcie tutaj niedaleko. Natomiast niedziela to właściwie drugi akcent - tym razem tylko 26km i planowałem pobiec jak zwykle tempem okołomaratonśkim czyli 4:45/km według wskazań wirtualnego partnera. Bardzo dobrze wyszło, trochę chłodno - około 6 stopni i w dodatku w połowie biegu dosłownie zaczął padać grad czy może trochę bliżej doi krup śnieżnych, a czasami mocny deszcz. Na szczęście dość krótko, poza tym jednak wiało mocno, ale też nie było to tak strasznie przeszkadzające, bo tylko na początku i potem momentami się zdarzało że biegłem pod wiatr. Mimo to mogło to przeszkodzić, ale chyba jednak dobrze mi idzie - przebiegłem równym tempem, a nawet urywałem sekundy z tego ustawionego tempa i jak teraz patrzę to ostanie dwa kilometry były średnio po 4:25! Może to te buty, ale myślę że tak ogólnie - coraz lepiej mi idzie a po drugie - chyba działa moje liczenie kalorii :) </span></span><p></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEXmsvxYB9zjBsToCMZuThU4zMIom7v2ohTdwRXhjNNODjjnFr2I55mDBA-03jho_O7dxlE5ttLEcEAU2C_782Jvxj6yyF_B1sfsykfA1yrultYcCPlskVZO9cFIvOatVLC_vCdZU8rwkEITOdFQxv_UD3RS5tzOn69xf4nSQ2G52EN5MHErYDLKc2z94/s1860/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.00.58.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1208" data-original-width="1860" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEXmsvxYB9zjBsToCMZuThU4zMIom7v2ohTdwRXhjNNODjjnFr2I55mDBA-03jho_O7dxlE5ttLEcEAU2C_782Jvxj6yyF_B1sfsykfA1yrultYcCPlskVZO9cFIvOatVLC_vCdZU8rwkEITOdFQxv_UD3RS5tzOn69xf4nSQ2G52EN5MHErYDLKc2z94/w400-h260/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.00.58.png" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXypOrkZC661_H6mwUbfoiXF6MGbe9xWK7GSYv-Lk1SZBMUHx4SSmZrmmpxvLkwV-pc3sMYJ__w1wGBMgWCenjAalnR6n0B5P6RmwQwukdDSRZGOZZu8F4L2KqhN5vrp0EaO6tm2XoaigPrgzMfOenKmmKrh8a1GftjQQZ0Ji_sc7J8svtIIZBXpJNw4E/s1874/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.01.33.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1552" data-original-width="1874" height="331" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXypOrkZC661_H6mwUbfoiXF6MGbe9xWK7GSYv-Lk1SZBMUHx4SSmZrmmpxvLkwV-pc3sMYJ__w1wGBMgWCenjAalnR6n0B5P6RmwQwukdDSRZGOZZu8F4L2KqhN5vrp0EaO6tm2XoaigPrgzMfOenKmmKrh8a1GftjQQZ0Ji_sc7J8svtIIZBXpJNw4E/w400-h331/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.01.33.png" width="400" /></a></div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> A o co chodzi w tym liczeniu kalorii? Znowu muszę wspomnieć o mojej małżonce - pokazała mi filmik z jakiegoś kanału "holdmybeerandwatch" który wcale nie jest angielskojęzyczny. Autor mówił o liczeniu kalorii i jak to na bieganie wpłynęło (a ma całkiem dobre wyniki jak na amatora, coś w stylu moich najlepszych). Spróbowałem tego samego, pisałem już o tym tydzień temu, i widzę że efekty są całkiem dobre. Nie są oszałamiające, ale to bardzo dobrze, bo takie szybkie zmiany wagi nie kończą się dobrze (jo-jo). Nie mam żadnej diety - nie zmieniłem nic tak a priori w tym jak się odżywiam, ale samo to że liczę kalorie powoduje że ograniczam się. Poza tym mam cel żeby te 300 kalorii mieć dziennie deficytu (wychodzi w praktyce nawet więcej) i efekty są bardzo dobrze. Uśredniłem sobie wagę z ostatniego tygodnia i zrobiłem wykres (bo bez uśrednienia są wahania z powodu tego że nie biegam codziennie, więc bilans dzienny kalorii zdarzył mi się nawet dodatni). Wynika na razie są takie:</span></span><p></p><p>
</p><table border="0" cellspacing="0" cols="12" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="136"></col><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="133"></col><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="LEFT" height="22" width="118">Dzień</td>
<td align="LEFT" width="118"><b>Kalorie</b></td>
<td align="LEFT" width="118">Tłuszcz</td>
<td align="LEFT" width="136">Węglowodany</td>
<td align="LEFT" width="118">Białko</td>
<td align="LEFT" width="118">Błonnik</td>
<td align="LEFT" width="133">Spoczynkowe</td>
<td align="LEFT" width="118">Aktywne</td>
<td align="LEFT" width="118"><b>Bilans</b></td>
<td align="LEFT" width="118"><b>Waga</b></td>
<td align="LEFT" width="118">Bilans tydzień</td>
<td align="LEFT" width="118">Waga śr. 7d</td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">3.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>3198,5</b></td>
<td align="RIGHT">153,7</td>
<td align="RIGHT">368,4</td>
<td align="RIGHT">92,3</td>
<td align="RIGHT">15,5</td>
<td align="RIGHT">2106</td>
<td align="RIGHT">1989</td>
<td align="RIGHT"><b>-896,5</b></td>
<td align="RIGHT"><b>80,6</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-896,5</b></td>
<td align="RIGHT"><b>80,6</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">4.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2073,2</b></td>
<td align="RIGHT">53,9</td>
<td align="RIGHT">247,2</td>
<td align="RIGHT">137,7</td>
<td align="RIGHT">14,7</td>
<td align="RIGHT">2082</td>
<td align="RIGHT">145</td>
<td align="RIGHT"><b>-153,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,6</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-525,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,6</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">5.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2328,3</b></td>
<td align="RIGHT">101,7</td>
<td align="RIGHT">207,8</td>
<td align="RIGHT">150,6</td>
<td align="RIGHT">22,0</td>
<td align="RIGHT">2083</td>
<td align="RIGHT">1043</td>
<td align="RIGHT"><b>-797,7</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,7</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-616,0</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,3</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">6.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2705,3</b></td>
<td align="RIGHT">101,9</td>
<td align="RIGHT">364,7</td>
<td align="RIGHT">124,3</td>
<td align="RIGHT">10,4</td>
<td align="RIGHT">2081</td>
<td align="RIGHT">793</td>
<td align="RIGHT"><b>-168,7</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,5</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-504,2</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,1</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">7.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2826,2</b></td>
<td align="RIGHT">122,6</td>
<td align="RIGHT">358,8</td>
<td align="RIGHT">86,1</td>
<td align="RIGHT">32,4</td>
<td align="RIGHT">2083</td>
<td align="RIGHT">1328</td>
<td align="RIGHT"><b>-584,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,7</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-520,3</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,0</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">8.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2621,0</b></td>
<td align="RIGHT">108,9</td>
<td align="RIGHT">313,9</td>
<td align="RIGHT">96,0</td>
<td align="RIGHT">20,8</td>
<td align="RIGHT">2088</td>
<td align="RIGHT">644</td>
<td align="RIGHT"><b>-111,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-452,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,0</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">9.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2599,1</b></td>
<td align="RIGHT">107,9</td>
<td align="RIGHT">310,5</td>
<td align="RIGHT">114,3</td>
<td align="RIGHT">12,5</td>
<td align="RIGHT">2088</td>
<td align="RIGHT">1255</td>
<td align="RIGHT"><b>-744,0</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-493,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,0</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">10.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2954,2</b></td>
<td align="RIGHT">85,1</td>
<td align="RIGHT">424,1</td>
<td align="RIGHT">108,6</td>
<td align="RIGHT">18,7</td>
<td align="RIGHT">2088</td>
<td align="RIGHT">2337</td>
<td align="RIGHT"><b>-1470,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>79,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-575,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,8</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">11.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2418,1</b></td>
<td align="RIGHT">97,4</td>
<td align="RIGHT">290,3</td>
<td align="RIGHT">119,7</td>
<td align="RIGHT">18,1</td>
<td align="RIGHT">2072</td>
<td align="RIGHT">77</td>
<td align="RIGHT"><b>269,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>77,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-515,4</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,7</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">12.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2218,2</b></td>
<td align="RIGHT">62,5</td>
<td align="RIGHT">283,8</td>
<td align="RIGHT">131,6</td>
<td align="RIGHT">17,3</td>
<td align="RIGHT">2082</td>
<td align="RIGHT">612</td>
<td align="RIGHT"><b>-475,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,6</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-469,4</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,7</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">13.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2168,5</b></td>
<td align="RIGHT">89,4</td>
<td align="RIGHT">239,0</td>
<td align="RIGHT">129,4</td>
<td align="RIGHT">5,9</td>
<td align="RIGHT">2084</td>
<td align="RIGHT">1088</td>
<td align="RIGHT"><b>-1003,5</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-588,7</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,7</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">14.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2646,3</b></td>
<td align="RIGHT">95,4</td>
<td align="RIGHT">354,0</td>
<td align="RIGHT">95,7</td>
<td align="RIGHT">10,5</td>
<td align="RIGHT">2081</td>
<td align="RIGHT">1116</td>
<td align="RIGHT"><b>-550,7</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,5</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-583,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,7</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">15.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2757,2</b></td>
<td align="RIGHT">107,4</td>
<td align="RIGHT">332,8</td>
<td align="RIGHT">85,2</td>
<td align="RIGHT">26,6</td>
<td align="RIGHT">2072</td>
<td align="RIGHT">114</td>
<td align="RIGHT"><b>571,2</b></td>
<td align="RIGHT"><b>77,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-486,4</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,5</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">16.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>3095,4</b></td>
<td align="RIGHT">135,2</td>
<td align="RIGHT">357,9</td>
<td align="RIGHT">113,4</td>
<td align="RIGHT">19,6</td>
<td align="RIGHT">2083</td>
<td align="RIGHT">1119</td>
<td align="RIGHT"><b>-106,6</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,7</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-395,3</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,5</b></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">17.03.2024</td>
<td align="RIGHT"><b>2526,7</b></td>
<td align="RIGHT">107,5</td>
<td align="RIGHT">299,8</td>
<td align="RIGHT">104,5</td>
<td align="RIGHT">10,9</td>
<td align="RIGHT">2086</td>
<td align="RIGHT">1959</td>
<td align="RIGHT"><b>-1518,3</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,8</b></td>
<td align="RIGHT"><b>-402,1</b></td>
<td align="RIGHT"><b>78,4</b></td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style><br /><span style="font-size: small;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKaMYcaVwsvOF8izbQg5i3regR_WPdSMlYbgulhLZgZDw3K3BPpF5AtuCNDjTc7UxmsnzvxOC2MPGtu9BPukjAbsUryA2dJKz4uQ3-vonl2I_td8Bgn3ovzuj1bRQBKW0JWntVQ3IoXBxWmD6TPQ63s82rgEMQYXCrjGzX05eQfjbkUfa7OKq_latrqJM/s2440/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.15.26.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="878" data-original-width="2440" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKaMYcaVwsvOF8izbQg5i3regR_WPdSMlYbgulhLZgZDw3K3BPpF5AtuCNDjTc7UxmsnzvxOC2MPGtu9BPukjAbsUryA2dJKz4uQ3-vonl2I_td8Bgn3ovzuj1bRQBKW0JWntVQ3IoXBxWmD6TPQ63s82rgEMQYXCrjGzX05eQfjbkUfa7OKq_latrqJM/w400-h144/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.15.26.png" width="400" /></a></div><br /><p><span style="font-size: small;"> Ten start to raczej nie był z 80,6 bo to było chwilowe wahnięcie w górę, ale widać trend - powolutku bo około 0,5kg na tydzień idzie w dół już dwa tygodnie. Im dalej tym będzie trudniej, ale chciałbym do maratonu chociaż do 77kg zejść - zostało 6 tygodni i 1,5kg do takiego efektu. Powinno to być możliwe, ale zobaczymy, bo do tej pory nigdy mi się nie udało zejść na trwale poniżej 78kg. A powinno to być spokojnie możliwe bo przy 185cm to moje BMI jest na poziomie 22,9 - to jak na biegacza jest sporo (norma dla ogółu społeczeństwa jest pomiędzy 20 a 25). To zobaczymy - mam nadzieję że się uda!</span></p><p><span style="font-size: small;">Dobra, to co teraz? Plan na ten tydzień jest taki że pobiec Półmaraton Warszawski na maksa. Ale co to ma znaczyć w sensie wyniku? Właśnie muszę to przemyśleć. Chyba moim planem A będzie złamanie 1:32 (to może być trudne, ale widzę że idziemy w dobrym kierunku - są szanse). Pewnie planem minimum będzie 1:33. Muszę to jednak jeszcze przemyśleć żeby to było realne. Na pewno dam radę pobiec w tempie 4:42/km czyli tak jak dzisiejszy bieg długi :) no ale to w ramach żartu piszę, bo to by dało 1:39 z sekundami :) Zobaczymy już za niecały tydzień, a potem już tylko 5 tygodni i start w Hamburgu!</span></p><p><span style="font-size: small;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwkPfnHH1DGSXoNNF_4FMunzSWMB_dArdWJ_CMt58Xfg4NZia-ykQCzEnj4plgqynUxgp_JrYdjjdL8UZSfHsLVAm5C513zTB4QFxjO9CA_FUiGH3a2p0QOeMKBlI1l5AY1M_KPSzvg23MwJR5IsyGww62iuO5U-tleXO8u6jUJSbUE8PzPcMhFIiqvxQ/s2920/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.23.27.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1664" data-original-width="2920" height="228" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwkPfnHH1DGSXoNNF_4FMunzSWMB_dArdWJ_CMt58Xfg4NZia-ykQCzEnj4plgqynUxgp_JrYdjjdL8UZSfHsLVAm5C513zTB4QFxjO9CA_FUiGH3a2p0QOeMKBlI1l5AY1M_KPSzvg23MwJR5IsyGww62iuO5U-tleXO8u6jUJSbUE8PzPcMhFIiqvxQ/w400-h228/Zrzut%20ekranu%202024-03-17%20o%2023.23.27.png" width="400" /></a></span></div><span style="font-size: small;"><br /> </span><br /><p></p><p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-48731548845996335732024-03-10T23:28:00.002+01:002024-03-10T23:28:59.715+01:00Hamburg 8/15: bieg długi<p><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Dobrze mi idzie to cotygodniowe opisywanie treningów. W sumie to właśnie minął półmetek planu treningowego pod maraton w Hamburgu, więc zebrało mi się na trochę podsumowań. Zacznę tylko najpierw od szybkiego podsumowania w tabelce:</span></span></p><p>
</p><table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="256"></col><col width="748"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22" width="118">4.03.2024</td>
<td align="CENTER" width="118">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="256">siła</td>
<td align="LEFT" width="748">wolne, ale w sobotę 200 pompek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="118"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">5.03.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />WT 4x 2km 4:15/km</td>
<td align="LEFT">Pętla niedaleko domu, na szczęście można było „na lekko” więc zupełnie inna historia niż w zeszły czwartek – wyszło bardzo ładnie i nie było bardzo trudno nawet.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,66</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">6.03.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />SB 10x 140/140m</td>
<td align="LEFT">Podbiegi na wiadukcie nad torami – 10 razy po 150m, bardzo fajnie – wyszły po 3:32/km</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,14</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">7.03.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />BC2 4:35/km 10km</td>
<td align="LEFT">Po drodze do pracy – wyszło to 10km po 4:37/km czyli dobrze bo z plecakiem i grubsze ciuchy bo znowu zimno. Chociaż słonko piękne!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">14,28</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">8.03.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen</td>
<td align="LEFT">Udał się basen, tylko jakoś wolniej niż zwykle wyszło 3:05 na 100m</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">9.03.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 8x 40”/80”</td>
<td align="LEFT">Zrobiłem spokojnie dyszkę po Lesie Kabackim z przerwami co kilometr na 20 pompek, razem 200 sztuk.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">10,23</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="62">10.03.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BD 32km</td>
<td align="LEFT">Planowałem tempem maratońskim, ale wiatr i trochę gorsza wydolność tego dnia – wyszło 4:55/km średnio zamiast 4:45. No ale to strasznie długi dystans, więc trening naprawdę super wyszedł.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">32,01</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="LEFT" height="22"><br /></td>
<td align="CENTER"><br /></td>
<td align="LEFT"><br /></td>
<td align="RIGHT">Razem</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">83,32</span></td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Więc po kolei: siłowe ćwiczenia nadal leżą, ale nie tak zupełnie na poziomie gruntu - jednak 200 pompek to coś tam jest. Brakuje tylko tych typowych ćwiczeń typu stabilizacja i mięśnie głębokie. Wtorkowy trening był w dobrych warunkach: na lekko, po dość fajnej pętli (podobnej do Biegu po Dynię w Lesznowoli) i dobrze wyszedł. Środa to podbiegi i dobrze zrobione. Czwartek nadal mam problematyczny: jestem umówiony żeby w ten dzień być w biurze, a w planie mam ciężki zwykle bieg, bo tempówka. Robię ją z plecakiem w którym są wszystkie ubrania do biura... to nie jest idealna sytuacja. W piątek udał się basen, nawet 1050m, sobota w Lesie Kabackim - fajnie że się co tydzień udaje. No i wreszcie niedziela - bieg długi!</span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Tym razem pomyślałem sobie że spróbuję całość planowanym (wg planu minimum) tempem maratońskim czyli 4:44/km. Wirtualny partner jest co 5sek/km więc ustawiam 4:45/km. Pogoda była dobra, jednak nie do końca mi to wyszło wg założeń. Pobiegłem sobie z pomysłem obiegnięcia całego lotniska Okęcie. Ruszam bez rozgrzewki bo bieg na tyle długi że szkoda jeszcze robić ileś kilometrów najpierw ekstra żeby się rozgrzać. Ruszając spod domu nie udaje mi się tak od razu ruszyć planowanym tempem, jest wolniej i od początku zwykle jest trochę straty. To mnie motywuje żeby potem wejść na planowaną prędkość i powoli urywać brakujące sekundy. Dzisiaj jednak nie do końca się to udawało. Najpierw tak, ale nie doszedłem do zera z tą stratą, jakoś było trudniej biec. To znaczy urywałem tą stratę, ale tak od połowy dystansu zaczął się mocny wiatr, zacząłem biec pod wiatr i nie udawało mi się urywać, wręcz przeciwnie - strata zaczęła dość szybko rosnąć. Suma summarum średnie tempo zamiast 4:45 wyszło 4:55, ale z pozytywów: czułem się na końcowych kilometrach dobrze, nawet przyspieszyłem. W sumie więc jestem zadowolony z tego jak poszło.</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic_-Y4e4ED9XPNTfqv2KyirGIfTwPjkemcUQH669FIfam0kuC7-ul-XeiCMpyVQoT1LKuHQsq36FFU0u9xS35xstL7L8EJAe4GuefqCwevd5a_FfZxfnlWVr0ecFcPh0yhiNk9aNDktAlVhob5xmVwUK5WDdjFOC4S7T60NkfjOPyzJSOl3B7VXgz-KPM/s1896/Zrzut%20ekranu%202024-03-10%20o%2023.18.22.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1216" data-original-width="1896" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic_-Y4e4ED9XPNTfqv2KyirGIfTwPjkemcUQH669FIfam0kuC7-ul-XeiCMpyVQoT1LKuHQsq36FFU0u9xS35xstL7L8EJAe4GuefqCwevd5a_FfZxfnlWVr0ecFcPh0yhiNk9aNDktAlVhob5xmVwUK5WDdjFOC4S7T60NkfjOPyzJSOl3B7VXgz-KPM/w400-h256/Zrzut%20ekranu%202024-03-10%20o%2023.18.22.png" width="400" /></a></div><p></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnWQMDFXgHm4My_qfSn_cC3YrfIo81Bt6e5UtJYM0JAjFaawN6YGILWImHf9qVo1dlV_dHHJDwl1VS5RH_Bpfo1z42tbWrO66R1CAiM7QHe3Yedn01uPXShuts_sUm2SRHmzNreb3SkvpQVTBWe_c6SdWnaV7lHssy2AI2h31UWf2lVwpeDWHZwud87qE/s1300/Zrzut%20ekranu%202024-03-10%20o%2023.18.45.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="898" data-original-width="1300" height="276" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnWQMDFXgHm4My_qfSn_cC3YrfIo81Bt6e5UtJYM0JAjFaawN6YGILWImHf9qVo1dlV_dHHJDwl1VS5RH_Bpfo1z42tbWrO66R1CAiM7QHe3Yedn01uPXShuts_sUm2SRHmzNreb3SkvpQVTBWe_c6SdWnaV7lHssy2AI2h31UWf2lVwpeDWHZwud87qE/w400-h276/Zrzut%20ekranu%202024-03-10%20o%2023.18.45.png" width="400" /></a></span></div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span><p></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Od tygodnia też liczę te moje kalorie i to może też ma jakiś wpływ - średnio dziennie mam deficyt 500kcal! To bardzo dużo skoro mam zapotrzebowanie spoczynkowe około 2080kcal a do tego dochodzi sporo ćwiczeń - wyszło mi około 1030kcal średnio dziennie aktywnych kalorii (wg wskazań garmina, to nie uwzględnia tych spoczynkowych oczywiście). Waga jest w tej chwili na poziomie 79kg, jutro pewnie trochę spadnie (zwykle tak mam, odrabiam w poniedziałek ;) ).</span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn_5tjRj7edDdVN0r_2tjBZe0dUCRSBGm5UsQdlcpFCi21_F3DO_TfaPCRN4neLuUw0bfOO2qANpe_Yao7UEF3Fk4z_reoNixaRwqwnr9_ioT0meLFAOs49TP5nACQUK9yvsEb4-kLjyEr_YgAWQM6O73gq5SJoi8ASUn_oZjX_rX08PMUC_HjZMaXeXY/s2720/Zrzut%20ekranu%202024-03-10%20o%2023.20.42.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="396" data-original-width="2720" height="59" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn_5tjRj7edDdVN0r_2tjBZe0dUCRSBGm5UsQdlcpFCi21_F3DO_TfaPCRN4neLuUw0bfOO2qANpe_Yao7UEF3Fk4z_reoNixaRwqwnr9_ioT0meLFAOs49TP5nACQUK9yvsEb4-kLjyEr_YgAWQM6O73gq5SJoi8ASUn_oZjX_rX08PMUC_HjZMaXeXY/w400-h59/Zrzut%20ekranu%202024-03-10%20o%2023.20.42.png" width="400" /></a></span></div><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Ciekawy jestem na ile można polegać na takich wyliczeniach kalorii - staram się je wpisywać poprawnie, ważę to co jem i spisuję z produktów wartości odżywcze (albo szukam po internetach), ale to i tak pewnie nie jest idealne. Na razie po pierwszym tygodniu widzę pozytywy - wahania wagi są dużo mniejsze niż wcześniej i jestem na poziomie 79, gdzie od jakiegoś czasu już nie byłem. Ale plan jest taki żeby do półmaratonu (czyli 3 tygodnie takiego liczenia) zmniejszyć wagę o 1kg, a do maratonu (czyli 8 tygodni) chociaż 2kg. Nigdy mi się nie udało zejść poniżej 78kg - więc gdybym zobaczył na stałe 77 to już odtrąbię sukces, zobaczymy - sam jestem ciekawy.</span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Co do reszty podsumowań - na tym półmetku czuję się dobrze z postępami. Najważniejsze są dla mnie biegi długie. Zaplanowałem tych najdłuższych cztery sztuki i po pierwszych dwóch wygląda mi na to, że jest dobrze. Powinno się tym tempem 4:44/km udać dobiec w Hamburgu. Zobaczymy jak to wyjdzie - za dwa tygodnie będzie sprawdzian i potem jeszcze dwa razy spróbuję te najdłuższe biegi walnąć. Tak ogólnie wygląda mi że plan idzie dobrze. Bardzo bym chciał zobaczyć jeszcze że biegam trochę szybciej - zobaczymy już za dwa tygodnie!</span><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-4653421145891648072024-03-03T20:08:00.002+01:002024-03-03T20:08:10.993+01:00Hamburg 7/15: Park Run<p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">W tym tygodniu postanowiłem zrobić sobie test na 5km - czyli jak to zwykle u mnie wybrałem Park Skaryszewski. Trasa jest szybka - asfaltowa, jest trochę szybkich biegaczy (nie ma zagrożenia że będę biegł pierwszy i pomylę trasę ;) ) więc można z siebie trochę więcej wykrzesać niż przy bieganiu samemu. Ale zanim napiszę jak poszło to jeszcze muszę dać znać co było wcześniej. A było tam w planach w poniedziałek siła (nie było, to już tradycja), we wtorek zmiana - zamiast rytmów (które zamieniałem na interwały na stadionie) w planie teraz było tempo i to aż 12km. W środę i czwartek był plan spokojnie, ale zmieniłem ten czwartek na 4x2km po 4:15/km i to nie wyszło - opis w tabeli. W piątek odpoczynek od biegania i poszedłem na basen (zgodnie z planem, to się udało). A w sobotę - Park Run!</span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Właściwie to podkusiło mnie to że zegarek mi zaczął podpowiadać że wg niego ja jestem w stanie pobiec piątkę grubo poniżej 20 minut. Dzisiaj nawet głupek twierdzi że 19:38. Oj to by było coś wielkiego - jak bym zaczął wreszcie po kilku latach się poprawiać! Mimo lat, chciałoby się napisać. Udało się więc tak zgrać rodzinę żeby się wybrać do Skaryszaka w sobotę rano i się wybrałem. Bieg jak zwykle jest super - polecam wszystkim na miłe spędzenie sobotniego poranka. Wolontariusze dbają o ten bieg, jest sporo biegaczy - tym razem 129 osób! Trasa zmieniona z powodu remontu nawierzchni, ale nawet jest lepsza bo po prostu robi się niecałe trzy kółka. Dojechałem jak zwykle na styk, zdążyłem przebiec 3km rozgrzewki i stanąłem na starcie. Po chwili pobiegliśmy. </span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Planowałem pobiec początek po 4:00/km i postarać się coś przyspieszyć na ostatnich dwóch kilometrach. Wyszło jednak tak, że zegarek nie pokazywał mi za dobrze tempa. Nie robiłem takich zmian, a coś trochę wariowało, dziwne trochę. Tętno też nie za bardzo odczytywał - nie mogło spaść do 165 w końcówce, dalej pracowałem ciężko. Nie wiem czy za bardzo mogę wierzyć w te dane z zegarka bo dystans pokazał 4,93km, a kolega też z Feniksem miał trochę ponad 5km (więc dystans myślę był poprawnie zmierzony). No i wyszło tak że troszkę odpadałem od tempa 4:00/km, ale były to jakieś sekundy tylko. Trudno mi teraz przeanalizować dane biegu bo mam wrażenie że są nieprawidłowe, na samopoczucie patrząc było tak że chyba dość równo pobiegłem, może w drugiej połowie było troszkę wolniej. W sumie jedno czego jestem pewny to czas zmierzony przez organizatorów: </span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b style="color: red;"><span>20:12</span></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid2MryUcCR1InEKrC9T86202wRdkgfYh0FND0DENwrZW99H_FS7f3ksdDYT0lJTbCxhfIpZnGPV_DD_aXdx1exNUkVbgcDTq64fkp9zyv9cTKioVBHfneteFJNNsIGWhUmfks0hd1lwqNjpvp5tVF6Bszlk5KJ_tTPmC7pIcZZIyJTo7gNuTpEhQ11ve8/s1896/Zrzut%20ekranu%202024-03-3%20o%2020.07.02.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1216" data-original-width="1896" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid2MryUcCR1InEKrC9T86202wRdkgfYh0FND0DENwrZW99H_FS7f3ksdDYT0lJTbCxhfIpZnGPV_DD_aXdx1exNUkVbgcDTq64fkp9zyv9cTKioVBHfneteFJNNsIGWhUmfks0hd1lwqNjpvp5tVF6Bszlk5KJ_tTPmC7pIcZZIyJTo7gNuTpEhQ11ve8/w400-h256/Zrzut%20ekranu%202024-03-3%20o%2020.07.02.png" width="400" /></a></span></div><p></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">No cóż, nie jest to wynik o jakim myślałem, ale pokazuje że stoję na poziomie podobnym do zeszłego roku. Chciałbym z tym coś zrobić - zostało tylko dwa miesiące do maratonu... więc myślę że kilka rzeczy by trzeba było zrobić:<br /></span></p><ul style="text-align: left;"><li><span style="font-family: inherit; font-size: small;">popracować nad wagą - jest tak troszkę poniżej 80kg, musi być 78kg - tu jest sporo do zrobienia i zaczynam dzisiaj</span></li><li><span style="font-family: inherit; font-size: small;">popracować nad odżywianiem po treningu - chyba mi brakuje uzupełniania praktycznie wszystkiego: białko, mikroelementy itd.<br /></span></li><li><span style="font-family: inherit; font-size: small;">od strony technicznej: te nowsze zegarki garmina pokażą dużo lepiej tempo, są też takie opaski na ramię do odczytu tętna bo te czujniki w zegarku z nadgarstka sczytujące są zbyt niedokładne. W tej chwili ani na tempo ani na tętno nie mogę patrzeć żeby kontrolować wysiłek</span></li></ul><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">A w sobotę plan mówił bieg długi 26km. Zrobiłem trochę szaloną rzecz - pomyślałem że spróbuję przebiec tempem maratońskim.... całość! Do tej pory robiłem długie biegi w ten sposób że zaczynałem spokojnie i końcówkę (6 albo 8km) przyspieszałem do tempa maratońskiego. Ale spróbowałem i, o dziwo, wyszło! Pogoda była piękna i w sumie idealna do takiego długiego biegu: zimno, ale nie za bardzo - około 8 stopni chyba, w dodatku słonecznie więc bardzo przyjemnie się biegło. W sumie już czuć wiosnę w powietrzu! Trasę opracowałem dzień wcześniej - akurat 26km biegłem już dwukrotnie w tym cyklu treningowym. Czyli na północ do Warszawy, dobiegam do Mordoru (dokładnie to ulica Cybernetyki), przebiegam przez tory i ekspresówkę S79 i wracam. Pobiegłem na lekko - krótkie spodenki, cieniutka koszulka techniczna z krótkim rękawem, żadnego telefonu - tylko jeden żel. Automatyczne zaliczanie okrążeń co 4km, wirtualny partner na tempo 4:45/km (powinno być 4:44 albo nawet 4:43, ale garmin tylko co 5 sekund pozwala ustawiać) i pobiegłem. Po drodze kolega z osiedla wracał - bardzo podobną trasę robił, wymieniamy się informacjami gdzie tu można sensownie biegać. A ja biegłem zgodnie z planem i fajnie wychodziło. Najpierw troszkę za szybko, ale wirtualny partner pozwala szybko zareagować i zwolnić. Krótki odcinek był po drodze gruntowej, ale to nie spowolniło mnie za bardzo. Potem w połowie zrobiłem bardzo krótki wypad do żabki żeby kupić małą butelkę wody i od razu zacząłem dalej biec. Niestety zegarek trochę zwariował bo w budynku nie miał GPSa, więc straciłem niby kilkanaście sekund (ale to tylko błąd pomiaru). Wziąłem ten żel i popiłem wodą (nie na jeden raz, niosłem ją ze sobą przez jakieś 2-3km). Druga połowa była trudniejsza, ale to mnie motywowało. W pewnym momencie miałem nawet kilkanaście sekund straty do ustawionego tempa. Udało się przyspieszyć i nadrobić. Nawet ostatnie 2km były szybciej i naprawdę bardzo dobrze wyszedł mi ten trening!</span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuW6zBODdx5fp8iNt4ox6P89Q3UVwXViXP1n3GfeJWSPMDbzS-6W7-W6UxEfoNBxHYNwWfbM7wMeZ257rh1hwXy6hoLoMNaSe7SQF2dRG9CDyTUc5u4l2shFejgo7EVip-n6kKyIh1ta7myJQAKcfJeRnTm4PS3Anv5Onjmzph9ZYamvmfFN-BEvQixmI/s1912/Zrzut%20ekranu%202024-03-3%20o%2020.01.20.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1224" data-original-width="1912" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuW6zBODdx5fp8iNt4ox6P89Q3UVwXViXP1n3GfeJWSPMDbzS-6W7-W6UxEfoNBxHYNwWfbM7wMeZ257rh1hwXy6hoLoMNaSe7SQF2dRG9CDyTUc5u4l2shFejgo7EVip-n6kKyIh1ta7myJQAKcfJeRnTm4PS3Anv5Onjmzph9ZYamvmfFN-BEvQixmI/w400-h256/Zrzut%20ekranu%202024-03-3%20o%2020.01.20.png" width="400" /></a></span></div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /> </span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiONjIHJjly0Ph9ozfh281itojGYXUmFBlyGSG_LrD1WSQONBZPvFxWKORfQkrolwTrCNjiQODvDcJLl5vvZ5Bi7qQ3fqhRy4sO6ccooIEGkXc4dFwLs8SLwO1vjXQuVkkhzbe0yDvZR2I5sol86m6Q2dh-VQJnSkOam2SFw56Z4avEw9VjHDHr_kAL7CE/s1550/Zrzut%20ekranu%202024-03-3%20o%2020.01.50.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="830" data-original-width="1550" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiONjIHJjly0Ph9ozfh281itojGYXUmFBlyGSG_LrD1WSQONBZPvFxWKORfQkrolwTrCNjiQODvDcJLl5vvZ5Bi7qQ3fqhRy4sO6ccooIEGkXc4dFwLs8SLwO1vjXQuVkkhzbe0yDvZR2I5sol86m6Q2dh-VQJnSkOam2SFw56Z4avEw9VjHDHr_kAL7CE/w400-h214/Zrzut%20ekranu%202024-03-3%20o%2020.01.50.png" width="400" /></a></span></div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span><p></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">To teraz trzy tygodnie do warszawskiej połówki - mam ambitny plan żeby co nieco zrzucić wagi. Dzisiaj rano trochę więcej mi waga pokazała (80,6) pewnie przez wczorajszy obiad z okazji moich urodzin. W dodatku dzisiaj był całkiem spory tort na moim talerzu z tego samego powodu więc nie wiem jak to będzie ;) Ale są szanse że się uda bo po raz pierwszy w życiu (od dzisiaj rana) zapisuję sobie co jem. Traktuję to jako zabawę, ale liczę że patrzenie na te kalorie spowoduje ich ograniczenie :) Zobaczymy za tydzień co z tego wyjdzie.</span></p><p>Jeszcze podsumowanie tygodnia:</p><p>
</p><table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="256"></col><col width="748"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22" width="118">26.02.2024</td>
<td align="CENTER" width="118">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="256">siła</td>
<td align="LEFT" width="748">wolne, ale były pompki w niedzielę</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="118"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">27.02.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />BC2 4:35/km 12km</td>
<td align="LEFT">Ładnie wyszło, pogoda już wiosenna – fajnie się biega „na krótko” po tej zimie. <br />Wyszło po 4:35/km</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,77</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">28.02.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km</td>
<td align="LEFT">Spokojnie wkoło domu</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">10,02</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">29.02.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km</td>
<td align="LEFT">Do pracy, miało być 4x2km po 4:15/km ale nie dało rady, było 2x2km i 4x1km, a tempa od 4:18 do 4:29</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">14,30</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">1.03.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen</td>
<td align="LEFT">Basen 1000m 28:42 coraz szybciej to wychodzi</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">2.03.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />RT 10x 30”/60”</td>
<td align="LEFT">Park Run – 20:12</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">10,05</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">3.03.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BD 26km</td>
<td align="LEFT">Równym tempem 4:45 – super wyszło! Rano 200 pompek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">26,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="LEFT" height="22"><br /></td>
<td align="CENTER"><br /></td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><br /></td>
<td align="RIGHT">Razem</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">74,14</span></td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-73861909067102796772024-02-25T19:19:00.001+01:002024-02-25T19:19:43.703+01:00Hamburg 6/15: bieg długi<p><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"> Z moich maratońskich obserwacji wynika że bez pracy nie ma kołaczy. A dokładniej: bez kilku naprawdę długich wybiegań w planie maratońskim nie da się dobrze pobiec maratonu. Dlatego w planie mam kilka takich biegów po 32km. Tym razem wrzuciłem ich cztery sztuki, może powinno być pięć, ale dobra - trzeba zrobić chociaż te cztery najpierw :) Dzisiaj był w planie pierwszy z tych ekstra długich biegów. Jak poszło? Idealnie prawie - pogoda była naprawdę piękna: wcześnie rano +1 stopień, ale jak wybiegałem było już +8 a w ciągu dnia miało dojść potem nawet do 13 stopni. Więc mimo że dopiero 25-ty luty to biegłem sobie w krótkich spodenkach i koszulce technicznej. W kieszeń wziąłem dwa żele, a zamiast brania ze sobą picia zatrzymałem się w połowie drogi w Żabce i kupiłem izotonik w butelce (dobrze mieć garmina z płatnościami zbliżeniowymi). Więc efektywnie biegłem naprawdę "na lekko" - nie miałem nic ze sobą oprócz zegarka i dwóch żeli (żadnego telefonu, kluczy, paska z kieszonką itp.). </span></span></p><p><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Bieg wyszedł bardzo dobrze - podzieliłem sobie go na 4x8km i tempa tych okrążeń widać poniżej - najpierw 3 razy dość spokojnie, a ostatnie w planowanym tempie maratońskim. Nie wyszło idealnie bo 4:47/km a miało być 4:44/km, ale różnica niewielka. Natomiast super jest to że moje zmęczenie po tym biegu nie jest duże. Czasami po takich długich biegach jestem wypompowany przez resztę dnia, tym razem jest dobrze. I tak jutro odpocznę, ale we wtorek mogę spokojnie zrobić akcent, tak myślę. </span></span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFi0srSGQFVmv4sMK4QAN5x7bWZ_r2Bcc-iUZOC_HR-Z5Aby0a9helCtAKIxb-jRLUKt8eHe9F-H5mV_i7ZvhFZRXyGIlXip91Ee7fdKvur1abLl4qp2GD3XSfWxDoJe1B1iOyLeGnNzom4K5PlMCgCwMXo0l62W080HDTZxnajG5N9BX1iB6FLovROIc/s1858/Zrzut%20ekranu%202024-02-25%20o%2018.38.41.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1190" data-original-width="1858" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFi0srSGQFVmv4sMK4QAN5x7bWZ_r2Bcc-iUZOC_HR-Z5Aby0a9helCtAKIxb-jRLUKt8eHe9F-H5mV_i7ZvhFZRXyGIlXip91Ee7fdKvur1abLl4qp2GD3XSfWxDoJe1B1iOyLeGnNzom4K5PlMCgCwMXo0l62W080HDTZxnajG5N9BX1iB6FLovROIc/w400-h256/Zrzut%20ekranu%202024-02-25%20o%2018.38.41.png" width="400" /></a></div><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhntLzMc4zf7pVvyaq9nEKFB3gAvZZ8th4m8DgqroTtARLzlM3zcYO9Uy3ApfRs-Bs6O1DJ3thvHsIzfJ8maXFAheu-S_F41aufnYSkdK8HrR8UOP7jk-Hauv9tfrRgPVvfMUAWd9AjVR4HpPOMgANTP_1KLADMkOIxC4qU_-km0lJZ1sMxV-utH6PjocI/s1568/Zrzut%20ekranu%202024-02-25%20o%2018.39.01.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="664" data-original-width="1568" height="170" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhntLzMc4zf7pVvyaq9nEKFB3gAvZZ8th4m8DgqroTtARLzlM3zcYO9Uy3ApfRs-Bs6O1DJ3thvHsIzfJ8maXFAheu-S_F41aufnYSkdK8HrR8UOP7jk-Hauv9tfrRgPVvfMUAWd9AjVR4HpPOMgANTP_1KLADMkOIxC4qU_-km0lJZ1sMxV-utH6PjocI/w400-h170/Zrzut%20ekranu%202024-02-25%20o%2018.39.01.png" width="400" /></a></div><br /></span></span><p></p><p><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">To podsumowanie tygodnia wklejam:</span></span></p><p>
</p><table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="256"></col><col width="748"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22" width="118">19.02.2024</td>
<td align="CENTER" width="118">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="256">siła</td>
<td align="LEFT" width="748">wolne</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="118"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="62">20.02.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 8x 30”/60”</td>
<td align="LEFT" valign="TOP">Interwały znowu zamiast tylko rytmów, znowu na stadionie ale tym razem 8x1000m w tym samym tempie 4:00/km. I ładnie wyszły, udało się w krótkich gaciach mimo zimy bo już +9 stopni!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">12,22</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">21.02.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />SB 10x 100/100m</td>
<td align="LEFT">Tylko spokojnie 6,5km bo trochę jeszcze czułem interwały – to podbiegów nie zrobiłem</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">6,49</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">22.02.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />BC2 4:35/km 10km</td>
<td align="LEFT">Po drodze do pracy więc znowu z plecakiem – ciężko tak biegać tempówki. Niby się udało bo 4:36/km to dobre tempo, ale było kilka przerw na światłach bo bieg przy ulicy.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,19</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">23.02.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen</td>
<td align="LEFT">wolne</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">24.02.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 8x 40”/80”</td>
<td align="LEFT">Po Lesie Kabackim z pompkami (10x20=200) co pół kilometra i 6 rytmów 40” (pomyłka, miało być 8)</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">10,22</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">25.02.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BD 32km</td>
<td align="LEFT">Najpierw 24km raczej spokojnie (ale kontrolowałem tempo żeby było około 5:05/km) a ostatnie 8km miało być tempem maratońskim. Wyszło po 4:47/km i średnia całości 5:00/km</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">32,39</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="LEFT" height="22"><br /></td>
<td align="CENTER"><br /></td>
<td align="LEFT"><br /></td>
<td align="RIGHT">Razem</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">74,51</span></td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Z minusów: nie było basenu! Ale to wina kolegi - nie mógł, a ja sam jak widać mam problemy z motywacją :) Zamiast ćwiczeń siłowych znowu zrobiłem po prostu 200 pompek w trakcie sobotniego biegu - więc to mogę zaliczyć.</span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Interwały we wtorek wyszły dobrze, tempówka znowu z plecakiem po drodze do pracy - to muszę dopracować żeby nie biegać tak trudnego biegu z plecakiem! </span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: small;">W sumie więc idzie dobrze, zaczynam wierzyć że w Hamburgu 3:20 będzie możliwe. A czy coś się uda urwać - zobaczymy w Półmaratonie Warszawskim. Poza tym może mi się uda już w sobotę teraz pobiec Park Run i sprawdzić poziom prędkości? Czy coś poniżej 20 minut by się udało... bardzo jestem ciekawy, ale to zależy czy się uda logistycznie to zgrać. </span><br /></p><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-21022531353681786082024-02-18T22:31:00.001+01:002024-02-18T22:31:09.204+01:00Hamburg 5/15<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIYtVxW7Yt9w7rOelKfZ6KpWfCZRldyD0RtI_K2XN9L7tDe920aJWh9g5B2X-f384FLQdGTX6P8KGNBaSX5JqlxY-_0pLW5wjiyxA7orQ5Rz_ix8vq1eNxG06RipNFGRqnBUAL28DHED5qbNvS6XuKDsvhW1vPaQdih5QC7OcjBgnpD3xCZHaXPS-yEjc/s3005/IMG_1297.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3005" data-original-width="2891" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIYtVxW7Yt9w7rOelKfZ6KpWfCZRldyD0RtI_K2XN9L7tDe920aJWh9g5B2X-f384FLQdGTX6P8KGNBaSX5JqlxY-_0pLW5wjiyxA7orQ5Rz_ix8vq1eNxG06RipNFGRqnBUAL28DHED5qbNvS6XuKDsvhW1vPaQdih5QC7OcjBgnpD3xCZHaXPS-yEjc/w385-h400/IMG_1297.jpeg" width="385" /></a></div><br /><span style="font-size: small;">Piąty tydzień i chyba idziemy w dobrym kierunku! Pogoda nagle taka ładna że jak widać na zdjęciu powyżej nawet odpaliłem moje elektryczne kółko i dzisiaj z najmłodszą córą i je koleżanką pojechaliśmy na rowery. Udało się w tym tygodniu zrobić pięć treningów biegowych, udało się też pójść na basen (jak by nie kolega z pracy to pewnie byłoby trudno z motywacją) i chyba można zaliczyć trening siłowy - bo zrobiłem 200 pompek podczas jednego z biegu. Trochę to proteza, ale licząc pół godziny basenu i te 200 pompek to coś tam robię żeby oprócz nóg poćwiczyć inne partie ciała. Ale nie jestem zadowolony, szukam jak by tutaj się zmobilizować do takich ćwiczeń siłowych dla biegaczy z prawdziwego zdarzenia.</span><p></p><div style="text-align: left;"><span style="font-size: small;">Co do raportu do tak krótko: interwały na stadionie wychodzą dobrze, trzeba by w kolejnym tygodniu zacząć je wydłużać. Tempówka z plecakiem z ubraniami - to muszę dopracować logistycznie (jakoś do pracy przywieźć ciuchy może...), w środę niestety była dziura w bieganiu więc nadrobiłem to w piątek rano. Natomiast sobota i niedziela ładnie - opis poniżej w tabelce:</span></div><p>
</p><table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="256"></col><col width="748"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22" width="118">12.02.2024</td>
<td align="CENTER" width="118">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="256">siła</td>
<td align="LEFT" width="748">Odpocząłem, ale 200 pompek w niedzielę – można zaliczyć</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="118"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">13.02.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 8x 30”/60”</td>
<td align="LEFT" valign="TOP">Na stadionie – to już tradycja, dobrze wychodzi – znowu średnia 3:11 czyli 3:59/km</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,03</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">14.02.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />SB 2x 5x 100/100m</td>
<td align="LEFT" valign="TOP">wolne</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">15.02.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />BC2 4:35/km 10km</td>
<td align="LEFT" valign="TOP">Rano do pracy, udało się zrobić zgodnie z planem mimo że z plecakiem biegłem z rzeczami na przebranie</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">14,43</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">16.02.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen</td>
<td align="LEFT" valign="TOP">Rano podbiegi z wtorku tylko 8x100m zamiast 2x5x100m. Wieczorem basen 1050m</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">8,06</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">17.02.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />RT 6x 40”/80”</td>
<td align="LEFT" valign="TOP">Po lesie kabackim z rytmami – bardzo fajnie do spokojnego biegu dołożyć na końcu takie szybkie elementy. Nie obciąża a pobudza i daje dobre samopoczucie po biegu.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">10,16</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="62">18.02.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BD 26km</td>
<td align="LEFT" valign="TOP">Bieg długi – najpierw spokojnie 20km i fajnie wyszło bo 5:24/km bez spinania się. Potem 6km tempem maratońskim 4:43/km wyszło, średnia z całości 5:15/km. Co kilometr 10 pompek aż do 200 pompek w sumie.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">26,04</span></td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style></p><div style="text-align: left;"><span style="font-size: small;">Razem wyszło 71,72km - całkiem ładnie. Cieszy że tempo niedzielnego wybiegania było dobre i że ostatnie 6km w tempie maratońskim miało średnie tętno 166. Podobnie jak dwa tygodnie temu wyszło, a co ważniejsze - po tym treningu dzisiejszym nie czuję się zajechany. Taki był zresztą cel ułożenia tempa tego biegu.</span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-size: small;"> </span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-size: small;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivndgX3oVy8p43ZM0TtIkdir8xGUdUTQK7sRGl0yLKVsfRH_IDl8UShJJ43pHKpDIzoUHEROC40Z0TygFO5-cN-rzQ1BP6j5koAoPJkUfMwPpiN39GEH3sqFJzTv2icriR-gRm-R6Za29ilbePs7C7G7dG9-itP4d4WZY5KB_MG0BEOJqj4JPFUVR9350/s1910/Zrzut%20ekranu%202024-02-18%20o%2022.22.38.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1098" data-original-width="1910" height="230" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivndgX3oVy8p43ZM0TtIkdir8xGUdUTQK7sRGl0yLKVsfRH_IDl8UShJJ43pHKpDIzoUHEROC40Z0TygFO5-cN-rzQ1BP6j5koAoPJkUfMwPpiN39GEH3sqFJzTv2icriR-gRm-R6Za29ilbePs7C7G7dG9-itP4d4WZY5KB_MG0BEOJqj4JPFUVR9350/w400-h230/Zrzut%20ekranu%202024-02-18%20o%2022.22.38.png" width="400" /></a></div><br />Waga wraca w akceptowalne rejony - chciałbym żeby było 79 w najgorszym wypadku, a była niestety nawet ponad 81kg! Idealnie gdyby udało się do Hamburga zejść do 78, ale prawdę mówiąc nie wierzę w to :) mimo to spróbuję. Wydaje mi się że ograniczenie wieczornego jedzenia działa - może uda się to przedłużyć i wykres będzie niżej?<br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlsm5wJbaLuN83lDnPaPVyfNf82d9nlbox2W1E2Vk-YekOr_O5_A-pOJ1753nZC2LBRHpq3gFlMRs5Wqeb40mEcHB7KLM6heJMlr0GbF69xDceYwztQAxir7Oq9ZDVFJpv6nwCp6XmwN54sAvQaWWIlR6d6JAN-bmGKvmcmw9pVGShajlaSFL4_Yp9TBI/s1416/IMG_1300.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1416" data-original-width="1170" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlsm5wJbaLuN83lDnPaPVyfNf82d9nlbox2W1E2Vk-YekOr_O5_A-pOJ1753nZC2LBRHpq3gFlMRs5Wqeb40mEcHB7KLM6heJMlr0GbF69xDceYwztQAxir7Oq9ZDVFJpv6nwCp6XmwN54sAvQaWWIlR6d6JAN-bmGKvmcmw9pVGShajlaSFL4_Yp9TBI/w330-h400/IMG_1300.jpeg" width="330" /></a></div><br /><span style="font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-size: small;"> </span><br /></div>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-15271169724204393792024-02-11T19:24:00.007+01:002024-02-11T19:24:54.153+01:00Hamburg 4/15: Bieg Chomiczówki<p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM-ns_9hYMk2iwgcGJhCUt4ZH6S0EVLJAFUHkyqM4C_r29NFJCJWfEZ3QFM8tTm4gZt6RTaQSKypWfXPxLoMn9N6LXtM7w4UVzuAmC_ijUAu-jVJsXOM-SbBtlhv7ZE4Xi6KKvFgoZ-1zBTTLbAKFFaBm0h2IJOB2-EZoR0TfHySOuvwfsO-GKD9HoObk/s4032/IMG_1287.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM-ns_9hYMk2iwgcGJhCUt4ZH6S0EVLJAFUHkyqM4C_r29NFJCJWfEZ3QFM8tTm4gZt6RTaQSKypWfXPxLoMn9N6LXtM7w4UVzuAmC_ijUAu-jVJsXOM-SbBtlhv7ZE4Xi6KKvFgoZ-1zBTTLbAKFFaBm0h2IJOB2-EZoR0TfHySOuvwfsO-GKD9HoObk/w400-h300/IMG_1287.jpeg" width="400" /></a></span></div><span style="font-size: small;"><br />Kolejny tydzień zaliczony, tym razem trochę inny - bo zamiast biegu długiego w niedzielę był start. Dystans zupełnie nietypowy: 15 kilometrów, czyli już wszyscy wiedzą: Bieg Chomiczówki. Zanim do tego dojdziemy to szybko podsumowanie tygodnia. Najlepiej chyba będzie w tabelce - skopiuję z mojego planu treningowego:<br /></span><p></p><p>
</p><p></p><p></p><table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="256"></col><col width="748"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42" width="118">5.02.2024</td>
<td align="CENTER" width="118">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="256">siła<br />wolne</td>
<td align="LEFT" width="748">Po tych 200 pompkach w sobotę jeszcze czułem mięśnie – odpuściłem</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE" width="118"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="62">6.02.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 6x 30”/60”<br />10x800m @3:59/km</td>
<td align="LEFT">Na stadionie i znowu interwały zamiast rytmów – chcę prędkość poprawić. Czuję że jest łatwiej z każdym tygodniem, może nawet następnym razem podkręcę troszkę tempo? Średnio wyszły interwały po 3:11</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,03</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">7.02.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />SB 8x 100/100m<br />OK<br /></td>
<td align="LEFT">Podbiegi na wiadukcie nad torami – pogoda się ociepla, bieganie też się poprawia – było łatwiej niż poprzednio</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">9,15</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">8.02.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />BC2 4:35/km 10km<br />OK<br /></td>
<td align="LEFT">Powrót z pracy – z plecakiem z ubraniami, nie dość długo po obiedzie, w dodatku Tłusty Czwartek to po kilku pączkach – trudno się biegło, ale 10km po 4:38/km się udało!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">14,26</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">9.02.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen<br />OK<br /></td>
<td align="LEFT">Rano spokojnie bo w sobotę odpocznę przed startem.<br />Wieczorem basen 1000m<br /></td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">6,25</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">10.02.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />RT 10x 30”/60”<br />wolne<br /></td>
<td align="LEFT">Wolne przed startem!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">11.02.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">15km Chomiczówka<br />1:05:06<br /></td>
<td align="LEFT">Zacząłem po 4:15 ale starczyło sił na 5-6km i potem tempo spadło, ale udało się utrzymać sensowne i nawet końcówkę szybciej. Średnio 4:20/km i wysoki poziom wysiłku (tętno).</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">17,83</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="LEFT" height="22"><br /></td>
<td align="CENTER"><br /></td>
<td align="LEFT"><br /></td>
<td align="RIGHT">Razem</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">60,52</span></td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;">W sumie sam start był udany: dojechałem na czas (dziwne), pogoda była niezbyt biegowa - padał dość mocno. Za to temperatura idealna - coś koło 7 stopni, nie było wiatru (znowu zdziwienie - bo w Biegu Chomiczówki to wyjątek :) ). Na czas samego biegu deszcz odpuścił i trzeba przyznać że oprócz kałuż na ziemi (przez co trochę ślisko było) to warunki były super! Przed biegiem rozgrzałem się (prawie 3km z 3 przebieżkami) i nawet z sąsiadem Kazikiem się udało pogadać i w sumie tyle - szybko ruszyliśmy. Trasa jaka jest to każdy pewnie wie, nie ma co kopać leżącego: zbyt ładnych widoków nie ma, nawrotki, kluczenie między blokami po alejkach też było (GPS tam wariował). Z tego powodu nie do końca dowierzałem tempu z zegarka, ale poziom wysiłku był dobry. Dałem się trochę nakręcić danym z kalkulatora biegowego Danielsa, przeliczając tempo z krótszego dystansu i niby powinienem biec po 4:15/km chociaż z moich szacunków wynikał bardziej 4:20/km... no i okazało się że miałem rację. Biegłem po 4:15 i po 5-6km tempo trochę spadło. Nie do końca myślę to tempo 4:40/km na 14-tym kilometrze jest prawdziwe (GPS trochę wariował), ale w to 4:09/km na ostatnim kilometrze to już wierzę - bo walczyłem mocno :)</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-B42hMBwjxCLTYsuPrx9U7S8c3bS4-ck5ck8HllFOJZjHW_y8RNw5u0xwKtKK34rCfWlo4o_Nffw2nzrV6Ysei-i133qc4BqHJgw_F-a1oaipdVqef2yUW3ZHVSCsdPSSPPIfwau41cB2CJnegQUzmV6HPXom87RvpmapTU3KZnfNTO3zE9dBzaCyd4Q/s2166/Zrzut%20ekranu%202024-02-11%20o%2019.05.35.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1100" data-original-width="2166" height="204" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-B42hMBwjxCLTYsuPrx9U7S8c3bS4-ck5ck8HllFOJZjHW_y8RNw5u0xwKtKK34rCfWlo4o_Nffw2nzrV6Ysei-i133qc4BqHJgw_F-a1oaipdVqef2yUW3ZHVSCsdPSSPPIfwau41cB2CJnegQUzmV6HPXom87RvpmapTU3KZnfNTO3zE9dBzaCyd4Q/w400-h204/Zrzut%20ekranu%202024-02-11%20o%2019.05.35.png" width="400" /></a></span></div><span style="font-size: small;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiFW0zBx5tUubP_9N8HGvL0UZGjDr2t271RTVSKuW5f3089dwwFWn9PE40lH3J_zMZLypDRHATAgQYiLEKEv1mpBenpzfk1h6r1lyVage8Ib0ky990z_XkoBe4v2XOrN_F9m17EPX8vVuhEgYXbhSHbbximTyM5dd69TTrExUZD-7gwbaeR0IqGZ3FCUs/s1432/Zrzut%20ekranu%202024-02-11%20o%2019.06.07.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1342" data-original-width="1432" height="375" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiFW0zBx5tUubP_9N8HGvL0UZGjDr2t271RTVSKuW5f3089dwwFWn9PE40lH3J_zMZLypDRHATAgQYiLEKEv1mpBenpzfk1h6r1lyVage8Ib0ky990z_XkoBe4v2XOrN_F9m17EPX8vVuhEgYXbhSHbbximTyM5dd69TTrExUZD-7gwbaeR0IqGZ3FCUs/w400-h375/Zrzut%20ekranu%202024-02-11%20o%2019.06.07.png" width="400" /></a></div><br /> </span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGUXoyZ3TLBGKYynyWHUcft_mgOcFqFZBXaLslhGn48t-AJlsBGRnqt-Os7I1TFKhonhBEjorMFFFaBLIrN9K3n7mSB5oxSF4OQ0BzNUIFwo6CjHdyVg8EP43GWXylOdgvwxFUmk2gTEc3rmNPZQR-Xk_iunxofJ4p7_6i-iBHsLUD1c4wUWCcBxDqrNw/s4032/IMG_1286.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGUXoyZ3TLBGKYynyWHUcft_mgOcFqFZBXaLslhGn48t-AJlsBGRnqt-Os7I1TFKhonhBEjorMFFFaBLIrN9K3n7mSB5oxSF4OQ0BzNUIFwo6CjHdyVg8EP43GWXylOdgvwxFUmk2gTEc3rmNPZQR-Xk_iunxofJ4p7_6i-iBHsLUD1c4wUWCcBxDqrNw/w400-h300/IMG_1286.jpeg" width="400" /></a></span></div><span style="font-size: small;"><br /> </span><br /><p></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-21133274261757182172024-02-04T19:52:00.003+01:002024-02-04T19:52:34.360+01:00Hamburg 3/15<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFkhoaxLXnBk1Y77Rio2ZPm8hS3hy2MtWfIl4Ra3h7sCXpwQpU-Y9Xrv363qcyo-eebTTZnrTlMTWMfDExk4QEsgUcdt83TeStE9W7xO7ilIMgTRo210txg4Q54ec4jCKL293b4DZ-BFk9Y49PaGEZum0I6V9a6LwuCkrxk_66jknsp0joVmjbFY6knN0/s1910/Zrzut%20ekranu%202024-02-4%20o%2019.47.10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1094" data-original-width="1910" height="229" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFkhoaxLXnBk1Y77Rio2ZPm8hS3hy2MtWfIl4Ra3h7sCXpwQpU-Y9Xrv363qcyo-eebTTZnrTlMTWMfDExk4QEsgUcdt83TeStE9W7xO7ilIMgTRo210txg4Q54ec4jCKL293b4DZ-BFk9Y49PaGEZum0I6V9a6LwuCkrxk_66jknsp0joVmjbFY6knN0/w400-h229/Zrzut%20ekranu%202024-02-4%20o%2019.47.10.png" width="400" /></a></div><br /><p></p><p style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">No i kolejny tydzień - są plusy i minusy, a więc zaczynamy szybko:</span></span></p><p> </p><p>
</p><table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="256"></col><col width="748"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="CENTER" colspan="2" height="22" width="236">Dzień</td>
<td align="LEFT" width="256">Plan</td>
<td align="LEFT" width="748">Realizacja</td>
<td align="LEFT" width="118">Kilometry</td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">29.01.2024</td>
<td align="CENTER">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">siła<br />200p (sobota)</td>
<td align="LEFT">wolne, ale w sobotę zrobiłem 200 pompek podczas biegu więc uznaję że siła była</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="62">30.01.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br /><strike>RT 6x 30”/60”</strike><br />10x800m @4:00/km</td>
<td align="LEFT">Na stadionie interwały, wyszły szybciej niż tydzień temu :) chociaż miały być tylko rytmy, ale chciałem mocniejszy akcent żeby popracować nad szybkością</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,09</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">31.01.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 10km<br />SB 8x 100/100m</td>
<td align="LEFT">Podbiegi na wiadukcie nad torami – trochę było trudno najpierw, ale dobrze wyszły</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">9,32</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">1.02.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />BC2 4:35/km 8km</td>
<td align="LEFT">Na szybko przed pracą, ale podstawowa część treningu się udało i nawet mam wrażenie że łatwiej niż poprzednio</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">9,21</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="22">2.02.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen</td>
<td align="LEFT">Niestety z racji zajęć poza-biegowych nie dałem rady</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">3.02.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 8x 40”/80”</td>
<td align="LEFT">Po lesie kabackim z czymś nowym: co pół kilometra 10 pompek, dałem rady do 200 pompek tak robić. Zrezygnowałem już z rytmów</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">13,23</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="42">4.02.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BD 26km</td>
<td align="LEFT">Po asfalcie znowu i znowu z narastającą prędkością – super wyszło bo końcówka po 4:35/km!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">26,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="LEFT" height="22"><br /></td>
<td align="CENTER"><br /></td>
<td align="LEFT"><br /></td>
<td align="RIGHT">Razem</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">70,85</span></td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p><style>BODY,DIV,TABLE,THEAD,TBODY,TFOOT,TR,TH,TD,P { font-family:"Arial"; font-size:x-small }</style><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Zacznijmy od minusów: </span></span></p><ul style="text-align: left;"><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">nie było typowej siłowni (ale zaraz się usprawiedliwię)</span></span></li><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">nie było basenu (tutaj już po prostu logistyka jest winna)</span></span></li><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">waga mi podskoczyła, ale to może być chwilowe wahnięcie - zobaczymy za dwa dni<br /></span></span></li></ul><p><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Po drodze coś co nie wiem czy traktować jako plus czy minus:</span></span></p><ul style="text-align: left;"><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">we wtorek znowu zamiast rytmów zrobiłem interwały (i to trudne)</span></span></li></ul><p><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">A teraz plusy:</span></span></p><ul style="text-align: left;"><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">interwały we wtorek na stadionie - super wyszły, bo było aż 10x800m, więc tempo 4:00/km to nie jest może dla mnie jakaś nieosiągalna prędkość, ale cieszy mnie że dałem radę bo nie biegam już tak szybko jak kiedyś</span></span></li><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">były porządnie zrobione (według planu) podbiegi we środę</span></span></li><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">tempówka w czwartek mam wrażenie udała się łatwiej niż poprzednio</span></span></li><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">no i coś nowego - pompki podczas biegu sobotniego. Chciałbym to częściej robić, chociaż odstępy muszę zrobić bo już 1,5 doby minęło, a ja nadal czuję mięśnie (nie tylko ręce, też klatka piersiowa - super, bo jak wiadomo "jak boli to rośnie" ;)</span></span></li><li><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">najważniejszy jednak na plus bieg to niedzielny długi, który znowu zrobiłem z narastającą prędkością. Na górze zrzut mapki, a poniżej szczegóły</span></span></li></ul><p><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"></span></span></p><p><span style="font-family: inherit;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsfaMmoNPKAk6KxyrMkVw6H2eibuSTW6XUxCq_agyEIpeIJAF1moIqAr9KbSgiy3SbngLWqbvfA6wt_bj3R8p6EHnQ84CB_VdJQmqMIhjaXHudFRFq9vwT35CLnsLV9SHupAJMQ3X-mopMcMjLrfhxSt5LVCaLHiSwN-eoboIqjzYmatMJbFfoca8hF6c/s1426/Zrzut%20ekranu%202024-02-4%20o%2019.47.36.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="784" data-original-width="1426" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsfaMmoNPKAk6KxyrMkVw6H2eibuSTW6XUxCq_agyEIpeIJAF1moIqAr9KbSgiy3SbngLWqbvfA6wt_bj3R8p6EHnQ84CB_VdJQmqMIhjaXHudFRFq9vwT35CLnsLV9SHupAJMQ3X-mopMcMjLrfhxSt5LVCaLHiSwN-eoboIqjzYmatMJbFfoca8hF6c/w400-h220/Zrzut%20ekranu%202024-02-4%20o%2019.47.36.png" width="400" /></a></div><br /><span style="font-size: small;">Super mi to wyszło - zacząłem od 5:10/km co jest już troszkę szybciej niż bieg spokojny i dałem radę cały czas przyspieszać. A najważniejsze że ostatnie 6km było w tempie planowanym maratońskim albo szybszym: bo ostatnie 2km po 4:35/km!</span><p></p><p><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Razem w tym tygodniu 71km - bardzo fajnie. Zostało dokładnie 12 tygodniu do Hamburga, plany na przyszły tydzień to oczywiście start w Chomiczówce (15km), myślę że czas poniżej 65 minut to minimum żeby uznać że wracam z tarczą. Myślę że jak mi się uda robić te 200 pompek (może dwa razy w tygodniu?) to siłownię mogę odhaczyć. I wracam oczywiście do basenu!<br /></span></span></p><p><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-65404491104025123612024-01-29T14:48:00.002+01:002024-01-29T14:48:30.409+01:00Hamburg 2/15<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgL7YsxUbeGmPmsgb2FSvGqMbhN6QMaQyvNJnupZiEneQJ0Cn8CIXbqbDFMrn7dy6c_dw5IprtIzJIILADCtvo9Tpt3_JCJHkSMKFFO0Xjt7NevyO-wMloEotC_fzXb67TU2ohZyWLmp-OcyBRBtIh9dtN5ihjLQVlQLq_cHEFWPmVVwyeZsNM55G0tamE/s1041/Zrzut%20ekranu%202024-01-29%20143829.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="333" data-original-width="1041" height="127" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgL7YsxUbeGmPmsgb2FSvGqMbhN6QMaQyvNJnupZiEneQJ0Cn8CIXbqbDFMrn7dy6c_dw5IprtIzJIILADCtvo9Tpt3_JCJHkSMKFFO0Xjt7NevyO-wMloEotC_fzXb67TU2ohZyWLmp-OcyBRBtIh9dtN5ihjLQVlQLq_cHEFWPmVVwyeZsNM55G0tamE/w400-h127/Zrzut%20ekranu%202024-01-29%20143829.png" width="400" /></a></div><p></p><p>Drugi tydzień był trudniejszy, pogoda się niby poprawiła przez tą odwilż - wszystko stopniało - ale wiatr i mocny deszcz nie ułatwiały biegania. Jak poprzednio niestety zacząłem od całkowitego odpoczynku w poniedziałek. We wtorek nakręcony filmikiem z takiego samego treningu kolegi który biega w Manchesterze <a href="https://www.youtube.com/@RunThePlanet" target="_blank">Matt "Run the Planet"</a> zrobiłem taki właśnie trening - zamiast rytmów 30-sekundowych były to aż 800-metrowe "rytmy" ;) i wyszły całkiem dobrze, mimo że musiałem po asfalcie biegać zamiast na stadionie. To było jeszcze przed odwilżą i cały stadion w Nowej Iwicznej był skuty lodem, nie było widać gdzie jest bieżnia nawet. W środę była ta odwilż z mocnym deszczem i wiatrem, przez co nie dałem rady wyjść na bieganie. Odbiłem sobie to w czwartek bo zaczynało już być słabo z treningiem w tym tygodniu. Udało się wyjść na siłownię (rzadko tam biegam, ale szczerze przyznam - raz na jakiś czas mi się podoba pobiegać bieżni mechanicznej). Takie szybkie treningi na siłowni są dość trudne dla mnie - dlatego że bardziej się pocę. Udało się zrobić bez wejścia w jakiś straszny poziom zmęczenia. Natomiast następnego dnia zrobiłem spokojny bieg, bez akcentu. </p><p>W sobotę umówiłem się z kolegą (dzięki Damian!) i pobiegaliśmy po lesie spokojnie. To znaczy dla niego to było spokojnie, ja po swoim trochę urywanym oddechu czułem że jest trochę szybko. Wyszło średnio 5:22/km co niby nie wygląda bardzo szybko, ale w lesie odwilż więc biegło się niezbyt łatwo po miękkim prawie-błotku. </p><p>W niedzielę natomiast dorzuciłem do zmęczenia dużo, bo zrobiłem 24km narastająco po asfalcie. Podzieliłem sobie na segmenty po 4km, zacząłem spokojnie (ale wyszło troszkę poniżej 5min/km) i co 4km przyspieszałem troszkę, tak żeby końcówkę robić planowanym (najwolniejszym planowanym) tempem maratońskim czyli 4:44/km. Zmęczyło mnie to poważnie i nie dałem rady tej końcówki tak szybko - było 4:48/km ostatnie 4km. Średnio z całości 4:54/km - całkiem przyzwoicie!<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1AtP13gKqiIS9jZ6Mnd7vOciUzXDbLYkJuFtGGi0_3gW5FExTLv_1cECY-K9F1CHn8X4tq9l_-E9wbahTi8GcqETeLaOBtEY89N8RjJnRLoqym-K_GATFRiIW7uNTIZHEc3_uqtoLurKix0qDJ0JQ1ZDG4XLL8J1JbLXbiUapA5xhsRtWxf_WUVsRfRM/s1073/Zrzut%20ekranu%202024-01-29%20143159.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="612" data-original-width="1073" height="229" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1AtP13gKqiIS9jZ6Mnd7vOciUzXDbLYkJuFtGGi0_3gW5FExTLv_1cECY-K9F1CHn8X4tq9l_-E9wbahTi8GcqETeLaOBtEY89N8RjJnRLoqym-K_GATFRiIW7uNTIZHEc3_uqtoLurKix0qDJ0JQ1ZDG4XLL8J1JbLXbiUapA5xhsRtWxf_WUVsRfRM/w400-h229/Zrzut%20ekranu%202024-01-29%20143159.png" width="400" /></a></div>Jednak nie podoba mi się w tym tygodniu że nie było ćwiczeń siłowych ani basenu - to już bardzo słabe, jak kolega od basenu nie może to widać że i ja nie daję rady się sam zmobilizować... muszę to poprawić w tym tygodniu!<br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-23785725926058187502024-01-22T21:50:00.002+01:002024-01-23T19:36:35.476+01:00Hamburg 1/15<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIzVLIcHtZwBmmOQccSA1HzlHTikSx0JZxQR12QSsh437AjflCzlkXf_ZGaSzHkfXM1ZvsVjkhZUfDt3K1C4q8g33P-3BfePnPP413Iicm_RjB1fwXj6typt0jIcny1cyix4GCDzFN_GfvDXRFCesHaUW4LeCJLm4vTFuOfB4RMhghX0jQjZtrUJM9G4E/s4032/IMG_1230.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIzVLIcHtZwBmmOQccSA1HzlHTikSx0JZxQR12QSsh437AjflCzlkXf_ZGaSzHkfXM1ZvsVjkhZUfDt3K1C4q8g33P-3BfePnPP413Iicm_RjB1fwXj6typt0jIcny1cyix4GCDzFN_GfvDXRFCesHaUW4LeCJLm4vTFuOfB4RMhghX0jQjZtrUJM9G4E/w400-h300/IMG_1230.jpeg" width="400" /></a></div><p><br />Nic mnie tak nie motywuje do realizacji planu jak wypisywanie tutaj regularnie jak wygląda ta realizacja. Więc postaram się wrzucać co tydzień raport i przynajmniej będzie wiadomo czemu się znowu nie udało ;) oczywiście głupi żarcik bo zakładam że się uda - no przynajmniej utrzymać formę z zeszłego roku. Żeby nie przedłużać - poniżej przeklejka z mojego arkusza gdzie notuję plan i realizację:</p><p>
</p><table border="0" cellspacing="0" cols="5" frame="VOID" rules="NONE">
<colgroup><col width="118"></col><col width="118"></col><col width="267"></col><col width="709"></col><col width="118"></col></colgroup>
<tbody>
<tr>
<td align="CENTER" colspan="2" height="24" width="236">Dzień</td>
<td align="LEFT" width="267">Plan</td>
<td align="LEFT" width="709">Realizacja</td>
<td align="LEFT" width="118">Kilometry</td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="24">15.01.2024</td>
<td align="CENTER">poniedziałek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">siła</td>
<td align="LEFT">Niestety nie było</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="66">16.01.2024</td>
<td align="CENTER">wtorek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 6x 30”/60”<br />6x1km @4:07</td>
<td align="LEFT">Chciałem się sprawdzić na początek cyklu i zrobiłem jak to zwykle we wtorki bywało interwały. Nie miałem czasu podjechać na stadion więc były po chodnikach (pokrytych śniegiem) więc tempo 4:07 jest zadowalające</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">10,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="66">17.01.2024</td>
<td align="CENTER">środa</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />SB 8x 100/100m<br />wolne</td>
<td align="LEFT">Źle się tego dnia czułem i odpuściłem zupełnie trening, bardzo rzadko mi się to zdarza</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">0,00</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="66">18.01.2024</td>
<td align="CENTER">czwartek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 6km<br />BC2 4:35/km 8km<br />BS 9km</td>
<td align="LEFT">Najpierw chciałem zrobić planowaną tempówkę, ale jakieś żołądkowe dolegliwości mnie złapały – nic poważnego, ale zamiast szybkiego biegania wyszedł bieg spokojny z przerwami fizjologicznymi (dwiema)</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">8,62</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="66">19.01.2024</td>
<td align="CENTER">piątek</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">basen 1100m 2:49<br />BC2 4:35/km 8km<br />9,18km</td>
<td align="LEFT">Rano zaległa z wczoraj tempówka i super wyszła po tym śniegu 4:35/km 8km. Wieczorem basen i znowu super – zaczynam szybciej pływać i wyszło 1100m zamiast typowych 1000m.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">9,18</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="66">20.01.2024</td>
<td align="CENTER">sobota</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BS 8km<br />RT 8x 40”/80”<br />Las Kabacki SB 8x 100/100m</td>
<td align="LEFT">Pętla 10km po Lesie Kabackim a w połowie podbiegi 8x100m przy Powsinie średnio 3:45/km – nadal dużo śniegu i w terenie – czyli super!<br />Po południu z żoną i córkami łyżwy na Stegnach.</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">12,20</span></td>
</tr>
<tr>
<td align="RIGHT" height="66">21.01.2024</td>
<td align="CENTER">niedziela</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE">BD 22km<br />Las Kabacki 20,3km</td>
<td align="LEFT">Długi po Lesie Kabackim z narastającym tempem, każda kolejna piątka szybciej: 5:40, 5:30, 5:20, 5:15. Zmęczył mnie ten bieg porządnie – jutro koniecznie odpoczynek!</td>
<td align="CENTER" valign="MIDDLE"><span style="color: red;">20,29</span></td>
</tr>
</tbody>
</table><p> </p><p>Razem wyszło 60,3km - nie za dużo, ale to początek planu przecież :) Plan na ten tydzień: poprawić to że brakowało ćwiczeń siłowych, utrzymać basen na dobrym poziomie, zrobić trochę dłuższy bieg długi i chyba we wtorek jednak interwały zrobię zamiast rytmów. Ale jeszcze pomyślę :) <br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-89838757906076663792024-01-15T21:12:00.003+01:002024-01-15T21:12:39.174+01:00Plan na Hamburg<p>Wypadałoby określić dokładnie plan na maraton w Hamburgu - zostało już tylko 15 tygodni. Jak by ktoś pytał czemu dopiero teraz - to po pierwsze dopiero co zdecydowałem, że akurat tam pobiegnę wiosenny maraton, a po drugie ostatni tydzień był trochę wyjęty z treningu. Miałem około 10 dni temu operację dentystyczną na tyle dużą, że dostałem antybiotyk na chyba 9 dni. Najpierw zrobiłem pauzę od biegania, a potem biegałem tylko spokojnie (chociaż nie było to takie lekkie - bo w lesie po śniegu to jednak trochę męczy, ale nie robiłem żadnych akcentów).</p><p>Nie startuję jednak od zera - wcześniejsze tygodnie robiłem dość sensownie: jedne interwały, jedno tempo i jeden bieg długi, razem 5 albo 6 biegów w tygodniu i kilometraż był rzędu 70km.</p><p>Pomyślałem, pomyślałem i w sumie zacząłem od modyfikacji planu Hansonów, ale skończyłem na zupełnie innym podejściu - modyfikacji planu który robiłem pod Edynburg. W sumie Hamburg, Edynburg - brzmi podobnie, więc i plan podobny powinien zadziałać ;) a na serio to ostatnio pod Niceę mi nie poszło (pogoda pogodą, ale i tak myślę że wynik tam był za słaby) a ten pod Edynburg to jak najbardziej zadziałał. Możliwe że jeszcze go pozmieniam trochę, ale na ten moment plan wygląda tak:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiznUoUsrNDcXDmlaqUK83q690ZZnhsVkGBhCRxQ3g5lwqok_j8s86LzpRsLG8Cedly0n-MPd1uqAexzB8YH7Ke8_Cb1mp6YKaTe6F5u3nfIvHhucA7wVjP9EuZZGzKWFe_vS1PfEtlCt8f9fa2L3p_DEzL4FszX2hQhHucCdkruIbFZKhh7yEMn9WBh4E/s2122/Zrzut%20ekranu%202024-01-15%20o%2021.02.52.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1064" data-original-width="2122" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiznUoUsrNDcXDmlaqUK83q690ZZnhsVkGBhCRxQ3g5lwqok_j8s86LzpRsLG8Cedly0n-MPd1uqAexzB8YH7Ke8_Cb1mp6YKaTe6F5u3nfIvHhucA7wVjP9EuZZGzKWFe_vS1PfEtlCt8f9fa2L3p_DEzL4FszX2hQhHucCdkruIbFZKhh7yEMn9WBh4E/w400-h200/Zrzut%20ekranu%202024-01-15%20o%2021.02.52.png" width="400" /></a></div><br />Jutro rano zaczynamy! Właściwie to dzisiaj - muszę tą siłę zrobić :)<br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-23117990042112694662024-01-09T20:43:00.001+01:002024-01-09T20:43:18.625+01:00Plany na 2024<p> </p><p>Nowy rok, nowe plany! Trochę to u mnie trwało, ale wreszcie jestem gotowy - udało się ustalić dwa główne starty tego roku, czyli wiosna i jesień. Najpierw zastanawiałem się nad tym jakiego rodzaju biegi zaplanować - może w górach, może ultra, może coś tam, ale w końcu doszedłem do wniosku że... nadal podoba mi się to moje bieganie takie, jakie jest. Czyli na co dzień staram się w lesie, ale do tego akcent na stadionie, tempówka gdzieś po asfalcie (czytaj: chodniku) i bieg długi - najczęściej też w lesie. Dla przykładu dzisiaj zamiast obiadu przebiegłem 10km po Lesie Kabackim z żonką. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia -7 stopni, w lesie sporo śniegu, a my sobie biegamy spokojnie - było super! </p><p>Dopiero co robiłem podsumowanie poprzedniego roku i zaglądałem do moich planów, które opisałem rok wcześniej. W sumie więc mam na świeżo w pamięci co planowałem i szczerze mówiąc łatwo mi opisać czego bym chciał od tego roku: tego samego :) <br />Tak krótko więc plany na ten rok to:</p><p>1. biegać zdrowo! Niech się nie przydarzy żadna kontuzja a z biegania będzie sporo frajdy<br />2. pobiec maraton szybciej niż w zeszłym roku (i to samo dla półmaratonu, dychy i piątki)<br />3. skupić się na treningu dodatkowym siłowym - żeby wreszcie coś oprócz nóg też było wytrenowane :)</p><p>Myślę że tyle starczy, a teraz konkrety: czyli dwa główne starty sezonu. Jesień udało mi się szybko zaklepać, ale z wiosną miałem sporą zagwostkę. Myślałem o weekendzie z majówką, szkoły mają wolne cały tydzień - warto się wybrać gdzieś całą rodziną. Analizowałem sporo biegów w ostatni weekend kwietnia i pierwszy maja, w końcu zostały mi już tylko trzy biegi: Kowno, Hamburg i Koenigstein-Drezno i... po naszym biegu w lesie dzisiaj zdecydowaliśmy że pojedziemy do Hamburga. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZIxh-i0GnfbeAPUuk9YhZyue_R8vNd0KOPSglYGOewIZ1lcuRM-Q0M7VM5NqvgtRvRe_jKr6QBbbLWXXyDKtEE9mQXWpI7gkLmiB1l__Wnr1SZMSBXlWBDbc3SqbOgZtzAnJt3Lrs1JZURod7P7p0E9lXgpH_2_m_iS3Jyeb1bszWO8h_IZZtVBBo3dk/s1014/Zrzut%20ekranu%202024-01-9%20o%2020.03.16.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="814" data-original-width="1014" height="321" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZIxh-i0GnfbeAPUuk9YhZyue_R8vNd0KOPSglYGOewIZ1lcuRM-Q0M7VM5NqvgtRvRe_jKr6QBbbLWXXyDKtEE9mQXWpI7gkLmiB1l__Wnr1SZMSBXlWBDbc3SqbOgZtzAnJt3Lrs1JZURod7P7p0E9lXgpH_2_m_iS3Jyeb1bszWO8h_IZZtVBBo3dk/w400-h321/Zrzut%20ekranu%202024-01-9%20o%2020.03.16.png" width="400" /></a></div><p><br />A jesień (a właściwie to już zima) będzie co najmniej równie ciekawa: spodobało się nam bardzo w wypadzie do Nicei to, że w kraju zima, a my jedziemy w miejsce gdzie jest ciepło i rosną palmy. No i spodobał mi się też bardzo relacje kolegów którzy pobiegli w.... Walencji!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjri6J9tfQxe0T5sqpNnhB86PaUjlmcwjP65QSr7LzHgC5hrU5TyBw7I6rE6jr7-OJK5p3Li-VIVOSVoj7nnz3MorXO5pFnKW3LQlM_8Im9xieEYhkL0zge7rIWOoqpw8im8GWFmuHLWjnPJ3ioDx4dr1AQPN5A2VqHvWrGpen3Tqb8fA6cS8n6DWB4nL0/s2282/Zrzut%20ekranu%202024-01-9%20o%2020.30.05.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1532" data-original-width="2282" height="269" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjri6J9tfQxe0T5sqpNnhB86PaUjlmcwjP65QSr7LzHgC5hrU5TyBw7I6rE6jr7-OJK5p3Li-VIVOSVoj7nnz3MorXO5pFnKW3LQlM_8Im9xieEYhkL0zge7rIWOoqpw8im8GWFmuHLWjnPJ3ioDx4dr1AQPN5A2VqHvWrGpen3Tqb8fA6cS8n6DWB4nL0/w400-h269/Zrzut%20ekranu%202024-01-9%20o%2020.30.05.png" width="400" /></a></div><p><br />Ech, cieszę się bardzo z tych dwóch gwoździ programu. Do pierwszego zostało mi już tylko niecałe 16 tygodni! Ten tydzień mam wyjątkowo odpoczynkowy - jestem na antybiotykach (ale profilaktycznie - miałem operację dentystyczną, nie jestem chory). Dla pewności zrobiłem kilka dni odpoczynku, a do końca kuracji antybiotykowej biegam tylko spokojnie i krótko. Natomiast od poniedziałku ruszam już z 15 tygodniami ciężkiego treningu. Mój plan minimum na Hamburg to będzie 3:19:59, zobaczę w trakcie przygotowań na jakim jestem poziomie. Na pewno jeszcze wystartuję przed Hamburgiem dwa razy:</p><ul><li><a href="https://www.biegchomiczowki.eu/">2024.02.11 Bieg Chomiczówki</a></li><li><a href="https://nnpolmaratonwarszawski.com/">2024.03.24 Półmaraton Warszawski</a></li></ul><p>Chomiczówka to 15km wśród bloków - niezbyt malowniczo, ale sentymentalny bieg dla warszawskich biegaczy. Natomiast warszawska połówka - to już jest dla mnie historia. Biegłem trzy razy, ale strasznie dawno temu! 2014, 2013, 2012 - ten najstarszy bieg to był mój debiut na tym dystansie z super czasem 1:38:18. </p><p>Super wygląda dla mnie ten plan, nie mogę się doczekać kiedy wyjdę pierwszy raz na stadion na sesję interwałów (dopiero za tydzień, oby mróz zelżał bo dzisiaj rano było -15 stopni!).<br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-15243783059414435222024-01-05T12:23:00.006+01:002024-01-05T12:23:43.420+01:00Podsumowanie 2023<div style="text-align: justify;"></div><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCVTFCkElZPEopAy1czqZjJuEV7shLK6aAxiBcM2LNfZRrgDSHKzwpU7mTeSdVKZ6vmGcUsvPRO9mdXFKyDIO3oOweEdci_rZauQyJ00XD0UPm5F8SPskwr-_cad5hs70HhCNc5QjqnooWa5VS_VU_43tXCQfP8yU0ykIs1IreemNFVBOT_cK4OHURU9w/s2400/podsumowanie-2023.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1800" data-original-width="2400" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCVTFCkElZPEopAy1czqZjJuEV7shLK6aAxiBcM2LNfZRrgDSHKzwpU7mTeSdVKZ6vmGcUsvPRO9mdXFKyDIO3oOweEdci_rZauQyJ00XD0UPm5F8SPskwr-_cad5hs70HhCNc5QjqnooWa5VS_VU_43tXCQfP8yU0ykIs1IreemNFVBOT_cK4OHURU9w/w400-h300/podsumowanie-2023.jpg" width="400" /></a></div>Kolejny rok za nami, trzeba podsumować i porównać z celami jakie sobie stawiałem rok temu. To pozwala stwierdzić jak bardzo byłem zbyt optymistyczny i może urealnić plany na kolejny rok (które trzeba będzie niedługo opisać, ale jeszcze się krystalizują). Zajrzałem sobie w dwa wpisy w którym pisałem o planach:<br /><p></p><ul style="text-align: left;"><li><a href="https://www.leszekbiega.pl/2023/02/plany-na-pierwsza-poowe-2023.html" target="_blank">Plany na pierwszą połowę 2023</a></li><li><a href="https://www.leszekbiega.pl/2023/06/plan-na-druga-poowe-roku.html" target="_blank">Plany na drugą połowę roku</a> <br /></li></ul><p style="text-align: left;">i co ja tam takiego mądrego wypisywałem? Na szczęście głównym celem było:<br /><i>"Oczywiście przede wszystkim celem nadrzędnym jak zawsze zostaje biegać zdrowo (czytaj: nie mieć nigdy kontuzji) i żeby mieć z tego dużo zabawy!"<br /></i>Ale poza tym postarałem się też być bardziej szczegółowym i napisałem tak:<br /></p><ol style="text-align: left;"><li>dojść do średniej wagi 79kg</li><li>pobiec w tym roku:</li><ul><li>5km poniżej 19:30</li><li>10km poniżej 40:00</li><li>półmaraton poniżej 1:30</li><li>maraton poniżej 3:15</li></ul><li>w każdym tygodniu mieć chociaż dwa treningi dodatkowe typu basen albo siłowy</li></ol><p style="text-align: left;">Zacznę od tego że tych celów w pierwszej połowie roku nie udało się zrealizować i we wpisie opisującym plany na drugą połowę roku po prostu przekopiowałem je.<br /></p><h4 style="text-align: left;">A jak wyszło?</h4><p style="text-align: left;">Po pierwsze - udało się biegać zdrowo i mieć z tego radochę. Nie było żadnej kontuzji, kilometraż wygląda imponująco na moje oko. W 2022 było 3.070km a w 2023: <b>3.434km</b>! To naprawdę sporo, prawie <b>66km</b> średnio w tygodniu, wliczając roztrenowania i wszelkie inne przerwy w bieganiu.<br /></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9N7ueUdPIFphE-_676Yu0vyQ80-bd6KHKgchwSHR9shkFOGiFzKETeVKrMHjL6vQnhTS1359DxivDbgR90wOJTXDWoQua9zgWsbsWu6EChgUsuy-ML-38NYSeeJRk-Rx58wCrkGVHCxEPZOgBV3eLfXnti4I_KQmoCd921NVi8AKDlwhSb6SzIVv3ZNI/s1526/Zrzut%20ekranu%202024-01-5%20o%2012.13.49.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="710" data-original-width="1526" height="186" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9N7ueUdPIFphE-_676Yu0vyQ80-bd6KHKgchwSHR9shkFOGiFzKETeVKrMHjL6vQnhTS1359DxivDbgR90wOJTXDWoQua9zgWsbsWu6EChgUsuy-ML-38NYSeeJRk-Rx58wCrkGVHCxEPZOgBV3eLfXnti4I_KQmoCd921NVi8AKDlwhSb6SzIVv3ZNI/w400-h186/Zrzut%20ekranu%202024-01-5%20o%2012.13.49.png" width="400" /></a></p><p style="text-align: left;"><br />Co do wagi - zaczynałem z naprawdę złego punktu: 83kg to już dawno nie widziałem na wadze. No i muszę przyznać że udało się - pod koniec maja byłem już na poziomie średnio 79kg czyli aż 4kg mniej w pięć miesięcy - super wynik! Potem nawet zeszło do prawie 78kg i po maratonie jak zwykle podskoczyło, ale jest średnio 79kg plus minus kilogram. Teraz po Świętach oczywiście plus :) ale to chwilowe wahnięcie, można założyć że waga jest w porządku - ale oczywiście trzeba na to zawsze mieć oko, przynajmniej u mnie, inaczej od razu idzie w górę.<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpB5cGKLqn7vHpWFzwqqNh0D9UMPl1ASV70AJJLfFy2htxzn1i4pie0q5LqcvcPGn7PnsrwH5h8Mno55I6oejLoNHotWZojPUvTLxyS75IeJaxr_qKpa3QOOhOoRQppKUraaUCFWAt1kP2T_eQLmN83RK82jykx62QGl-0ct2PErqHmWYjAk5XASJGSBU/s1880/Zrzut%20ekranu%202024-01-5%20o%2012.15.51.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="874" data-original-width="1880" height="186" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpB5cGKLqn7vHpWFzwqqNh0D9UMPl1ASV70AJJLfFy2htxzn1i4pie0q5LqcvcPGn7PnsrwH5h8Mno55I6oejLoNHotWZojPUvTLxyS75IeJaxr_qKpa3QOOhOoRQppKUraaUCFWAt1kP2T_eQLmN83RK82jykx62QGl-0ct2PErqHmWYjAk5XASJGSBU/w400-h186/Zrzut%20ekranu%202024-01-5%20o%2012.15.51.png" width="400" /></a></div><br />Teraz coś co nie jest łatwe, chociaż niby najłatwiej to policzyć bo mamy twarde dane: czyli wyniki.<ul style="text-align: left;"><li><b>5km</b> - plan był 19:30, a najlepszy wynik z tego roku to <b><span style="color: red;">20:00</span></b>. Nie udało się, co jest dla mnie trochę dziwne i nie widzę za bardzo na horyzoncie jak by to się miało udać. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jak zrzucę może jeszcze z kilogram i zrobię w ramach planu treningowego trochę interwałów to może się poprawi. Ale tak szczerze - nie jestem tego pewny...</li><li><b>10km</b> - plan był 40:00 i był dużo zbyt optymistyczny. Nie zbliżyłem się nawet do tego wyniku: <b><span style="color: red;">41:54</span></b> w <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/06/bieg-konstancinski.html" target="_blank">Biegu Konstancińskim</a> nie zadowala, mimo ze w spory upał, to jednak wynik dużo poniżej oczekiwań.</li><li><b>Półmaraton</b> - plan był 1:30 i też był ambitny. Tutaj najszybsza połówka była w <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/04/edynburg-412-pomaraton-praga.html" target="_blank">Pradze</a> i wynik <b><span style="color: red;">1:33:39</span></b> był rozczarowaniem.</li><li><b>Maraton</b> - plan był 3:15 a wyszło sensownie tylko w <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/06/edynburg-maraton.html" target="_blank">Edynburgu</a> <b><span style="color: red;">3:19:22</span></b> i tutaj powiem szczerze że jestem zadowolony z tego wyniku. Udało się pobiec według założeń, plan minimum na bieg osiągnąłem i wynik wygląda dobrze.</li></ul><p style="text-align: left;">Podsumowujące te plany i wyniki - z żadnego dystansu nie mam zrealizowanego planu, ale z perspektywy czasu jestem zadowolony z wyniku na piątkę i maratonu (a dycha i połówka to dla mnie porażki). A ponieważ najbardziej mi zależy na wyniku z maratonu to w tym podpunkcie jestem bardziej zadowolony niż rozczarowany z wyników w 2023 roku.<br /><br />Ostatni podpunkt to były ćwiczenia dodatkowe: basen i siłownia. Siłownia udała się w pierwszym półroczu - razem 14 razy tylko. Z basenem było troszkę lepiej - głównie pewnie dzięki wzajemnemu dopingowaniu się z kolegą z którym chodzimy razem w piątki (pozdrawiam Adam jeśli kiedyś przeczytasz!) - w tym roku udało się 22 razy. Razem tych dodatkowych ćwiczeń było 36 razy, a tygodni w roku jak wiadomo jest 52. Nie jest to idealne, ale jednak coś tam robiłem - połowicznie można odhaczyć, tym bardziej że jest to duży postęp od lat poprzednich.<br /></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGyYj-lQxCmSYSgucCWMW2_yPi1i-RyvWpVx11NZomxEauqQVhNuUWnonJ70HEHSp41DYKybwrMrWBDZzeO2sBOqq5_Q3QczRSCHBLtRoYHQoyybnx5UNs7Tg4eLYIINe15Gc0GLgB3XiTjjDIAfxv5qzbG15pVI5wBo_2eSm_yEUUt1m3NEjsvhvPsVw/s2970/Zrzut%20ekranu%202024-01-5%20o%2012.17.55.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1910" data-original-width="2970" height="258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGyYj-lQxCmSYSgucCWMW2_yPi1i-RyvWpVx11NZomxEauqQVhNuUWnonJ70HEHSp41DYKybwrMrWBDZzeO2sBOqq5_Q3QczRSCHBLtRoYHQoyybnx5UNs7Tg4eLYIINe15Gc0GLgB3XiTjjDIAfxv5qzbG15pVI5wBo_2eSm_yEUUt1m3NEjsvhvPsVw/w400-h258/Zrzut%20ekranu%202024-01-5%20o%2012.17.55.png" width="400" /></a></p><p style="text-align: left;"><br />To jeszcze jeden ważny aspekt - jak tak ogólnie myślę od strony biegowej o zeszłym roku? Bardzo mi się podobał:<br />- był bieg górski w śniegu: <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/01/zimowy-pomaraton-gor-stoowych.html" target="_blank">Zimowy Półmaraton Gór Stołowych</a><br />- był <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/04/edynburg-412-pomaraton-praga.html" target="_blank">półmaraton w Pradze</a> gdzie wybraliśmy się z kolegami<br />- był <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/06/edynburg-maraton.html" target="_blank">maraton w Edynburgu</a> gdzie udało się połączyć podróż służbową z bieganiem - super sprawa, pozwiedzałem a poza tym wyszło dobrze od strony sportowej<br />- był bieg typowo górski - już kolejny w mojej kolekcji <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/06/rzezniczek-2023.html" target="_blank">Rzeźniczek</a> - bardzo mi dobrze wyszedł<br />- był też bardzo ładny bieg zagraniczny połączony ze zwiedzaniem całą rodziną i odpoczynkiem od polskiego zimna (bo już w listopadzie) czyli <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/11/maraton-nicea-cannes.html" target="_blank">maraton Nicea-Cannes</a> sportowo słabo, ale w dużej mierze to była wina pogody<br />- w końcu <a href="http://www.leszekbiega.pl/2024/01/angielskie-bieganie.html" target="_blank">wyjazd rodzinny na Święta</a> połączony ze sporą ilością biegania - od strony sportowej to był fajny wypad<br /><br />Jak mawiał klasyk <a href="https://www.youtube.com/watch?v=xt--Hh7S0I8" target="_blank">"wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy"</a> a tak na serio - to był dobry rok, oby kolejny był troszkę lepszy, ale o tym jakie mam plany na 2024 to już napiszę w oddzielnym wpisie, bo ten się zrobił strasznie długi!<br /><br /> </p><br /><br /><p style="text-align: left;"> </p><p style="text-align: left;"> </p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-72796247261488781112024-01-01T22:21:00.000+01:002024-01-01T22:21:35.753+01:00Angielskie bieganie<p> <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFOLHCnBkPK9988NrSVC-fzdqeYYmPihgZOaFxCc59r4b64i_ephqpbQwbXz-iRjZ6ZmpP60rc0rXCZNmcwYP_e3KEdUPAxY6g9rnpiOcssAts8VJkexbZumsyAUfg7McRmqf3JqVtwUlkGUPiSVIa97LtjIi7q4bPw6u7adYoAaYGLgDu427K9QnX2gs/s4032/IMG_1205.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFOLHCnBkPK9988NrSVC-fzdqeYYmPihgZOaFxCc59r4b64i_ephqpbQwbXz-iRjZ6ZmpP60rc0rXCZNmcwYP_e3KEdUPAxY6g9rnpiOcssAts8VJkexbZumsyAUfg7McRmqf3JqVtwUlkGUPiSVIa97LtjIi7q4bPw6u7adYoAaYGLgDu427K9QnX2gs/w400-h300/IMG_1205.jpeg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Watling park - w tym wyjątkowo nie pobiegłem Park Run'a<br /></td></tr></tbody></table><br /><span> </span>W tym roku Święta i Nowy Rok spędziliśmy w Londynie. Nie byłbym sobą gdybym nie wziął ze sobą butów do biegania i oczywiście oprócz tego jakichś ciuchów. Z ciekawostek: skoro lecę w środku zimy (w Polsce już dwa razy zrobiliśmy z najmłodszą córką bałwana) to wziąłem tylko długie spodnie i bluzy do biegania. A tutaj niespodzianka: temperatury dochodziły do 14 stopni nawet! W chłodniejsze dni było trochę mniej, ale i tak przy biegu szybkim typu start w Park Run'ie było mi za ciepło. </p><p>A właśnie - Park Run'y. Byłem tutaj niby krótko i tylko jeden sobotni poranek zaliczyłem, ale mimo to pobiegłem w Park Run'ach... trzy razy! A to z tego powodu że dwukrotnie były to edycje specjalne: z okazji Bożego Narodzenia i z okazji Nowego Roku. Super mi się to udało, może wyniki nie były jakieś warte pochwalenia się, ale fajne było samo to, że udało się pobiec:</p><p>2023.12.25 Canons Park 21:15<br />2023.12.30 Sunny Hill Park 21:30<br />2024.01.01 Canons Park 21:41<br /></p><p>Czasy jak widać nie powalają, ale w Canons Park było sporo kałuż i błota plus podbieg po ścieżce gruntowej, w Sunny Hill Park podbiegi były ogromne - prawie 100 metrów w sumie w górę (!), a w dodatku biegałem tu w Londynie codziennie - 8 dni z rzędu, w sumie prawie 90km . Nie było to do końca zaplanowane, ale jak chciałem odpocząć to akurat Żonka chciała pobiegać więc wtedy dla towarzystwa wychodziłem pobiegać :)</p><p>Podsumowując - fajnie było, mam nadzieję że kolejne wyjazdy będą równie udane biegowo. W tej chwili kończę ustalenia odnośnie maratonu na wiosnę, ale już trenuję bo termin mniej więcej już mam ustalony: ostatnia niedziela kwietnia albo pierwsza maja, bo wtedy będzie majówka. Poza tym mam już trzy inne biegi ustalone, ale dokończę najpierw te ustalenia w domu gdzie jedziemy (chciałbym całą rodziną) i wtedy oficjalnie opiszę gdzie i jaki plan treningowy robię.</p><p>Jeszcze zrzuty z moich Park Run'ów:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCVawxvTuGAcsUTdAv6KnsIgiSb5ZZLfbzyVksuuYDzfhBBcn37ylsSK3vz9YRubS_6go_eu0LCkJuAk0GgyK6RE1NuOhlwZLmFM1CNQoJ9SRrw9sP4i2dVwtK1old7CUTr_eqh2Ie73_Dw4pM6Rik8tussGvZKkrK2mpwnM2XVGRGoW8wq9XYUBNuYu4/s1876/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.08.46.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1210" data-original-width="1876" height="258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCVawxvTuGAcsUTdAv6KnsIgiSb5ZZLfbzyVksuuYDzfhBBcn37ylsSK3vz9YRubS_6go_eu0LCkJuAk0GgyK6RE1NuOhlwZLmFM1CNQoJ9SRrw9sP4i2dVwtK1old7CUTr_eqh2Ie73_Dw4pM6Rik8tussGvZKkrK2mpwnM2XVGRGoW8wq9XYUBNuYu4/w400-h258/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.08.46.png" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizxLyhFmaXKE2kO0rHWi4wtJ1Xw2QVtoJ5RU8UIQt_m9HMX_RQccUi7ZwV-V6YLEdhao6MRRGFfUL3Qlv_VreJ-zKEuzbSHPdTai91_q7GBA_ME98mtxE7oeP0wvmeh5us90TplGWs-rsfz82JbvC38HKRmWRexw7R8epyX8l_6JDo8a1Rm37UkDOa0tE/s1876/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.09.04.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1210" data-original-width="1876" height="258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizxLyhFmaXKE2kO0rHWi4wtJ1Xw2QVtoJ5RU8UIQt_m9HMX_RQccUi7ZwV-V6YLEdhao6MRRGFfUL3Qlv_VreJ-zKEuzbSHPdTai91_q7GBA_ME98mtxE7oeP0wvmeh5us90TplGWs-rsfz82JbvC38HKRmWRexw7R8epyX8l_6JDo8a1Rm37UkDOa0tE/w400-h258/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.09.04.png" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUmCWFj5Ylyo55Kvk2rvLNVG5oitE7cUJPqYKIO56nOnoJlQFW8xpbnpH8UiD9s_5714fFW3qnWuUIC8DDmMsMg3k1GOSNsJs3DDxaJA8bLrZ-3kkSf3Z9TOAfZapLJf1-cwoxggLhFJArakKMZHNVzMVGckCag7w3ZBtOk3qT2Zwn0FhdHLt3SOKTH9E/s1876/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.09.21.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1210" data-original-width="1876" height="258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUmCWFj5Ylyo55Kvk2rvLNVG5oitE7cUJPqYKIO56nOnoJlQFW8xpbnpH8UiD9s_5714fFW3qnWuUIC8DDmMsMg3k1GOSNsJs3DDxaJA8bLrZ-3kkSf3Z9TOAfZapLJf1-cwoxggLhFJArakKMZHNVzMVGckCag7w3ZBtOk3qT2Zwn0FhdHLt3SOKTH9E/w400-h258/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.09.21.png" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfMl4zFqL2HQ4z9m6RJMpufAFtRvsqBKrCI0G25Y91cNlhwe_GR1o_PaDc_4jGAIpnx5T-HM_PNNwuVHIh8Inhw1j9VFBhfYLDsqTNCsbmUmeXvwispBGO_6Wpua8uZQ6fjR-QEz0vED-nd1baGveBle8MHCs3pxLaMe2E7IHcPZx49pYB9Fac91FpmiA/s2036/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.09.54.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1774" data-original-width="2036" height="349" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfMl4zFqL2HQ4z9m6RJMpufAFtRvsqBKrCI0G25Y91cNlhwe_GR1o_PaDc_4jGAIpnx5T-HM_PNNwuVHIh8Inhw1j9VFBhfYLDsqTNCsbmUmeXvwispBGO_6Wpua8uZQ6fjR-QEz0vED-nd1baGveBle8MHCs3pxLaMe2E7IHcPZx49pYB9Fac91FpmiA/w400-h349/Zrzut%20ekranu%202024-01-1%20o%2021.09.54.png" width="400" /></a></div><br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-87134505624226438002023-12-26T18:06:00.002+01:002023-12-26T18:06:15.902+01:00Canons Park Run<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJnG27V4XwfQ7WYRimgabbc5PTrQaykgMKoojRyHv99prN0uSUZw7nRgZFm4iO7YaCwquEbDiZRPfWmdgKsGLuIGw5x-fEdnXJHxPA2na74Ar12rp1jFR6LRXKlN3rGZqCyBq2iuOfFkutKfqgy9xbfNiB1_rD4319gTzantsipQtICpevmdPLZbtF4Nw/s4032/IMG_1179.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJnG27V4XwfQ7WYRimgabbc5PTrQaykgMKoojRyHv99prN0uSUZw7nRgZFm4iO7YaCwquEbDiZRPfWmdgKsGLuIGw5x-fEdnXJHxPA2na74Ar12rp1jFR6LRXKlN3rGZqCyBq2iuOfFkutKfqgy9xbfNiB1_rD4319gTzantsipQtICpevmdPLZbtF4Nw/w400-h300/IMG_1179.jpeg" width="400" /></a></div><br />Wychodzimy sobie z Żoną na poranny bieg spokojny do parku, a tutaj jakieś zgrupowanie biegaczy się tworzy i wszyscy idą w jednym kierunku. Co prawda jesteśmy w Anglii, tuż przed 9:00 rano i jesteśmy w parku, ale jest poniedziałek - więc nie spodziewałem się że będzie tutaj Park Run. A jednak okazało się że tak - jest przecież pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia i z tej okazji odbywa się taki specjalny Park Run! No to szybka decyzja - ja pobiegnę. Mam w nogach 1,5km dobiegu do parku plus kilometr po parku na miejsce startu i już nie mam czasu na nic więcej bo zaraz start. Dopytałem lokalsa o to jaki to bieg (od niego się dowiedziałem tych szczegółów o których napisałem wcześniej), odśpiewali jakąś piosenkę świąteczną na temat Park Run i po chwili pogadanki poszliśmy na start. Frekwencja była spora - prawie 300 biegaczy i biegaczek, ja chciałem pobiec na 20 minut więc ustawiłem się na przodzie.<p></p><p>Po chwili ruszyliśmy - trasa to trzy pętle po parku Canons Park. Pogoda była niezbyt świąteczna - tak na oko dwanaście stopni i z powodu wcześniejszych deszczy miejscami było sporo błota i kałuże na całą szerokość trasy. Część zawodników biegła środkiem - niezłe fontanny się robiły, część (w tym ja) próbowała omijać bokiem, niestety błoto było tak śliskie że trzeba było uważać żeby się nie wywrócić i trochę traciłem równowagę w tych miejscach. Pierwsza połowa trasy była po alejce w części parku gdzie była trawa, a druga połowa okrążenia wśród drzew, po podłożu mocno gruntowym i pod górkę. Siłą rzeczy tam tempo spadało, w pierwszej połowie okrążenia udawało się biec poniżej 4:00/km, ale przez to błoto, kałuże, grunt i podbieg tempo spadło w drugiej połowie okrążenia. Było ich w sumie trzy, każde po niecałe 1,7km. Po starcie byłem gdzieś około chyba 14 miejsca, ale nie utrzymałem tego tempa poniżej 4min/km i kilka osób mnie niestety wyprzedziło. </p><p>Karolina mi dopingowała na dwóch okrążeniach - po biegu mieliśmy się na mecie spotkać. Wpadłem w końcu na metę z czasem 21:15, co nie było tak złe. W końcu to było z marszu, bez rozgrzewki, z treningu i wszystkie te dodatkowe utrudnienia o których wcześniej pisałem trzeba wziąć pod uwagę. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJx7aCol4fYpNZJO-yGQqyejXsbIlRbu3wVX5oXw4nb7TyGNjat1VuEFHIh84hrjNgqGA7L4Wop16xyaSsEZ8dFHwK_WIbP_0RirhscLCQKTK2YWt0a0Rc7rVIYfrbH0NDntxTHUH6zndf4Ccr8hyphenhyphend1oWrGJCAlS5e4jEQ9ianv3M_iJV_H7NEorlvv4E/s1894/Zrzut%20ekranu%202023-12-26%20o%2016.34.31.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1220" data-original-width="1894" height="258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJx7aCol4fYpNZJO-yGQqyejXsbIlRbu3wVX5oXw4nb7TyGNjat1VuEFHIh84hrjNgqGA7L4Wop16xyaSsEZ8dFHwK_WIbP_0RirhscLCQKTK2YWt0a0Rc7rVIYfrbH0NDntxTHUH6zndf4Ccr8hyphenhyphend1oWrGJCAlS5e4jEQ9ianv3M_iJV_H7NEorlvv4E/w400-h258/Zrzut%20ekranu%202023-12-26%20o%2016.34.31.png" width="400" /></a></div><p>Wynik dał mi 17 miejsce na 291 biegaczy. Był tylko jeden problem - nie spodziewałem się tego biegu a w Park Run konieczny jest kod paskowy żeby być sklasyfikowanym. Ja ten kod paskowy mam zawsze w portfelu, ale portfel został w domu - 2,5km od miejsca startu. Pogadałem na mecie, pobiegłem szybko do domu (najpierw musiałem Żonkę odnaleźć - zrobiłem prawie całe, czwarte już kółko żeby ją dorwać) i jak dobiegliśmy do domu to szybko wziąłem kod paskowy i biegiem wróciłem na miejsce startu. Zdążyłem jeszcze przed zamknięciem linii mety :) Dzięki temu zostałem sklasyfikowany:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb6Xo6r4zhegTvVVo6m7v4UCwzAkY3cts-PEBUTtFIe6fIkviMpmsKs-XT8yR0LX0af-kn1Q8pU0R8IyvYB1nmiOhqXVloYp3D6uruGsLuYKCNvJaFNYngTuNiUxg4cJ3EthSpvGywz3tFJ2AUhtg24BlvVTC0QATVdJMGvDyfkQoC9UAwM-Oc464uGyQ/s1944/Zrzut%20ekranu%202023-12-26%20o%2017.01.06.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1944" data-original-width="1788" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb6Xo6r4zhegTvVVo6m7v4UCwzAkY3cts-PEBUTtFIe6fIkviMpmsKs-XT8yR0LX0af-kn1Q8pU0R8IyvYB1nmiOhqXVloYp3D6uruGsLuYKCNvJaFNYngTuNiUxg4cJ3EthSpvGywz3tFJ2AUhtg24BlvVTC0QATVdJMGvDyfkQoC9UAwM-Oc464uGyQ/w368-h400/Zrzut%20ekranu%202023-12-26%20o%2017.01.06.png" width="368" /></a></div><p><br />Fajny początek tych Świąt Bożego Narodzenia. A co lepsze - mam zamiar jeszcze dwa razy tam zawitać, bo w sobotę jest standardowy Park Run a potem we wtorek edycja noworoczna :) !</p><p>Korzystając z wyprzedaży kupiłem sobie tutaj Asicsy Gel Pulse 13 - za jakieś 42 funty czuli 210 złotych, lubię buty w takich cenach. Ale szkoda mi będzie tych butów na te dwie edycje Park Run, tak jest takie błoto że nic by nie zostało z czystości tej białej pianki na podeszwie.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvKG3fpIC-CEU7LmX1ZDid7jmqqJM1dt6w4zQuS9H_sPSdU4Sxic6ExxblS67iGMoeY6cbspSxM0jtoEOQSt3e179pQXqcyQNmNoiZnBKaeFJ5epLIfmc7dlV6v0r7Af_Lu8u5zOzboN3s361_zcpvI6GOFp0XHAy4f8UK25hIUhOE0vJXwWXfTxULXpE/s4032/IMG_1180.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvKG3fpIC-CEU7LmX1ZDid7jmqqJM1dt6w4zQuS9H_sPSdU4Sxic6ExxblS67iGMoeY6cbspSxM0jtoEOQSt3e179pQXqcyQNmNoiZnBKaeFJ5epLIfmc7dlV6v0r7Af_Lu8u5zOzboN3s361_zcpvI6GOFp0XHAy4f8UK25hIUhOE0vJXwWXfTxULXpE/w400-h300/IMG_1180.jpeg" width="400" /></a></div><br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-16211757797965516492023-12-15T20:25:00.004+01:002023-12-15T20:25:38.916+01:00Lokalna legenda stravy<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRhhquqR8F5z92s0AxpD_sugCJlvaV4yB_DFfbCkHSxHTSfnMvX21LASS2EBL3OSaO8iqEHNXwleiH60V-4E318AUzoZKKWV_rYCB9JW8RXkbYJztKeOBoWX5pNdNOlOzAzWCQGrYPuIxrRyHVYry1waaO6k7pbXdH9EDuNpGkmAqTuvi0oOp8e0Xj7o0/s1662/local-legend.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1662" data-original-width="1028" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRhhquqR8F5z92s0AxpD_sugCJlvaV4yB_DFfbCkHSxHTSfnMvX21LASS2EBL3OSaO8iqEHNXwleiH60V-4E318AUzoZKKWV_rYCB9JW8RXkbYJztKeOBoWX5pNdNOlOzAzWCQGrYPuIxrRyHVYry1waaO6k7pbXdH9EDuNpGkmAqTuvi0oOp8e0Xj7o0/w248-h400/local-legend.png" width="248" /></a></div><br />Biegacze zwykle lubią rywalizację. Pewnie dlatego "lokalne legendy" stravy mi też się podobają. Sprawa nie jest nowa, istnieje od co najmniej paru lat, ale dopiero teraz pomyślałem że coś o tym napiszę. Jak ktoś nie wie o co chodzi to kilka słów opisu: na <a href="https://www.strava.com/" target="_blank">stravie</a> można tworzyć segmenty (wystarczy się przebiec, a potem w aplikacji przez przeglądarkę zaznaczyć początek i koniec tego segmentu). Strava potem automatycznie będzie wszystkie nowe biegi (nasze, ale też wszystkich innych biegaczy) będzie sprawdzać i wykrywać czy ten segment się przebiegło (ile razy, jak szybko itp). Można też ręcznie przeliczyć swoje stare biegi. <p></p><p>Zabawa jest fajna bo można sprawdzić statystyki segmentu - ile razy i kto przebiegł, jakie mieli czasy i można się ścigać :) fajnie jest na przykład na wakacjach - zwykle biegam wtedy w miejscach gdzie inni turyści biegają i udaje mi się czasem stać "lokalną legendą". A co to właściwie znaczy? To znaczy po prostu że przez ostatnie 90 dni przebiegło się najwięcej razy tą trasą. Jak widzicie na zrzucie ekranu na samej górze - akurat w tym tygodniu zostałem wreszcie legendą na mojej ulubionej trasie w Lesie Kabackim - to jest ta wyznaczona w lesie trasa 10km, tylko zaczynając i kończąc w Kierszku (a nie oficjalnie - od Moczydłowskiej). Pamiętam że do tej pory był tam ktoś kto miał 15 biegów w ostatnich 90 dniach. Ale chyba się część przeterminowała, bo ja mam teraz też 15 biegów, a zostałem właśnie lokalną legendą :)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdrpTlA7zdlgIyzQGxjlsu-k3K4uLhfnIqfVQDwxZBBJJ0-xj7foT0sw0FfHg6A9mzuhJcaQNN_8dQ4PCNL0oUkydoHQB1ogAF8-X8d84O-0Bh_rjS-e-H5Ci9D031_4O3u6xXAwlruaTpC9Gaju73hfyDI6CRIWByPZ1W2YNpt0agOln5E6EjHlNaDtw/s2450/Zrzut%20ekranu%202023-12-15%20o%2020.17.26.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1086" data-original-width="2450" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdrpTlA7zdlgIyzQGxjlsu-k3K4uLhfnIqfVQDwxZBBJJ0-xj7foT0sw0FfHg6A9mzuhJcaQNN_8dQ4PCNL0oUkydoHQB1ogAF8-X8d84O-0Bh_rjS-e-H5Ci9D031_4O3u6xXAwlruaTpC9Gaju73hfyDI6CRIWByPZ1W2YNpt0agOln5E6EjHlNaDtw/w400-h178/Zrzut%20ekranu%202023-12-15%20o%2020.17.26.png" width="400" /></a></div><p></p><p>Można też obejrzeć statystyki każdego segmentu, poniżej dla tego konkretnego segmentu:</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDqG2201XffSBn3doI0UfTBSGCm_c1X9fO5DrXEGtL9LBkob7q6zte_fwiiyt75cPVuV-TmqngghCSB5DLFWIMTZq4V-PHADrxPA5SDL4S9Nas4y7QOMrETjvAofRHnFZ8Fq2uizMADQ3to9VkOTTGbGMHzZvOi27XKX6Ym8aELu2xoae8VLZp5JTJIO8/s2528/Zrzut%20ekranu%202023-12-15%20o%2020.16.17.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1880" data-original-width="2528" height="238" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDqG2201XffSBn3doI0UfTBSGCm_c1X9fO5DrXEGtL9LBkob7q6zte_fwiiyt75cPVuV-TmqngghCSB5DLFWIMTZq4V-PHADrxPA5SDL4S9Nas4y7QOMrETjvAofRHnFZ8Fq2uizMADQ3to9VkOTTGbGMHzZvOi27XKX6Ym8aELu2xoae8VLZp5JTJIO8/s320/Zrzut%20ekranu%202023-12-15%20o%2020.16.17.png" width="320" /></a></div><br /><p>Jak widać wygrywa nasz słynny piaseczyński Krzysztof Wasiewicz oraz Dominika Stelmach. Raczej z nimi nie będę konkurować - przebiec 10km w lesie w czasie 34 minut nie mieści mi się w głowie (zresztą po asfalcie i nawet ze stromej góry też mi się nie mieści w głowie :-) ). <br />Dobra, jutro mam zamiar podnieść mój licznik o 1, a w niedzielę o 2 - będzie 18, zobaczymy czy mnie ktoś dogoni!</p><p>P.S. A dzisiaj dostałem maila ze stravy że na innym odcinku (który jest częścią tej pętli powyżej) nikt inny jak właśnie Dominika Stelmach skradła mi tytuł lokalnej legendy. Ta zniewaga nie ujdzie płazem - zobaczymy czy po weekendzie uda mi się odzyskać tytuł (przebiegnę ten odcinek przecież trzy razy!).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKkDD_wIkqzMZr18rZKZ5R9joQCG9jrcvE7mJGOg80hrPcuBgAGmP0CMnSgcvpstYIs-9A1eoIfD_yM0W7jkVDeSK-wOsVvhNuW-w7e1sAfosQc6x7RNYBhNyP0sRIfYE__kP_kXcJn_bBnhHsQ1FeBHrZZhEoELyKuar3jMDLx2F1kz_-iT9lk4mHet8/s1880/Zrzut%20ekranu%202023-12-15%20o%2020.00.05.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1880" data-original-width="1400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKkDD_wIkqzMZr18rZKZ5R9joQCG9jrcvE7mJGOg80hrPcuBgAGmP0CMnSgcvpstYIs-9A1eoIfD_yM0W7jkVDeSK-wOsVvhNuW-w7e1sAfosQc6x7RNYBhNyP0sRIfYE__kP_kXcJn_bBnhHsQ1FeBHrZZhEoELyKuar3jMDLx2F1kz_-iT9lk4mHet8/w238-h320/Zrzut%20ekranu%202023-12-15%20o%2020.00.05.png" width="238" /></a></div><br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-59015810824226347062023-11-11T23:54:00.003+01:002023-11-11T23:54:27.920+01:00Bieg Niepodległości 2023<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgap3zI8oCa44OWsHoI5qFQphUbxEvavQ6g22PgGJrwOvhvZKnWxvLuy6wfTsJZMLMw87Gr4aOLXsHxi00pzZIEgZh3obT5XFxDpM9G8yRjopiR3P2SdA69TPXIUMwOI2cu6FG1f1gYkWUGhLyvQU2KPRNEFKSD8QsaN4xttSHIHyyU5ATOt78Oj34uF0s/s4032/IMG_1071.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgap3zI8oCa44OWsHoI5qFQphUbxEvavQ6g22PgGJrwOvhvZKnWxvLuy6wfTsJZMLMw87Gr4aOLXsHxi00pzZIEgZh3obT5XFxDpM9G8yRjopiR3P2SdA69TPXIUMwOI2cu6FG1f1gYkWUGhLyvQU2KPRNEFKSD8QsaN4xttSHIHyyU5ATOt78Oj34uF0s/w400-h300/IMG_1071.jpeg" width="400" /></a></div> <br />Spojrzałem w statystyki i wychodzi na to że bardzo dawno nie biegłem w Biegu Niepodległości, aż sześć lat! Nie wiem jak to możliwe, wszystkie z biegów warszawskiej triady biegowej są dla mnie priorytetowe. W każdym razie w tym roku udało mi się zaliczyć wszystkie. A sam Bieg Niepodległości pobiegłem już siódmy raz, bo poprzednio miałem nieprzerwaną serię od 2012 do 2017. <p></p><p>Pierwszy chyba raz udało nam się wyrwać z domu na bieg razem z żonką. Dzieci rosną, najstarsza ma już prawie 16 lat to chyba przeżyją chwilę same w domu, nie? Dzień wcześniej mieliśmy jeszcze urlop to udało się na spokojnie odebrać pakiety i w sobotę pojechaliśmy sobie wygodnie samochodem na bieg. Zaparkowaliśmy w Arkadii co nie do końca było dobrym wyborem, bo wyjazd potem jest w strasznych korkach. Za to dało radę na miejscu w cywilizowanych warunkach skorzystać z toalety.</p><p>Ja pobiegłem szybciej na start bo mieliśmy inne strefy startowe, zrobiłem 3km rozgrzewki z ćwiczeniami i przebieżkami, wycyrklowałem tak żeby nie marznąć w strefie startu - pojawiłem się tam akurat żeby odśpiewać hymn i zaraz ruszyliśmy. Plan był pobić rekord sezonu czyli złamać 42 minuty, ustawiłem więc sobie zegarek (wirtualnego partnera) na tempo 4:10 i pobiegłem. </p><p>Trasa jest wciąż ta sama:</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgshJ2YkaDshDWndU3UCcWVzQYtQaMOeCz-pwlKttMDF7YVPuwwisPHPVbUx4cxTcrcTPytOhn8yd2IkIWuxUYm1LmwYi75HExVucU0RDcyGXKyCTZ0ofeKmv3oEU44-E0WcpikrXI02Nlf63CM_ODaXchen0KMOEX4naZNDCpNfrTzb8wg-C1EoMyyn4I/s1200/mapa2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="629" data-original-width="1200" height="210" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgshJ2YkaDshDWndU3UCcWVzQYtQaMOeCz-pwlKttMDF7YVPuwwisPHPVbUx4cxTcrcTPytOhn8yd2IkIWuxUYm1LmwYi75HExVucU0RDcyGXKyCTZ0ofeKmv3oEU44-E0WcpikrXI02Nlf63CM_ODaXchen0KMOEX4naZNDCpNfrTzb8wg-C1EoMyyn4I/w400-h210/mapa2.jpg" width="400" /></a></div>czyli prosta jak budowa cepa. Pięć kilosów na południe, nawrotka i pięć kilosów z powrotem. Jedyne urozmaicenie trasy to podbieg na wiadukt nad Alejami Jerozolimskimi i zaraz zbieg z tego wiaduktu. I tak dwa razy oczywiście - w połowie każdych z tych "pięciu kilosów".<br /><p>Atmosfera na tym biegu jest zwykle bardzo fajna - sporo kibiców, to ułatwia uzyskanie dobrego wyniku. Temperatura chyba idealna do szybkiego biegania, gdzieś chyba 8-9 stopni było. Wiatru nie pamiętam, jedyne co powoduje że warunki nie były wręcz idealne to ten dwukrotny podbieg pod wiadukt. Zacząłem więc w dobrym nastroju - rozgrzewka była dobrze zrobiona, plan do uzyskania w tym biegu był raczej w zasięgu - w tym roku już tak raz pobiegłem, w Konstancinie. Jedyne co mogło powodować pewne wątpliwości to że minęło jedynie 6 dni od maratonu.<br />Mimo to zacząłem bieg w dobrym nastroju i trzymałem tempo. Miało być na mecie poniżej 42 minut czyli tempo 4:12 było tym docelowym. Pierwsza prosta to oczywiście jeszcze nie moment na problemy z utrzymaniem tempa. Szło dobrze i wtedy pojawił się pierwszy podbieg. Skróciłem krok, mocniej popracowałem ramionami i jakoś się udało bez strat. Przed podbiegiem na 2km zegarek pokazał 8:10 - powinno być 8:24, ale 8:10 było wg GPS a ten troszkę większy dystans pokazuje, więc w rzeczywistości było troszkę więcej niż 8:10. Po tym podbiegu wyszło że po 3km czas wg GPS to 12:27, to już nie tak za dużo szybciej niż planowane 12:36. Oczywiście w trakcie biegu tego tak dokładnie nie przeliczałem - teraz patrzę w tabelkę na garmin connect. Po 4-tym km było 16:43 (zapas 5 sekund już tylko), a na półmetku mój zegarek pokazał 20:55 (nadal 5 sekund zapasu). Natomiast organizator pokazuje mi w wynikach czas na półmetku 21:04, te 9 sekund różnicy wynika z umiejscowienia czujników, mi zegarek na całości dystansu pokazał 10,04km i tylko 6 sekund biegłem ten nadmiar nad 10km.</p><p>I tutaj zaczął się właściwy bieg - rasowy biegacz powinien ścisnąć poślady, zagryźć zęby i pobiec drugą połowę szybciej niż pierwszą. A taki amator niedzielny jak ja - na odwrót :) Tempo zaczęło powolutku spadać, najpierw 4:15, potem 4:20 (miałem liczone odcinki 500m przez zegarek). Na podbiegu nawet wyszło 4:37, ale na zbiegu i potem się ogarnąłem - policzyłem w mózgownicy że nie mogę pobiec wolniej niż 43 minuty i postarałem się przyspieszyć. Patrzę na wyniki teraz i widać że od tego podbiegu już tylko przyspieszałem i ostatnie 500m były średnio po 4:10/km.<br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCBY_2dKrtLq_3QIQmPnVzEbcA6HbQp1oSrD5-fVWfMUV8b0iapj1LZXbp6SnblbZyQ1ML3YA5vtKIG5uW4Z4dkxt0xvqDG8q6qjLpzNzIAhn0pK3CUsXJHZHNAAQXOxHY4PCysGapPECx_1yNsfFZ36C8csPOcjM2oYghpKIrfYyvVKUscEt3EAOlN18/s1707/Zrzut%20ekranu%202023-11-11%20o%2023.30.40.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1707" data-original-width="1282" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCBY_2dKrtLq_3QIQmPnVzEbcA6HbQp1oSrD5-fVWfMUV8b0iapj1LZXbp6SnblbZyQ1ML3YA5vtKIG5uW4Z4dkxt0xvqDG8q6qjLpzNzIAhn0pK3CUsXJHZHNAAQXOxHY4PCysGapPECx_1yNsfFZ36C8csPOcjM2oYghpKIrfYyvVKUscEt3EAOlN18/w300-h400/Zrzut%20ekranu%202023-11-11%20o%2023.30.40.png" width="300" /></a></div><br /> Dzięki temu ogarnięciu udało się nie zawalić tak kompletnie i wbiegłem z czasem:<p></p><h1 style="text-align: center;"><span style="color: red;">42:52</span></h1><p>Podsumowując - sportowo nie wyszło za dobrze, ciężko mi stwierdzić czemu, najważniejsze co mi przychodzi do głowy jako powód to ten maraton 6 dni wcześniej i za krótki czas żeby się zregenerować. Może troszkę waga (przybrało mi się, ale tylko 1-1,5kg, zwykle tak zaraz po maratonie się robi). <br /></p><p>No nic, odebrałem medal, wodę i inne dobrocie na mecie i zawróciłem dopingować żonkę. Przeszedłem kilometr i ją wypatrzyłem - wbiegłem na trasę i przebiegłem jeszcze raz ten ostatni kilometr żeby pomóc utrzymać tempo. No i jej się udało :) to przynajmniej połowa rodziny zadowolona z wyniku dzisiaj :)</p><p>To kończymy sezon startów na ten rok i trzeba planować co na przyszły rok. Myślę intensywnie i mam już pewne zgrubne plany, postaram się potwierdzić i na pewno opiszę. W każdym razie trening zaczynam od poniedziałku :) <br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-75625475771378100882023-11-06T23:37:00.005+01:002023-11-06T23:39:55.378+01:00Maraton Nicea-Cannes<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkCAwLnrPerFmqWBfMAx6PJiAvSzVHXcOYdwtFyzlAJEZuA4MvrWaR_WVLjik71USoZfMhMnPhjeNXM3sUiw9nD7XcdOlp4cwmv1uJZYBN8mQ7ugxVNa3dp7F_kB0LuJ4hcm2XRRPUZ4PzFBT6Xcp98ho-vmS07VTOnNsrBpTfDzneCt1NSJAaRqMYqVk/s4032/IMG_6093.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkCAwLnrPerFmqWBfMAx6PJiAvSzVHXcOYdwtFyzlAJEZuA4MvrWaR_WVLjik71USoZfMhMnPhjeNXM3sUiw9nD7XcdOlp4cwmv1uJZYBN8mQ7ugxVNa3dp7F_kB0LuJ4hcm2XRRPUZ4PzFBT6Xcp98ho-vmS07VTOnNsrBpTfDzneCt1NSJAaRqMYqVk/s320/IMG_6093.jpeg" width="320" /></a></div><br />Dużo oczekiwałem od maratonu w Nicei. Piękne miejsce, powinno być cieplutko mimo listopada - fajna odmiana po zwykle zimnym i często deszczowym listopadzie w Polsce. Ale nie do końca się to sprawdziło - listopad w Polsce wcale nie zaczął się źle, a w Nicei przywitał nas deszcz w sobotę. Przylecieliśmy wcześnie - tuż po 9 rano, w samolocie było trochę biegaczy (z dwójką siedziałem - pozdrawiam). Lotnisko nie jest daleko, dojechaliśmy do centrum tramwajem po klucze i trochę się wróciliśmy do naszego mieszkania. Z którego widok mieliśmy niesamowity:<p></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCTCWJ53b-nXVNu2QhUW6jnOXjfIEg1KuT44DcI5uLYXohSrUKag_zhF4fZBPDL3gudOte50vM3sVdToW0vT_JiiF7PmQbVxzBoEmKESlpztcmKekL3_CmRAXhL_SXiqI6eusUY-S4WE2cny2gJdu4LKQ7qKSVey66JfsAY7JL0WEA45yrjocqPZodYZ0/s4032/IMG_0897.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCTCWJ53b-nXVNu2QhUW6jnOXjfIEg1KuT44DcI5uLYXohSrUKag_zhF4fZBPDL3gudOte50vM3sVdToW0vT_JiiF7PmQbVxzBoEmKESlpztcmKekL3_CmRAXhL_SXiqI6eusUY-S4WE2cny2gJdu4LKQ7qKSVey66JfsAY7JL0WEA45yrjocqPZodYZ0/s320/IMG_0897.jpeg" width="240" /></a> <br /></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEkg6RVHG6nEE_X8dq3mlJDBx2Eqj6RxtJi_b65v0n9VVp-53uTakJWj5b8HedeU3RdiP_wAOJP_WLEo2ytm30B88V0M0vlljgVxM66c4KMHuHVOX9sHlFfwreDlIc0U4gwtIOBR-Hk7bxse4rIfrzZF5uR5omQZcIpi_YPb1hHaRKf7hg2AcD2MLC0UE/s4032/IMG_0899.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEkg6RVHG6nEE_X8dq3mlJDBx2Eqj6RxtJi_b65v0n9VVp-53uTakJWj5b8HedeU3RdiP_wAOJP_WLEo2ytm30B88V0M0vlljgVxM66c4KMHuHVOX9sHlFfwreDlIc0U4gwtIOBR-Hk7bxse4rIfrzZF5uR5omQZcIpi_YPb1hHaRKf7hg2AcD2MLC0UE/s320/IMG_0899.jpeg" width="320" /></a> <br /></p><p>Poza tym tą właśnie promenadą przebiegała trasa maratonu. Zebraliśmy się więc szybko na EXPO, które było w hotelu w centrum (cały czas padało) i wróciliśmy do mieszkania, obiad połączony z ładowaniem węgli i odpoczynek przed biegiem. </p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsIfBjcwmHNWaZJL0wMm3SZoYC2I6JizIk1MW2trbqmHItE9N6_0-FKEzQWgIO7bNRBiY0LMEhd-CW_grcqimLXvcn3k6LN2whGO_BICNhr83MncN_kUeP47KAtHxe6J3UUENbfEZ8aZu4uPX3E38XzhoSZBSZgQ3z5eNf9YvBXB8-JX0kwA96QtUEh_0/s4032/IMG_0905.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsIfBjcwmHNWaZJL0wMm3SZoYC2I6JizIk1MW2trbqmHItE9N6_0-FKEzQWgIO7bNRBiY0LMEhd-CW_grcqimLXvcn3k6LN2whGO_BICNhr83MncN_kUeP47KAtHxe6J3UUENbfEZ8aZu4uPX3E38XzhoSZBSZgQ3z5eNf9YvBXB8-JX0kwA96QtUEh_0/s320/IMG_0905.jpeg" width="320" /></a> <br /></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgltVbAW8MTK4EEicM5oUj-UShHp2KbR7gG5ZgLQ7u6OUM4tTTQLRk5Q-Zm8Z8QXz4Ow5ZBTKk9WXORCBnbfTqj5p3EMY6OElGac5361t6jnTjgq6CF7gijyycUk5g0sNA3j6m4z3WRAS6WodtxKPAkDB0RWjs0A5fN-SxyUu23qhjWGlgUZJyIYyEjAeY/s4032/IMG_0902.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgltVbAW8MTK4EEicM5oUj-UShHp2KbR7gG5ZgLQ7u6OUM4tTTQLRk5Q-Zm8Z8QXz4Ow5ZBTKk9WXORCBnbfTqj5p3EMY6OElGac5361t6jnTjgq6CF7gijyycUk5g0sNA3j6m4z3WRAS6WodtxKPAkDB0RWjs0A5fN-SxyUu23qhjWGlgUZJyIYyEjAeY/s320/IMG_0902.jpeg" width="320" /></a> <br /></p><p>W sumie zrobiłem nie tak dużo kroków, położyłem się wcześniej spać i wyglądało że jest dobrze. Czerwony ludzik na start przygotowany, żele zapięte na specjalny pasek - wszystko przygotowane! Prognoza sprawdzona - miało być trochę za ciepło na maraton - na starcie 12 stopni, na mecie 15-16 przy słońcu i bez chmur, ale co gorsza prognoza pokazywała ostrzeżenia przed silnym wiatrem, w porywach prawie 60km/h...</p><p></p><p></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiSnIIdvbIV35YXI1rRVU2rSmn4-gEwCDjVVTY6RR6x1eYrE1G23tMszw48sbKtLmzo4IOaqa8l34qL5b3JPGcwR47gtj9ntPyUwknQ0NtYDJiATiPis-M8CpahDxZazeHMu0i2zLmAP52x6cuFaUSW7A3fwbDg6NJDeKPBgNAnCcGNtFejIaYdaDNa5o/s2532/IMG_0908.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2532" data-original-width="1170" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiSnIIdvbIV35YXI1rRVU2rSmn4-gEwCDjVVTY6RR6x1eYrE1G23tMszw48sbKtLmzo4IOaqa8l34qL5b3JPGcwR47gtj9ntPyUwknQ0NtYDJiATiPis-M8CpahDxZazeHMu0i2zLmAP52x6cuFaUSW7A3fwbDg6NJDeKPBgNAnCcGNtFejIaYdaDNa5o/s320/IMG_0908.jpeg" width="148" /></a> </p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-YhB1siOmTT82vQuDDDXAqRAg_O56Hzj0aktjWWPdPc9mPpi1rHC32jEKtnTaFqzMP8Vzemv8fQgLWEskwOSZHXAyx8QD-JlrZo93rC2A-J939iY-msZs0SQhkKvDqUAhNcZKRYQsfWTjEF-FYEi4_97sJaOkyGpS_tAqxAlZOH3qVrTi6vVmUOTWDGg/s2532/IMG_0909.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2532" data-original-width="1170" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-YhB1siOmTT82vQuDDDXAqRAg_O56Hzj0aktjWWPdPc9mPpi1rHC32jEKtnTaFqzMP8Vzemv8fQgLWEskwOSZHXAyx8QD-JlrZo93rC2A-J939iY-msZs0SQhkKvDqUAhNcZKRYQsfWTjEF-FYEi4_97sJaOkyGpS_tAqxAlZOH3qVrTi6vVmUOTWDGg/s320/IMG_0909.jpeg" width="148" /></a></p><p></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcL5OcDazitgInFBioFJQnv4lWlTmjUjSnm8GnkXrfK6WKYcmz51uEubKTI94-LVS__ccIJbMX3Iu43zgScuW6sf2GWbTkQrnUUDHyg_ki8Rg48mpp6Op0m1rF6TiDmqQFClzmba5iZNTkz6qnXsH2Bc5EUa6ik9xhIumaD3BKtiX6XvF1gj0GjAs89KA/s3088/IMG_0907.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3088" data-original-width="2316" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcL5OcDazitgInFBioFJQnv4lWlTmjUjSnm8GnkXrfK6WKYcmz51uEubKTI94-LVS__ccIJbMX3Iu43zgScuW6sf2GWbTkQrnUUDHyg_ki8Rg48mpp6Op0m1rF6TiDmqQFClzmba5iZNTkz6qnXsH2Bc5EUa6ik9xhIumaD3BKtiX6XvF1gj0GjAs89KA/s320/IMG_0907.jpeg" width="240" /></a></p><p>Rano pobudka o 6:00, powinno starczyć żeby być gotowym na start o 8:00. Toaleta, śniadanie, ubranie, wyszedłem tuż po siódmej bo na start było tylko kilka przystanków tramwajem. A na starcie atmosfera jak to przed maratonem - głośno, radośnie i dość tłoczno bo oprócz maratonu biegli z nami półmaratończycy, biegacze na 20km i sztafety (różne liczby biegaczy w nich - od 2, ale mogło być sporo więcej). </p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFndahJRZuP1ZJyeC2Igv9YIeOCsW1dxx3J38rGBBPXBnOod2CL9XnX1G4hZudOilUta6P2qjNcucaz4A6O3bxPiiRkv0Ft7cyEmReSDuaFjVI_IMtw9ueOQu72gTHAykIEAzxtDwzGlbT3KPZeIvTuMsXwjMpm1_yYX2q-jHLixUa6s-E2mL9DnJDOmI/s4032/IMG_0911.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFndahJRZuP1ZJyeC2Igv9YIeOCsW1dxx3J38rGBBPXBnOod2CL9XnX1G4hZudOilUta6P2qjNcucaz4A6O3bxPiiRkv0Ft7cyEmReSDuaFjVI_IMtw9ueOQu72gTHAykIEAzxtDwzGlbT3KPZeIvTuMsXwjMpm1_yYX2q-jHLixUa6s-E2mL9DnJDOmI/s320/IMG_0911.jpeg" width="320" /> </a></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieOjqsU-xxi6D9Wvdx6BnTPxoXB2mCcLtTbJT834US9Q-hW79k-npiNrRetDGkpcYiHrq7QnASMw8hnBcyBxRf12KC0jGTQ-OEAM9XStbCbbEBzbBfZ35MKCoWQt9l-Kc0Hcbsnlnr22zZpyBzrYUmv5bhDVcE7qn7Ru_5K82CDBlzwTU0wmnB4mFvJ3s/s4032/IMG_0912.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieOjqsU-xxi6D9Wvdx6BnTPxoXB2mCcLtTbJT834US9Q-hW79k-npiNrRetDGkpcYiHrq7QnASMw8hnBcyBxRf12KC0jGTQ-OEAM9XStbCbbEBzbBfZ35MKCoWQt9l-Kc0Hcbsnlnr22zZpyBzrYUmv5bhDVcE7qn7Ru_5K82CDBlzwTU0wmnB4mFvJ3s/s320/IMG_0912.jpeg" width="320" /></a> </p><p>Wbiłem się na końcówkę mojej strefy 3:15 - planowałem przecież biec na 3:20 i po dłuższej chwili ruszyliśmy!</p><p>Na pierwszej piątce mijałem mieszkanie gdzie się zatrzymaliśmy. Żonka z najmłodszą córką wyszły mi pokibicować i parę fajnych zdjęć mam dzięki temu i oczywiście przybiłem piątkę z naszą małą Alicją :)</p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHVvB1tKSt9agYtUnfIRjIEuCqlVeyn21GLvVxMBd74lFzYSIf7q0qv0eHDWXfaIa9kZR2RCK_DQ8WPvGA12ubbAZy-Tad_23ejNEoxomwREiEOLV1p3iwgNNrQ836pO3xc5aedXC4sP-p7zXhdL8i3O_ih4GOWeawdD1ALMyZ9fyTJdXK5r8CjSg0EGg/s4032/IMG_6081.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHVvB1tKSt9agYtUnfIRjIEuCqlVeyn21GLvVxMBd74lFzYSIf7q0qv0eHDWXfaIa9kZR2RCK_DQ8WPvGA12ubbAZy-Tad_23ejNEoxomwREiEOLV1p3iwgNNrQ836pO3xc5aedXC4sP-p7zXhdL8i3O_ih4GOWeawdD1ALMyZ9fyTJdXK5r8CjSg0EGg/s320/IMG_6081.jpeg" width="320" /></a> <br /></p><p>Przy okazji biegu spróbowałem robić filmik. Włączałem kamerkę na chwilę co 5 km i na końcu wpisu wrzucę linka do filmiku. Na pierwszej piątce miałem czas 23:35 czyli idealnie - miało być 23:40 żeby utrzymać tempo 4:44/km czyli na 3:20 na mecie. Tętno było bardzo w porządku - około 163.<br /></p><p>Druga piątka oczywiście też równo - nie jest problemem utrzymać tempo na początku maratonu, no chyba że trzeba się hamować i tak tutaj było - nie przyspieszałem, ale też i nie musiałem znacznie zaciągać hamulca. Tętno stabilnie nadal 163, nic nie boli - wygląda że będzie super. Wiało co nieco, ale ten początek wspominam dobrze bo na początku jeszcze sporo ludzi to osłonięty byłem przed wiatrem.</p><p>Trzecia piątka mnie skonfundowała. Trzynasty kilometr nie wiedzieć czemu wg wskaźników kilometrowych miał... 660 metrów jeśli patrzeć na wskazania GPS'a z zegarka. No i miałem takie efekt że zegarek mi pokazuje że biegnę równym tempem, ale patrząc na oznaczenia kilometrowe wychodzi że mam 300 metrów więcej niż pokazuje zegarek i że niby nagle przyspieszyłem. No ale to wina organizatorów - ja biegnę ciągle równym tempem. Tętno w granicach 163-164.<br /></p><p>Czwarta piątka to cały czas zdziwienie że oznaczenia kilometrowe są od czapy i nie wiem na jaki czas biegnę. Ale po prostu ufam zegarkowi i liczę sobie że w najgorszym wypadku się miło zaskoczę na mecie że te 300 metrów mi poprawi czas o około półtorej minuty. Tętno powoli rośnie - jest już 166, ale to normalne wartości. </p><p>Na oficjalnym półmetku wbiegam z czasem 1:38:36, ale to wina złych oznaczeń bo biegłem tempem na 1:40 więc z małą tolerancją powinno być 1:40. Myślę że teraz wiem skąd ten rozjazd - wyjaśni się to już niedługo :)</p><p>Piąta piątka jest trudniejsza - to chyba tutaj był częściowo ten najgorszy podbieg i średnie tempo było w zakresie 4:47-4:50 - troszkę wolniej niż plan, ale nadal byłoby to OK, gdyby nie to to jest dopiero połowa maratonu, tętno dochodzi do 167, słońce zaczyna mocniej przygrzewać a co najgorsze - wiatr zaczyna nagle naprawdę mocno wiać!</p><p>Szósta piątka to już ostatnia która jest jeszcze OK. To tutaj był najbardziej strony odcinek podbiegu na Cap d'Antibes. I cztery kilometry miały sensowne czasy 4:41-4:53, ale ten z podbiegiem... 5:39! I jestem z tego dumny bo nie chodzi już tylko o podbieg, ale wiatr zaczął się taki mocny.</p><p>I właściwie tutaj skończyła się moja przygoda z osiągnięciem jakiegokolwiek sensownego czasu w tym biegu. Zaczęło tak wiać że dosłownie miałem momentami wrażenie że biegnąc posuwam się do przodu w tempie marszu. Fale biły o brzeg tak mocno że mimo że brzeg miał kilka metrów wysokości to woda zalewała całą szerokość promenady, raz mnie zmoczyła całego, na innym odcinku stała woda na całej szerokości promenady i trzeba było zmoczyć buty. W końcu w jednym miejscu organizatorzy musieli zmienić trasę - zastawili ją, skierowali nas w górę zbocza do miasteczka, równolegle do promenady trochę i potem zbiegliśmy z powrotem na trasę. Powiedział mi o tym rodak na rowerze (dobrze biec w koszulce z napisem Polska bo rodacy poznają na trasie :) ). Więc nie dość że wiało mocno (w twarz niestety), to jeszcze był dłuższy dystans i dodatkowe podbiegi. </p><p>Mnie tak te warunki siekły że to chyba był mój najgorszy pod względem różnicy czasu pierwszej i drugiej połówki maraton. Nie wiem czy to nie jest też wina za małej ilości długich biegów, w porównaniu do Edynburga muszę też przyznać że nie chodziłem na siłownię i chyba trochę mniej na basen, ale głównie jednak to pogoda tutaj miała taki skutek. Gdy nie wiało to słońce też dawał się we znaki, ale głównie to ten wiatr zniszczył mnie fizycznie. Dużo szedłem, chociaż też muszę przyznać że ogarnąłem się na ostatnie trzy kilometry i tam nic nie szedłem, mimo że momentami też tak wiało w twarz że to było ogromnie trudne.</p><p>Podsumowując - straciłem aż 28 minut do planu (!!!) i dotarłem na metę w oficjalnym czasie </p><p style="text-align: center;"><b style="color: red;">3:48:00</b></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdc4AomC0yMgYPWN5yyK3e4obACJqqU5UbfxWfAuTIJsa6jNUtMGdc4eY9S00siUaJEi-UFLyn6E_HCvYqSdAvqw2mBqsNGP5r9XPnr2-s87vGtYn3EeU4ly2WggT-PmTMxd4aJ3JcozFnebVwE1Ck3fliPL1oNopWTDplUUFHTKzY1XWq_KSeJ3yRSa8/s4032/IMG_0917.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdc4AomC0yMgYPWN5yyK3e4obACJqqU5UbfxWfAuTIJsa6jNUtMGdc4eY9S00siUaJEi-UFLyn6E_HCvYqSdAvqw2mBqsNGP5r9XPnr2-s87vGtYn3EeU4ly2WggT-PmTMxd4aJ3JcozFnebVwE1Ck3fliPL1oNopWTDplUUFHTKzY1XWq_KSeJ3yRSa8/s320/IMG_0917.jpeg" width="240" /></a> <br /></p><p>Było strasznie i muszę mocno przemyśleć plany na wiosnę, może jednak półmaraton mi wystarczy ;) w końcu mam tych maratonów już całe stado (27 sztuk)?</p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0SaDt8RxYkIpcpnTwqcDaGizZ-naVwQs9fNgm4yxwvW888YUJqxErzjgXMbeOmmKQTvfiVmApjRu9HMZ8BbYfXdfOQujMwsJo_My1PXbgTuUhGbWM9qmf_3vsXSIpP-SE14kTL7EcsIARZhpcEpMLyVGYWYfky_JrllfCCYUg63OLYLNLDBeEp4RSouk/s3088/IMG_0914.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3088" data-original-width="2316" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0SaDt8RxYkIpcpnTwqcDaGizZ-naVwQs9fNgm4yxwvW888YUJqxErzjgXMbeOmmKQTvfiVmApjRu9HMZ8BbYfXdfOQujMwsJo_My1PXbgTuUhGbWM9qmf_3vsXSIpP-SE14kTL7EcsIARZhpcEpMLyVGYWYfky_JrllfCCYUg63OLYLNLDBeEp4RSouk/s320/IMG_0914.jpeg" width="240" /></a> <br /></p><p>Garść statystyk - widać że do 30km było dobrze, ale potem strasznie mnie siekło i te 12 kilometrów to była mordęga:</p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7_el3X0TmCJhlbl7wRMfELxe7l_YhWBYBiR3f_XkHpCTF4g9qERCdH01Fc3Bh7HZommX50a48N2koqCDTImlUCNMHocTTMysnqYF6EbZdd5JItiPegFKR-YotxfLYTpg4f-TJkq8G0DMe0DNg8NqLsIOTCmPdFxKO8orwfxgwOYHkISOiyfzByqCJpwU/s4032/IMG_6096.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzpo1PmRpbVFlywjqba-RXgfhEFaMf4_ZpJrnyJszwHred8O2XiW1dwNpVh7EKL-t0hWRXA7YxaCBGzZnxAt14mz0XgPy9XieQRox_4hhq9pSGCZWSAfw1A5VCysQ-fq1HVz_KcY_FFp8IVO-hP9qIvuMEzsglwekigC9exwLacjSlRB0UlkXbiBD_TYk/s2688/Zrzut%20ekranu%202023-11-6%20o%2022.59.15.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="624" data-original-width="2688" height="93" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzpo1PmRpbVFlywjqba-RXgfhEFaMf4_ZpJrnyJszwHred8O2XiW1dwNpVh7EKL-t0hWRXA7YxaCBGzZnxAt14mz0XgPy9XieQRox_4hhq9pSGCZWSAfw1A5VCysQ-fq1HVz_KcY_FFp8IVO-hP9qIvuMEzsglwekigC9exwLacjSlRB0UlkXbiBD_TYk/w400-h93/Zrzut%20ekranu%202023-11-6%20o%2022.59.15.png" width="400" /></a> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkzA2rsWUAuZx0bTydvdSemD29pJ2d3sSEmkARLERTF730QObLdxB7IbOUJY-ZneO-H4SpgH2ETqhXAVCP46SulFBEPkgOpSxIxmunoEk67dum_pXqNYhCsMtxg5QcVW22nuD6ZRYFsOhnHEYYtwrGbQihUIvdaFOlitVaplzIqJW0uHGzLUXwabfQjCo/s2688/Zrzut%20ekranu%202023-11-6%20o%2023.26.14.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1556" data-original-width="2688" height="231" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkzA2rsWUAuZx0bTydvdSemD29pJ2d3sSEmkARLERTF730QObLdxB7IbOUJY-ZneO-H4SpgH2ETqhXAVCP46SulFBEPkgOpSxIxmunoEk67dum_pXqNYhCsMtxg5QcVW22nuD6ZRYFsOhnHEYYtwrGbQihUIvdaFOlitVaplzIqJW0uHGzLUXwabfQjCo/w400-h231/Zrzut%20ekranu%202023-11-6%20o%2023.26.14.png" width="400" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Zrobiłem filmik z tych moich nierównych zmagań z maratonem w Nicei - nic pięknego bo to tylko sklejone ze sobą krótkie filmiki, nie wszystkie też mają odpowiednią jakość, ale lepiej nie będzie - nagrałem to dla siebie żeby móc sobie powspominać i wrzuciłem na mój kanał:<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/gZuyzUTyrtM" width="320" youtube-src-id="gZuyzUTyrtM"></iframe></div><br /><p>Na koniec kilka więcej zdjęć:</p><p style="text-align: center;"></p><p style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7_el3X0TmCJhlbl7wRMfELxe7l_YhWBYBiR3f_XkHpCTF4g9qERCdH01Fc3Bh7HZommX50a48N2koqCDTImlUCNMHocTTMysnqYF6EbZdd5JItiPegFKR-YotxfLYTpg4f-TJkq8G0DMe0DNg8NqLsIOTCmPdFxKO8orwfxgwOYHkISOiyfzByqCJpwU/s4032/IMG_6096.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7_el3X0TmCJhlbl7wRMfELxe7l_YhWBYBiR3f_XkHpCTF4g9qERCdH01Fc3Bh7HZommX50a48N2koqCDTImlUCNMHocTTMysnqYF6EbZdd5JItiPegFKR-YotxfLYTpg4f-TJkq8G0DMe0DNg8NqLsIOTCmPdFxKO8orwfxgwOYHkISOiyfzByqCJpwU/s320/IMG_6096.jpeg" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8-gU00hn9_2Y0UIiDlhd4FfcZ5ahPNumntn-CEM20xM8U4weoL4nzhH9t8Z9n0CRxIpNmlotz_Uennd6zf_IVrk3omPifv1s7djFZLGTgrCA-o2XSpjrv1XlC_fSzEN9Y26A7YDSbPkhWxj-CDQ9E8lkz9BvvhK2UwKj2KRIChXKHIWpZ3rZFCBLTvvY/s4032/IMG_0913.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8-gU00hn9_2Y0UIiDlhd4FfcZ5ahPNumntn-CEM20xM8U4weoL4nzhH9t8Z9n0CRxIpNmlotz_Uennd6zf_IVrk3omPifv1s7djFZLGTgrCA-o2XSpjrv1XlC_fSzEN9Y26A7YDSbPkhWxj-CDQ9E8lkz9BvvhK2UwKj2KRIChXKHIWpZ3rZFCBLTvvY/s320/IMG_0913.jpeg" width="320" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7_el3X0TmCJhlbl7wRMfELxe7l_YhWBYBiR3f_XkHpCTF4g9qERCdH01Fc3Bh7HZommX50a48N2koqCDTImlUCNMHocTTMysnqYF6EbZdd5JItiPegFKR-YotxfLYTpg4f-TJkq8G0DMe0DNg8NqLsIOTCmPdFxKO8orwfxgwOYHkISOiyfzByqCJpwU/s4032/IMG_6096.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /><br /></a></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-67715077099870079132023-10-29T16:38:00.005+01:002023-10-29T16:39:17.381+01:00Bieg Złotych Liści, Park Run i zaraz Nicea!<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAR1Qa0ZjEDytAHW7xOds_hLB5TJyAWn368QiExLarFHxx0ygNTg9mvuHWwuCb_qobJTwKWXrwkeqxYbp-FpEraNhEvcrueAkaIIqffOgekDPMmOPXxBI-640ceBCuZDix7f8NLjgtVFhT7Vyft4PUban0iflUzGs0k3jdEyMSeeagCOegYjR40Yz9Tdw/s4032/IMG_0818.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAR1Qa0ZjEDytAHW7xOds_hLB5TJyAWn368QiExLarFHxx0ygNTg9mvuHWwuCb_qobJTwKWXrwkeqxYbp-FpEraNhEvcrueAkaIIqffOgekDPMmOPXxBI-640ceBCuZDix7f8NLjgtVFhT7Vyft4PUban0iflUzGs0k3jdEyMSeeagCOegYjR40Yz9Tdw/w400-h300/IMG_0818.jpeg" width="400" /></a></div><p></p><p>Trochę znienacka, ale wypadł mi dodatkowy start: Bieg Złotych Liści w parku miejskim w Piasecznie. Właściwie to moja żonka się tam zapisała i miała biec, ale z powodu samopoczucia poprosiła o zmianę. Bieg jest kameralny, organizowany przez piaseczyński klub biegowy "Kondycja" który prowadzą razem Renata i Wiesław Paradowscy. Całkiem znane postacie bo oboje to reprezentanci Polski i medaliści. Szczególnie dla nas maratończyków pani Renata z życiówką 2:27:17, wygraną w Hamburgu i drugim miejscem w Bostonie (!) dużo znaczy. Kondycja klub popularyzujący bieganie i dużo można im zawdzięczać - nie tylko to ile biegów które organizują pobiegłem (Piaseczyńska Piątka, Frog Race, Piaseczyńska Mila, Bieg Złotych Liści, Memoriał Rosłona, Bieg Józefosławia), ale też dzięki im staraniom mamy naprawdę piękny jakościowo stadion lekkoatletyczny w Piasecznie na którym świetnie mi wychodzą wszystkie sesje szybkościowe. </p><p>Dobra po takim wstępie to już można szybko - przyjechaliśmy z najmłodszą córką, przepisaliśmy numer startowy na mnie w biurze, odebrałem ten numer, zrobiłem rozgrzewkę i byłem gotowy. Trasę znamy bo już tam żonka biegła, plan był aby spróbować pobiec równo po 4:00/km. No i tak krótko: udało się przez połowę dystansu. Potem tempo spadło i to niemiłosiernie - do 4:25/km! Ale dzięki temu że dystans nie jest zbytnio atestowany (nie jest w ogóle atestowany, jest sporo mniej niż 5km :) ) to czas wyszedł ładny dla oka: <b>19:52</b>. Jednak brakowało ponad 200 metrów wg garmina, więc gdyby było tego dystansu tyle co powinno być, to czas byłby tuż poniżej 21 minut, a nie 20.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7tM3Yd5BvVrSsLUa5dgbHAKJvslfVCl9uR0uQwKTRdrGp_DelohYEM4aHhh4AokDKvWokvfdtAr_zj5pwy0ccJYZuVnYoVYDVu-NXiGGFYnQago_HPnBAgC4mhE1HZyxU2lpjWMYZvqF8x9tg_zZbpROZqlOk6ak9IMgqoJsgCcCUw5B4wSBUXC2UftE/s1877/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.13.42.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1215" data-original-width="1877" height="207" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7tM3Yd5BvVrSsLUa5dgbHAKJvslfVCl9uR0uQwKTRdrGp_DelohYEM4aHhh4AokDKvWokvfdtAr_zj5pwy0ccJYZuVnYoVYDVu-NXiGGFYnQago_HPnBAgC4mhE1HZyxU2lpjWMYZvqF8x9tg_zZbpROZqlOk6ak9IMgqoJsgCcCUw5B4wSBUXC2UftE/s320/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.13.42.png" width="320" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTGn1nJqYqnnpTAFmGCfbm8aDBuaJx1RtxECHuBBAgBXcZBqrjkofzEMXcF9MjDj5GXstxXps30pkBWAvUEEeArSPKPlhCLy0UylcIAyfcpZPmxSOfEGvzyXDBlRMiDPlOkPihZYzEORc1Clx64vulafkQtGauX0BkuPAbb2cnaPsVvV9brEGWvJokN54/s1540/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.14.58.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1103" data-original-width="1540" height="229" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTGn1nJqYqnnpTAFmGCfbm8aDBuaJx1RtxECHuBBAgBXcZBqrjkofzEMXcF9MjDj5GXstxXps30pkBWAvUEEeArSPKPlhCLy0UylcIAyfcpZPmxSOfEGvzyXDBlRMiDPlOkPihZYzEORc1Clx64vulafkQtGauX0BkuPAbb2cnaPsVvV9brEGWvJokN54/s320/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.14.58.png" width="320" /></a></div><p></p><p>Oprócz tego wczoraj pobiegłem jeszcze Park Run - chciałem na tydzień przed maratonem sprawdzić się na jakim jestem poziomie. Coś mi ta forma nie rusza się do góry i to mnie martwi. Przed moim bardzo dobrym startem w Poznaniu w 2015 miałem start na dychę tydzień przed maratonem i tam zrobiłem moją aktualną życiówkę na 10km. Więc liczyłem że takie pobudzenie w ostatnim tygodniu będzie miało sens. Spróbowałem podjechać na taki test - najszybszy ParkRun w okolicy odbywa się oczywiście w Parku Skaryszewskim. Z okazji bliskiego "halołyna" część biegaczy przybyła z kosą, przebraniem za wampira albo czymś podobnym. Ja przyjechałem z moimi dwiema młodszymi córkami. Moim zdaniem to też powinno ich wystraszyć. Ale jak to ja - przyjechałem na ostatnią chwilę, rozgrzewkę więc zrobiłem nie za długą, ale myślę że nie było bardzo źle: dwa kilometry w tym ćwiczenia i przebieżki się udało zmieścić. Plan był trzymać (wiem, nudne - cały czas to samo) 4:00/km i zejść poniżej 20 minut. A jak poszło? Było dużo lepiej niż zwykle, bo aż 3,5 kilometra się udawało a potem powolutku odpadałem. Nie było to strasznie dużo jak poprzednio, jednak w sumie kilkanaście sekund straty wyszło i czas oficjalny to <b>20:14</b>.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrKLnAM_1NGj2eFX0vNIZI-UIVq-j7v8HTN3SgxRRnGaVfn1R9EktcmIwy65zSEqtYaCA3_-B_BccLaApmLrwb4vc2Lp-fLqgYpnUYqUqxiB1aCSCw8pwQKn7B6MMUUWdZmFw4M8PAAftaoWEuUxzwH77NTtCQUlA77Yp5tZ_jeZvHZ_aQQ4eDMo4iMxc/s1881/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.25.27.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1240" data-original-width="1881" height="211" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrKLnAM_1NGj2eFX0vNIZI-UIVq-j7v8HTN3SgxRRnGaVfn1R9EktcmIwy65zSEqtYaCA3_-B_BccLaApmLrwb4vc2Lp-fLqgYpnUYqUqxiB1aCSCw8pwQKn7B6MMUUWdZmFw4M8PAAftaoWEuUxzwH77NTtCQUlA77Yp5tZ_jeZvHZ_aQQ4eDMo4iMxc/s320/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.25.27.png" width="320" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6QH9y1XehuZ2qbPUJ3gu69QhpY6N5quVt-60CWsUs8TlbxPQbUQx_r0nMuUGry3HPI6-X9iVKJ5lhEEXE827WrvWj40yZZLf2YX5_5oe_hyzLpDYkI-lVdaBajSWlELjJMbBFc-32C3goLZ1Cj5kDdXMaM-8b-Ei17LqIkWdXWLhv8GwYdL0p6mLeNjs/s1518/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.23.40.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1072" data-original-width="1518" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6QH9y1XehuZ2qbPUJ3gu69QhpY6N5quVt-60CWsUs8TlbxPQbUQx_r0nMuUGry3HPI6-X9iVKJ5lhEEXE827WrvWj40yZZLf2YX5_5oe_hyzLpDYkI-lVdaBajSWlELjJMbBFc-32C3goLZ1Cj5kDdXMaM-8b-Ei17LqIkWdXWLhv8GwYdL0p6mLeNjs/s320/Zrzut%20ekranu%202023-10-29%20o%2016.23.40.png" width="320" /></a></div><p></p><p>Następnego dnia zrobiłem 18km w Lesie Kabackim (w lesie 15km, potem 3km w tempie maratońskim po asfalcie). Myślę że jestem gotowy. Wyniki pokazują że jestem troszkę wolniejszy niż przed Edynburgiem (o te 14 sekund na piątkę) albo Poznaniem (to już 27 sekund na piątkę) a w tych dwóch miejscach ledwo złamałem 3:20 w maratonie. Plan więc jest na Niceę jasny:<br /></p><ul style="text-align: left;"><li>zacząć po 4:44/km i na połówce zameldować się dokładnie w 1:39:59</li><li>potem można minimalnie próbować urywać, ale kilka sekund na km o ile samopoczucie pozwoli</li><li>plan A: złamać 3:20</li><li>plan B: nie odpaść w końcówce i dobiec jak najrówniejszym tempem <br /></li><li>plan super-super: pierwszy raz w życiu zrobić BNP i złamać 3:18</li></ul><p>Trzymajcie kciuki! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRIPSjw2HyjnHdJ-Uzv2say9GGzpEAJ0zggKSyKm1tuQqCbxJZAol3nC0pd77sslqZn2Sjqz_qrcjLkF1RYDnijkjHLWp9pmBWGnMQfytL0eGzAW6eHDmtEzD0ZAGFcWay-iBaG8CYq5xF1jWqnnuJTPhWIGOU-vNrxkU5wpWwVgKMO6wrX45w6etezxE/s4032/IMG_5928.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRIPSjw2HyjnHdJ-Uzv2say9GGzpEAJ0zggKSyKm1tuQqCbxJZAol3nC0pd77sslqZn2Sjqz_qrcjLkF1RYDnijkjHLWp9pmBWGnMQfytL0eGzAW6eHDmtEzD0ZAGFcWay-iBaG8CYq5xF1jWqnnuJTPhWIGOU-vNrxkU5wpWwVgKMO6wrX45w6etezxE/s320/IMG_5928.jpeg" width="320" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP4Ojd89aypmy-D4Mkpnorc054q40KlX_ekRcU3YA3NYOXkwHVtyVYXCRj1mQmkHA75nHhpA_f44vWL_pzKwGoVeyvGMcLJHOYZMsQ30D8pKuCehC8wwwUirFILhzNXg_QOnlPx3_n1SpnVwtnVIZU9cOdSxM_Ri5zpViso5qBLpLmQ812R5Lyc6iiirE/s4032/IMG_5945.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP4Ojd89aypmy-D4Mkpnorc054q40KlX_ekRcU3YA3NYOXkwHVtyVYXCRj1mQmkHA75nHhpA_f44vWL_pzKwGoVeyvGMcLJHOYZMsQ30D8pKuCehC8wwwUirFILhzNXg_QOnlPx3_n1SpnVwtnVIZU9cOdSxM_Ri5zpViso5qBLpLmQ812R5Lyc6iiirE/s320/IMG_5945.jpeg" width="240" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6n4l9bPVq8KGklgLor9JQJaWuxrDxjrRm0eQ6cqMHxJxOti_I6TOhFRoGGARdjwcRe7eNlRI9IdOzhPhpO9ICPlwJHjBShq41rbeNRh6H9_JbDA3HfXw8MfL9YiN7ApuSfzLTDMb3dfssNBucwg0p0N6m4xTcbIZd5LGO2JtDU_nKkGT6rlpG_Sqkx8/s4032/IMG_5946.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6n4l9bPVq8KGklgLor9JQJaWuxrDxjrRm0eQ6cqMHxJxOti_I6TOhFRoGGARdjwcRe7eNlRI9IdOzhPhpO9ICPlwJHjBShq41rbeNRh6H9_JbDA3HfXw8MfL9YiN7ApuSfzLTDMb3dfssNBucwg0p0N6m4xTcbIZd5LGO2JtDU_nKkGT6rlpG_Sqkx8/s320/IMG_5946.jpeg" width="240" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvp_MGgBHhNYNz1KD3FjCgHPlz7WJlxpT4HMFpExmzDq-U6UdH1qqNfG2NZSchjH5T1EU57-E5Mr1veecGEan7jSRmzXNPmp5F5GWXhBLvk95RaZFrFU_wG1m3pyhan7BWxukEU4vcAhM1Is2ErdbIPlkFE4ZIAGG4oGGU6k8eELTwM64Elas9sHLcLD8/s4032/IMG_5947.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvp_MGgBHhNYNz1KD3FjCgHPlz7WJlxpT4HMFpExmzDq-U6UdH1qqNfG2NZSchjH5T1EU57-E5Mr1veecGEan7jSRmzXNPmp5F5GWXhBLvk95RaZFrFU_wG1m3pyhan7BWxukEU4vcAhM1Is2ErdbIPlkFE4ZIAGG4oGGU6k8eELTwM64Elas9sHLcLD8/s320/IMG_5947.jpeg" width="240" /></a></div><br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-55108861780528022672023-10-08T22:11:00.004+02:002023-10-08T22:11:27.889+02:00Bieg po Dynię 2023<p style="text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgksF3QE88OoBuzR-BSUlOR1u8ihznWHtbsqDAxamtQqQwpojOt6QNX6l0-cwOigDFWu5CeThwCGWWwK-g21blBoC6iqqxb6yUCc8_PTuFDVmj250V9W02RYwz40qHcQq4Pgo75szGx1lL3jgezui0vsLZPHVpGB3Z2AzFBgfe2dfjBp1Wn9V4HoaPgGQs/s4032/IMG_0805.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgksF3QE88OoBuzR-BSUlOR1u8ihznWHtbsqDAxamtQqQwpojOt6QNX6l0-cwOigDFWu5CeThwCGWWwK-g21blBoC6iqqxb6yUCc8_PTuFDVmj250V9W02RYwz40qHcQq4Pgo75szGx1lL3jgezui0vsLZPHVpGB3Z2AzFBgfe2dfjBp1Wn9V4HoaPgGQs/w300-h400/IMG_0805.jpeg" width="300" /></a></p><p>Mój ulubiony z pomarańczowych biegów czyli Bieg po Dynię w naszej gminie właśnie dzisiaj się odbył. Jak tylko mogę to startuję, chociaż czasami wypadał akurat w terminie mojego jesiennego maratonu. Na szczęście w tym roku biegnę maraton na południu Francji, a tam jest dużo cieplej - z tego powodu maratony tam są później. Mój jest na początku listopada - za cztery tygodnie, więc nic nie stało na przeszkodzie żebym pobiegł w tym roku po tą dynię. </p><p>Pogoda trochę była problematyczna, niby słoneczne, ale zimno i wietrznie. Mimo to wybraliśmy się we trójkę z żonką i najmłodszą córą na ten bieg - zawsze jest tam piknik z ciekawymi rzeczami dla dzieci. Podjechaliśmy przed południem (bo start biegu głównego był o 12:00), ja odebrałem pakiet, pogadałem ze znajomymi - było nas aż czterech z naszego osiedla - bardzo silna ekipa skoro z całej Nowej Iwicznej o ile pamiętam było tylko 8 osób, a w całym biegu pobiegło 160 osób. </p><p>No to jak zwykle szybka rozgrzewka - trzy kilometry z wymachami ramion, skipami A i C i przebieżkami i szybko na start. Nie było na szczęście obsuwy i ruszyliśmy.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAWi99zxmCzpQHTsVxhbGYfgPUpyQ9qop5rOdcZTBMMLubSMrzHwTVVkLSbzN_bN-EnAGZa209ggsAwomFxvgJfZ0NsK3YNdXhkrQdvtJAKZ3-XH-aDhDzIeYkx5yNmTPocdTm5eCOJ-V0r9YZDJnh7NOL2RNFr5fbWIYCC39Hm0r2WpjmCZ8G8umVhyY/s4032/IMG_5868.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAWi99zxmCzpQHTsVxhbGYfgPUpyQ9qop5rOdcZTBMMLubSMrzHwTVVkLSbzN_bN-EnAGZa209ggsAwomFxvgJfZ0NsK3YNdXhkrQdvtJAKZ3-XH-aDhDzIeYkx5yNmTPocdTm5eCOJ-V0r9YZDJnh7NOL2RNFr5fbWIYCC39Hm0r2WpjmCZ8G8umVhyY/w400-h300/IMG_5868.jpeg" width="400" /></a></div><p></p><p>Najpierw kółko po stadionie, ustawiłem się z kolegą Mikołajem z przodu bo obaj trochę myśleliśmy o wyniku 20 minut na mecie. Na początku troszkę trzeba było się przepychać, albo raczej obiegać na wirażu innych (trochę to dziwne że widzę potem w wynikach że człowiek kończy w 23:30, ale na początku biegnie tempem 4:00/km... musiał się nieźle zakwasić na tym okrążeniu wokół stadionu i odpaść potem. No ale ja po tym kółku biegłem stałym tempem. Plan był trzymać 4:00/km i zobaczyć w drugiej połowie co z tego wyjdzie. Wybiegliśmy ze stadionu i potem na rondzie w lewo, czyli znowu trasa jest w odwrotnym kierunku niż kiedyś to bywało. Dzisiaj to był dobry wybór, bo mocno wiało i odcinek pod wiatr był trochę osłonięty przez domy przy ulicy Gminnej. Na tym odcinku schowałem się za jakimś dryblasem, za mną ustawił się młodszy biegacz w czerwonej koszulce (zagadałem do niego że lepiej się chować, co najwyżej potem dać zmianę). Przede mną widziałem cały czas samochód prowadzący pierwszego zawodnika (dziwne, zwykle mi uciekają szybko :) ) a oprócz tego naszą wioskową olimpijkę czyli trenerkę naszego klubu biegowego MILA (Ania Jakubczak-Pawelec). Kiedyś dawałem radę się z nią ścigać, ale od jakiegoś czasu mi nie wychodzi :) Postarałem się tylko dobiec do grupki trzech osób żeby nie biec samemu pod taki mocny wiatr. Udało się i jakiś czas mogłem się osłonić od wiatru. </p><p>Biegłem wg zegarka (wirtualnego partnera na 4:00 ustawiłem) i udawało się to tempo trzymać. Przy urzędzie gminy zakręt w prawo, szło dobrze. Potem prosta gdzie wiało z lewej strony więc nie było to obciążające już tak bardzo, zakręt w prawo i długa prosta przede mną. Wiało w plecy, ale co dziwne nie pamiętam żeby mi to pomagało. Na tej prostej była dopiero połowa dystansu i nadał miałem tempo 4:00! Po trzech kilometrach było jeszcze OK patrząc na tempo wg zegarka. Zauważyłem niestety że rozjeżdża się liczony dystans przez zegarek i znaczniki kilometrowe na ziemi (nie było oznaczeń pionowych). Podejrzewałem że na mecie będzie więcej dystansu wg zegarka i że czas będzie dłuższy niż wynikałoby z garmina. Tak czy siak najważniejsze to biec równo, ale niestety czwarty kilometr był słabszy - wg stravy wyszło 4:06, ale ostatni to już dużo słabiej - bo 4:11. Teoretycznie więc powinno wyjść 20:15, jednak rzeczywiście - zostało jeszcze 160 metrów! </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIywSszLLygnt9jmXoSWmq0Rn3Lm5iwFZz-RT7gw3lIYNzbsrTmZM4UYqH5uQ8O08dI3G1B2VGzHjqWMk6ccD-P1W18sQZzV3JAaCnt8oF9C3q686qLmmBohh_mSiVQSqu3mgajf6PUmr7XTzde8zKZScEEJUAN6aYfvE4oUyJKpDSZGmzpG8bPjM58bg/s4032/IMG_5883.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIywSszLLygnt9jmXoSWmq0Rn3Lm5iwFZz-RT7gw3lIYNzbsrTmZM4UYqH5uQ8O08dI3G1B2VGzHjqWMk6ccD-P1W18sQZzV3JAaCnt8oF9C3q686qLmmBohh_mSiVQSqu3mgajf6PUmr7XTzde8zKZScEEJUAN6aYfvE4oUyJKpDSZGmzpG8bPjM58bg/w400-h300/IMG_5883.jpeg" width="400" /></a></div><p></p><p>I mimo że ta końcówka było w tempie 3:44/km to i tak na metę wbiegłem z czasem </p><h1 style="text-align: center;"><span style="color: red;">20:52</span></h1><p>W końcówce mocno walczyłem żeby tego biegacza w czerwonej koszulce dopaść i już kilka razy się udawało, ale zawsze jak mnie tylko słyszał z tyłu to diabelsko przyspieszał i nic z tego nie wychodziło, skubany :) <br /></p><p>Na mecie medal, izotonik, pogadałem znowu z kolegami którzy dobiegli chwilę po mnie, pogratulowałem temu co mi się nie dał wyprzedzić, pogadaliśmy z żonką i córką które mi kibicowały i na starcie i na finiszu (stąd mam takie zdjęcia :) ). No i wróciliśmy do domu bo ten wiatr w połączeniu z tym że się spociłem mógłby mi załatwić kolejne przeziębienie, a tego bym nie chciał :)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1iHvcMpyC0zf9pvwGHQDb4VCAsTUrp66GHX4UHPK5f2w8P6iP2igGDLqMwi7A_Gd7SK0JPi5WemfYXXscjxZ1i8eA30P6Xe2XDVZfP_4oc3HyK2g8gLU1DpwAoGHVr3-VMrW4qIZAH69uiRCtT51vHE8CkGb6WfZjGu4stxZnSS6o_wFASdp2lJkWTuY/s4032/IMG_5904.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1iHvcMpyC0zf9pvwGHQDb4VCAsTUrp66GHX4UHPK5f2w8P6iP2igGDLqMwi7A_Gd7SK0JPi5WemfYXXscjxZ1i8eA30P6Xe2XDVZfP_4oc3HyK2g8gLU1DpwAoGHVr3-VMrW4qIZAH69uiRCtT51vHE8CkGb6WfZjGu4stxZnSS6o_wFASdp2lJkWTuY/w300-h400/IMG_5904.jpeg" width="300" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibvt9UVCsV0g6aiP8R5_0DZ3svNxj5QQt6X7ReDF17Y9jzOvTWfEph9buTzUQA_ustu1ecI90KMeUKN1DdB0M9n91whWiAynGzK8Ja6KvJkr_P4Kezffps0w_GzUbUkfCJhkbRW6UZjsYJMrPLKYmk9CXeujeT6Jr86tJP0j0r33l30V-4CnmWp-1zbA8/s2592/Zrzut%20ekranu%202023-10-8%20o%2021.37.06.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1166" data-original-width="2592" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibvt9UVCsV0g6aiP8R5_0DZ3svNxj5QQt6X7ReDF17Y9jzOvTWfEph9buTzUQA_ustu1ecI90KMeUKN1DdB0M9n91whWiAynGzK8Ja6KvJkr_P4Kezffps0w_GzUbUkfCJhkbRW6UZjsYJMrPLKYmk9CXeujeT6Jr86tJP0j0r33l30V-4CnmWp-1zbA8/w400-h180/Zrzut%20ekranu%202023-10-8%20o%2021.37.06.png" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbD5opVvBqgNAokst07DcsrTs-gFuFlrSz13-iNrX-ImqRsKb3iYtx6Am3XfYc34p9OifvCQP-WpxCPi76c-nmTc_1pOskb9VfWmKOiaG7CFuWAIddMqDezdaRbXOhC9_Bgc9MsXpXJnsdt4_w-T5EyT2aCifPVhgQ1u-08H7eCtpuByNR3uAy0Jc_ZwY/s1782/Zrzut%20ekranu%202023-10-8%20o%2021.39.21.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1780" data-original-width="1782" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbD5opVvBqgNAokst07DcsrTs-gFuFlrSz13-iNrX-ImqRsKb3iYtx6Am3XfYc34p9OifvCQP-WpxCPi76c-nmTc_1pOskb9VfWmKOiaG7CFuWAIddMqDezdaRbXOhC9_Bgc9MsXpXJnsdt4_w-T5EyT2aCifPVhgQ1u-08H7eCtpuByNR3uAy0Jc_ZwY/w400-h400/Zrzut%20ekranu%202023-10-8%20o%2021.39.21.png" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl2_mmzJKJAFb2FtQTBdmvVRMSUNhnSQTlf6mxny0KcbDIF4Z2sMjy6JSiE9s-Y0zBtsln1fff7H6-XG0z8IH3JEN4jD9eQIiJfs8lmV62o4ExWH04QkzLGdNhy4yUBAmSKz2H3Anv64MHBmRO9IWDwSwZwWwxmuSqf1wlXtwUuSjB2VO2PIB3NI-vFPc/s2098/Zrzut%20ekranu%202023-10-8%20o%2022.01.11.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1870" data-original-width="2098" height="356" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl2_mmzJKJAFb2FtQTBdmvVRMSUNhnSQTlf6mxny0KcbDIF4Z2sMjy6JSiE9s-Y0zBtsln1fff7H6-XG0z8IH3JEN4jD9eQIiJfs8lmV62o4ExWH04QkzLGdNhy4yUBAmSKz2H3Anv64MHBmRO9IWDwSwZwWwxmuSqf1wlXtwUuSjB2VO2PIB3NI-vFPc/w400-h356/Zrzut%20ekranu%202023-10-8%20o%2022.01.11.png" width="400" /></a></div><br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-23684583933541612042023-10-04T23:31:00.001+02:002023-10-04T23:31:03.875+02:00Warszawska Dycha<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi73gVlrlJ0LhjW8NE7ODWW-GRM341HtdI3H5SvNYQJls3LIzFogEoA96TxD-g5akY6AV3Q5lfL5p4_4RlJEistzBzlHwuGVmG6Z7nZ5hKabhDPvA9cDtOgKCFKxRxyRrrv-2GrM_Flb20JImSx6BfcGbioPw7KSQz3OMc8im9OFMFm71QcPwNB8PKsWuw/s4032/IMG_0731%20(1).jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi73gVlrlJ0LhjW8NE7ODWW-GRM341HtdI3H5SvNYQJls3LIzFogEoA96TxD-g5akY6AV3Q5lfL5p4_4RlJEistzBzlHwuGVmG6Z7nZ5hKabhDPvA9cDtOgKCFKxRxyRrrv-2GrM_Flb20JImSx6BfcGbioPw7KSQz3OMc8im9OFMFm71QcPwNB8PKsWuw/w300-h400/IMG_0731%20(1).jpeg" width="300" /></a></div><p>Przy okazji maratonu warszawskiego była też zorganizowana dycha na którą się zapisałem. Tak oficjalnie to nazywa się ten bieg "Nice To Fit You Warszawska Dycha" (więcej wielkich liter się nie dało upchnąć). No ale to i tak nic w porównaniu do nazw polskich drużyn żużlowych z kilkoma nazwami sponsorów w nazwie :)</p><p>Przyznam się szczerze - chciałem zrobić dłuższą relację, ale mam tyle na głowie (i nie zawsze wesołych) tematów w życiu prywatnym że wpis czeka rozgrzebany już prawie dwa tygodnie. Więc zrobię tyle ile zdążę - krótko, bo za kilka dni kolejny start - Bieg po Dynię. </p><p>Krótko zatem: dojechałem jak zwykle na styk, przez co niestety nie zdążyłem na zdjęcie z biegaczami z firmy (NatWest). Za to zdążyłem zobaczyć się z kolegą z osiedla przed biegiem i też po co mi umożliwiło wrzucenie tego ładnego zdjęcia (dzięki Mikołaj):<br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIujQwRsgP9p64xXkDATHEab43jaqFYDfyrxD5e-o4Ns2RfPkQIKfaIeabOXaqE28mWhxoatWFmQhRcbyzozgw_i8UTZoXsKyHigCAjv1XRXwJx1hFozu6hUn0GeI2EoGcwHZ776tjwkzR9Er3cTmbI8bI6kOo3IUxOLZpkeABC_dhGag-5h3AZU_bk6I/s1600/b1827836-f074-4bdb-a35f-9bf4d0708211.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1197" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIujQwRsgP9p64xXkDATHEab43jaqFYDfyrxD5e-o4Ns2RfPkQIKfaIeabOXaqE28mWhxoatWFmQhRcbyzozgw_i8UTZoXsKyHigCAjv1XRXwJx1hFozu6hUn0GeI2EoGcwHZ776tjwkzR9Er3cTmbI8bI6kOo3IUxOLZpkeABC_dhGag-5h3AZU_bk6I/w299-h400/b1827836-f074-4bdb-a35f-9bf4d0708211.jpeg" width="299" /></a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Pogadałem też z kolegą ze studiów i paroma innymi osobami, ale chyba nie da się uciec od tematu samego biegu. A nie było krótko mówiąc za dobrze. Poprzedni tydzień był pod znakiem choroby - nie brałem antybiotyków, ale jakiś wirus był na tyle zjadliwy że czwartek i piątek wziąłem zwolnienie chorobowe, jak nigdy właściwie. Taki byłem osłabiony że nie dałem rady pracować - i to widać było w niedzielę na biegu. Organizm był słaby i wystarczyło sił tylko na połowę dystansu, nie dało się potem już przyspieszyć. Czas bardzo słaby:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><h1><span style="color: red;">44:05</span></h1></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">No ale to raczej wypadek przy pracy ze względu na chorobę - zapisałem się na Bieg Niepodległości i spróbuję coś w tym roku jeszcze pobiec bardziej sensownego na tym dystansie!<br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4S7rLz8nwDFjiYO1IaUP9_biBfjQTRL_wshp5tZW_P03apcn2oDG9oHxgfU-dAGT9ypgb-wUc4QR2SYKHBGQRw9-E6t-DmzzzeO-G2GUE_i7RNdiur7PBuN1IR5hPPUuOPuYO3aH0JjnoeRwn92vNsP9yhtAohbRG5yrzPMWnjjZNd3foL1y44_WVnxg/s1876/Zrzut%20ekranu%202023-10-4%20o%2023.26.18.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1244" data-original-width="1876" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4S7rLz8nwDFjiYO1IaUP9_biBfjQTRL_wshp5tZW_P03apcn2oDG9oHxgfU-dAGT9ypgb-wUc4QR2SYKHBGQRw9-E6t-DmzzzeO-G2GUE_i7RNdiur7PBuN1IR5hPPUuOPuYO3aH0JjnoeRwn92vNsP9yhtAohbRG5yrzPMWnjjZNd3foL1y44_WVnxg/w400-h265/Zrzut%20ekranu%202023-10-4%20o%2023.26.18.png" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZDl-NF8AFc2ZMYCeuJDhYw5HekfVo7ikGnHgRfNHM9G3Z_cbqDUIx5wV5ODY7N6VOO-BNv5rjzbzM1wh2KsvsYxX5dmjPUW2IxsuJHXMTHmCCGhWlQhaGrKag63UzAPi-GVkZ6vEicmcdxGEPhcxKiGBc9eNlAWaSx8X9HGXXTnVLtoJP5DqFUKIzAGA/s1538/Zrzut%20ekranu%202023-10-4%20o%2023.26.37.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="732" data-original-width="1538" height="190" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZDl-NF8AFc2ZMYCeuJDhYw5HekfVo7ikGnHgRfNHM9G3Z_cbqDUIx5wV5ODY7N6VOO-BNv5rjzbzM1wh2KsvsYxX5dmjPUW2IxsuJHXMTHmCCGhWlQhaGrKag63UzAPi-GVkZ6vEicmcdxGEPhcxKiGBc9eNlAWaSx8X9HGXXTnVLtoJP5DqFUKIzAGA/w400-h190/Zrzut%20ekranu%202023-10-4%20o%2023.26.37.png" width="400" /></a></div><br /> <p></p><p>No i jeszcze filmik od kolegi z mety (dzięki Alan!) - pierwszy raz próbuję na moim blogu jakiegoś filmiku, oby zadziałało :)<br /></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzjqOknreBmRWLBiLe2jPWzARbYiyiD9CuKbs3fCYO-1IhrYYweAOclv23GX0rUKv9cDt187iivDXGvRBD8Nw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div><p></p><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-65902867735862622042023-09-10T23:02:00.002+02:002023-09-10T23:02:15.292+02:00Dzień konia czy wręcz przeciwnie<p>Co to znaczy "mieć dzień konia"? Wiadomo - tak się mówi na dzień gdy się startuje i ma się wynik jak z bajki. Ale jak opisać dzień gdy nic się nie udaje? Żartowniś (jak ja) by odpowiedział "dzień jak co dzień" :) ale na serio - zacząłem się nad tym zastanawiać po moim delikatnie pisząc średnim występie na ostatnim <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/09/pomaraton-praski-2023.html" target="_blank">półmaratonie praskim</a>. Dla przypomnienia plan minimum był pobiec poniżej 1:32 a wyszło 1:37 (!). Zmartwiłem się tym tak bardzo że zapisałem się nawet na badania krwi - dostałem skierowania na aż 13 sztuk! W sumie i tak muszę je zrobić bo maraton biegnę w Nicei, a we Francji jest wymaganie żeby okazać zaświadczenie od lekarza że można biec w biegu masowym. Żeby takie zaświadczenie wystawić lekarze zwykle kierują na morfologię i często też na EKG wysiłkowe. Morfologię pełną już więc zrobiłem, EKG miałem mieć w piątek, ale z powodu zamieszania ze skierowaniem (musiałbym płacić) zrobię je za kilka dni w ramach mojego pakietu medycznego.</p><p>Wracając więc do tematu dnia konia - teoria że mam jakieś złe wyniki żelaza czy czegoś innego padła - wszystkie wyniki mam bardzo ładne, poza normą tylko sód (ale na dolnej granicy praktycznie - muszę jednak pić elektrolity częściej bo pogoda jest upalna i dużo wypacam) i jeden z rodzajów białych krwinek, ale też na granicy dolnej normy i to może być normalne okresowo.</p><p>W moim planie biegowym miałem akurat w tym tygodniu bieg w którym robiłem 5 razy 2-kilometrowe odcinki w tempie z półmaratonu czyli 4:20. Zobaczcie sami jak wyszło, najpierw zrzut z temp odcinków i tętna z pierwszej połowy półmaratonu:<br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv8pwVax1DX4g0N7xA1OQiRSd5LTQY-90iq_uZ0pbAn4afZ3Y9mAkkBL3GbdwTr-PWNvg4jcCWYxzkGgNU9Tc1L4ThkeSbrQecP4cSUN3hNN4SNKxPPMYgrT1wYXOPKnpX6xRlQm4oUAxjKnPaApMRXJW7zVTe91atZPdJKMMJpNs0kgbvFEgu-uBDLp0/s782/Zrzut%20ekranu%202023-09-08%20170823.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="549" data-original-width="782" height="281" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv8pwVax1DX4g0N7xA1OQiRSd5LTQY-90iq_uZ0pbAn4afZ3Y9mAkkBL3GbdwTr-PWNvg4jcCWYxzkGgNU9Tc1L4ThkeSbrQecP4cSUN3hNN4SNKxPPMYgrT1wYXOPKnpX6xRlQm4oUAxjKnPaApMRXJW7zVTe91atZPdJKMMJpNs0kgbvFEgu-uBDLp0/w400-h281/Zrzut%20ekranu%202023-09-08%20170823.png" width="400" /></a></div></div><p></p><p></p><p>A teraz zrzut z treningu kilka dni później:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipzuzjphZBnvb--gvd21r-5trNiNvtZdrWf-r-BsH9HNsgc1b3SfcNTQIsHSDxS68fQ-mffjL3qW_vrfd7gDCXabnht__ZsLCbwRYyrkB9pGq4JzBssl7Q9mDGkX4dUKpLCi_YAMMd5NkKBS-1rudCi5VpFrMv22nWR2ngRWueudVECmFQxkvzuqdu-AE/s782/Zrzut%20ekranu%202023-09-08%20170812.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="533" data-original-width="782" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipzuzjphZBnvb--gvd21r-5trNiNvtZdrWf-r-BsH9HNsgc1b3SfcNTQIsHSDxS68fQ-mffjL3qW_vrfd7gDCXabnht__ZsLCbwRYyrkB9pGq4JzBssl7Q9mDGkX4dUKpLCi_YAMMd5NkKBS-1rudCi5VpFrMv22nWR2ngRWueudVECmFQxkvzuqdu-AE/w400-h272/Zrzut%20ekranu%202023-09-08%20170812.png" width="400" /></a></div><p>Było też gorąco, tempo było bardzo podobne, a nawet szybsze, natomiast tętno: na półmaratonie którym startował późnym wieczorem (powinno być mniej upalnie) tętno średnie był w okolicach 173. A na treningu było... poniżej 165. Różnica naprawdę ogromna - widać jak bardzo w dniu biegu miałem, nawet nie wiem jak nazwać przeciwność dnia konia :)</p><p>W sumie to chyba dobrze - bałem się że coś jest nie tak z moim zdrowiem, a wygląda że to był jednorazowy wypadek przy pracy. Dzisiaj skończyłem ciężki tydzień treningów - razem ponad 86km w tym bieg długi 30km w niedzielę. Ale to może opiszę następnym razem. Na razie plany to pobiec dobrze dychę za dwa tygodnie (ta przy okazji Maratonu Warszawskiego), może za tydzień skuszę się na Park Run, zobaczę. No i postaram się zapisać na Bieg po Dynię w mojej gminie czyli Lesznowoli, zapisy ruszają w tym tygodniu! A za 9 tygodni - maraton!<br /></p><p><br /><br /></p><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-40677865958531824282023-09-03T16:11:00.001+02:002023-09-03T16:11:23.174+02:00Półmaraton Praski 2023<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9aR9pDnlmSeOKcOrlnnn3wXUB4fJzTUwNgsZdYpHnXlZtIB5eMjbu8Aii-NOkQ4llDxgMdNMGgdiQheRpxO1xiI5ZTXIuKKwks7JGAju6ecKQUUqVzdHwplWG1HsTifDxxHXyr1mxxmGDc8leIaYk6i4hN_eHgZrwPSu6zv3Nb4Or58lVDyQB8um89xY/s4032/IMG_0698.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9aR9pDnlmSeOKcOrlnnn3wXUB4fJzTUwNgsZdYpHnXlZtIB5eMjbu8Aii-NOkQ4llDxgMdNMGgdiQheRpxO1xiI5ZTXIuKKwks7JGAju6ecKQUUqVzdHwplWG1HsTifDxxHXyr1mxxmGDc8leIaYk6i4hN_eHgZrwPSu6zv3Nb4Or58lVDyQB8um89xY/w300-h400/IMG_0698.jpeg" width="300" /></a></div><p></p><p></p><p></p><p>Wczoraj pobiegłem w półmaratonie który bardzo lubię - w końcu to tutaj zrobiłem moją super wyśrubowaną życiówkę 1:24:59! Plany miałem wielkie - skoro na początku roku było 1:35 w Wiązownie, potem w Pradze udało się poprawić o 1,5 minuty to liczyłem co najmniej znowu na taki sam postęp. Tym bardziej że mój garmin też mi takie coś sugerował:<br /><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiREG6smnzO2gM3Z_iluhZQhEDAKENlbQy9fysDYX7DpKmPA8yaQ_exVKjBSOHAzC3rFzG10p8cr2bnmF1Z7rE71xdXCLuXYCBfOsklZg4xiEQt83HFuy8RiLReiriGwainElq2NikZbtthmX1-K3Tkwp4vVnvdwNNTZwIdCIS07hEbgM4u-2Rl6CDiTdU/s4032/IMG_0696.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiREG6smnzO2gM3Z_iluhZQhEDAKENlbQy9fysDYX7DpKmPA8yaQ_exVKjBSOHAzC3rFzG10p8cr2bnmF1Z7rE71xdXCLuXYCBfOsklZg4xiEQt83HFuy8RiLReiriGwainElq2NikZbtthmX1-K3Tkwp4vVnvdwNNTZwIdCIS07hEbgM4u-2Rl6CDiTdU/w300-h400/IMG_0696.jpeg" width="300" /></a></div><p></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p></p><p>Pozostałe dystanse wydają się osiągalne na moim obecnym poziomie, wyglądało więc to jak najbardziej realnie. Zrobiłem więc słabszy kilometrowo tydzień żeby odpocząć. W sumie z powodu dojazdu do pracy dwa razy w tym tygodniu wypadły mi te dwa treningi, ale nie siliłem się żeby temu jakoś zaradzić (mógłbym wieczorem pobiegać albo przed pracą, ewentualnie do pracy albo z pracy. Ale chciałem odpocząć trochę bo ostatnio czułem trochę że za dużo biegam. Odpoczynek był więc zalecany.<br />W piątek po pracy odebrałem pakiet (i dla kolegi Maćka też), w sobotę trochę pospacerowaliśmy po Lesie Kabackim (najmłodsza na rowerze uczy się jeździć jeszcze), ale poza tym oszczędzałem raczej nogi i pojechałem na start. Zaparkowałem przy ulicy Dobrej i to było około 3 km od startu - akurat trasa na rozgrzewkę wśród "gorączki sobotniej nocy" która zwykle odbywa się w okolicach Wiślanych Bulwarów i klubów które tam są. Rozgrzewka wyszła dobrze, nastawiony byłem pozytywnie - wszytko wyglądało nadal dobrze. Mieliśmy biec tym razem w odwrotnym kierunku niż gdy ja biegałem ten półmaraton, myślę że to był dobry ruch - w drugiej połowie dystansu był doping, a to pomaga przecież.<br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhVRGrvbUVwurPKvC6H-Zi5_iVlSH222JyldoV-Vjxm9hlz14n3CMBY5UL_3xNuvBuEVK6G5zQglL4T90TUpNtzZAI3WsKNsUNItSH6G03OSNhP7nyHUMU1B33uf2QQ8H9ynqntdY9bAF0nBIW6gQc_6Ww8U-m6ulPyAGdk_TKJhnCkgbjkW_F0V4i8Vg/s1700/Zrzut%20ekranu%202023-09-3%20o%2014.55.46.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1700" data-original-width="1456" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhVRGrvbUVwurPKvC6H-Zi5_iVlSH222JyldoV-Vjxm9hlz14n3CMBY5UL_3xNuvBuEVK6G5zQglL4T90TUpNtzZAI3WsKNsUNItSH6G03OSNhP7nyHUMU1B33uf2QQ8H9ynqntdY9bAF0nBIW6gQc_6Ww8U-m6ulPyAGdk_TKJhnCkgbjkW_F0V4i8Vg/w343-h400/Zrzut%20ekranu%202023-09-3%20o%2014.55.46.png" width="343" /></a></div> <p></p><p></p><p></p><p>Plan biegu był taki żeby biec według zegarka tempem 4:20/km. Biorąc pod uwagę że zegarek zlicza zwykle trochę więcej dystansu (czyli troszkę szybsze tempo) to by wyszło 1:32 na mecie. <br />Wystartowałem troszkę za szybko, ale w granicach błędu: 4:16, 4:17, potem na trzecim już się ogarnąłem i wyszło 4:26 więc w sumie średnia idealnie. Starałem się trzymać to tempo i wychodziło dobrze, druga trójka znowu w 13 minut - idealnie. Jednak martwiło mnie to że biegnie się za ciężko, było jak dla mnie za gorąco, już na początku biegu założyłem koszulkę na szyję z przodu odsłaniając brzuch i tors żeby lepsze mieć chłodzenie. Na czytnikach międzyczasów zdejmowałem dla pewności że czipa zarejestruje a zdjęcia złapią mój numer startowy. Na punktach z wodą piłem i wylewałem kubek albo dwa na głowę - naprawdę było mi za gorąco, co gorsza tętno pokazywało 175. Zwykle na półmaratonie jest mniej (w Pradze średnio wyszło 171). Miałem wrażenie że będzie ciężko. Trzecia trójka (liczyłem trójkami bo przy tempie zakładanym 4:20/km to akurat ładnie wychodziło 13 minut na trzy kilometry) wyszła idealnie, czas po 9km to 39:00. Niestety czwarta trójka to była ostatnią sensownie przebiegniętą, siekło mnie po 11km i zaczęła się tragedia która zdarzyła mi się w półmaratonie dopiero drugi raz. Tempo spadło w granice 4:50 a nawet zdarzył się najgorszy okres gdy było powyżej 5min/km. Byłem już w trybie przetrwania i zaczęły się myśli że już jestem na to za stary, po co mi to, trzeba biegać tylko żeby nie zdziadzieć. Coś w tym jest, trzeba będzie to przemyśleć :) W takim trybie przetrwania jakoś dohulałem do mety, nawet doping na Pradze, ludzi na Francuskiej itd. nie dał rady mnie zreanimować. Coś tam próbowałem wyliczyć na znaczniku 20km żeby się zmieścić w okrągłym czasie, wyszło mi że wystarczy poniżej 5:00/km, przyspieszyłem żeby był margines i wyszła ta końcówka po 4:33/km, ale chyba znacznik był źle postawiony bo na mecie okazało się że wbiegłem z czasem:</p><h1 style="text-align: center;"><span style="color: red;">1:37:02</span></h1><p>A na mecie wyglądałem tak (zdjęcie specjalnie kupiłem na stronie datasport.pl! muszę ich pochwalić że 5zł za sztukę biorą, to jest sensowna cena):<br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPUEUJeNryNx6G-62pHYYeIRlb2MS6H2g_IYgyP-90o7aizW1Ckazj0Bh8HPR2IHYA0_PH6mfceDpgKYi3uBwadljKIf5ioqEqw7WbVfLL2RlxKXb6X1CzEGH1Iq9Dc17p0Ty5yNBFY0bSY0qYGQGkmLe_f_3IClChhpCfg96HhJrj9k8ie2A2OPBMoKU/s4000/66b7b83f2d49f139f5fed2c3e7ac47aa.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPUEUJeNryNx6G-62pHYYeIRlb2MS6H2g_IYgyP-90o7aizW1Ckazj0Bh8HPR2IHYA0_PH6mfceDpgKYi3uBwadljKIf5ioqEqw7WbVfLL2RlxKXb6X1CzEGH1Iq9Dc17p0Ty5yNBFY0bSY0qYGQGkmLe_f_3IClChhpCfg96HhJrj9k8ie2A2OPBMoKU/w400-h300/66b7b83f2d49f139f5fed2c3e7ac47aa.JPG" width="400" /></a></div><br />Rozbicie na odcinki pomiarowe wyszło tak - widać jak bardzo odpadłem:<br /><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgdhRd9zyHGWn9ABm53qfMvc3NLfXCss2mBTw0X7u8qVD2LK_MRnrZTr17QpaAqKlmB3q3P03TklbRu-Gy9etg0YHOoTjxfy-PI2YhzNHzjHNgKkSrBEG5210jSw4v-CNQB7dTEU_YAgrWmEESXmXE8R17aHB03Ipv7ey1aj3Cm2GgthylNRcGiQr83QI/s2652/Zrzut%20ekranu%202023-09-3%20o%2015.00.57.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1818" data-original-width="2652" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgdhRd9zyHGWn9ABm53qfMvc3NLfXCss2mBTw0X7u8qVD2LK_MRnrZTr17QpaAqKlmB3q3P03TklbRu-Gy9etg0YHOoTjxfy-PI2YhzNHzjHNgKkSrBEG5210jSw4v-CNQB7dTEU_YAgrWmEESXmXE8R17aHB03Ipv7ey1aj3Cm2GgthylNRcGiQr83QI/w400-h274/Zrzut%20ekranu%202023-09-3%20o%2015.00.57.png" width="400" /></a></div><p>A tutaj zrzut temp kilometrów z mojego garmina:</p><p></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmCobsAupioi0PaYhEf8rsilwkbJ2oK5Y5X04096iL_sZ0tPX2C8qtoDSjsBQoz4Dcf0jRbPvBHoqf1gelVO-l5jzchmKWSSgJEKTiZZCyA-pFU_4NkvV-RTSirS4sDZr72rfUbpEt9XTtGY5wpt1hO9zzSAZN3e_xOaIyru1N2nHCgu25SnncmkUEKE8/s1666/Zrzut%20ekranu%202023-09-3%20o%2015.23.14.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1666" data-original-width="1558" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmCobsAupioi0PaYhEf8rsilwkbJ2oK5Y5X04096iL_sZ0tPX2C8qtoDSjsBQoz4Dcf0jRbPvBHoqf1gelVO-l5jzchmKWSSgJEKTiZZCyA-pFU_4NkvV-RTSirS4sDZr72rfUbpEt9XTtGY5wpt1hO9zzSAZN3e_xOaIyru1N2nHCgu25SnncmkUEKE8/w374-h400/Zrzut%20ekranu%202023-09-3%20o%2015.23.14.png" width="374" /></a></div><br />A na mecie zawołał mnie Radek czyli <a href="https://biegacz-polski.pl/" target="_blank">https://biegacz-polski.pl/</a> (ale strony nie aktualizuje, za to na fb wrzuca: <a href="https://www.facebook.com/biegaczpolskiPL/" target="_blank">https://www.facebook.com/biegaczpolskiPL/</a>). Z Radkiem znamy się od czasów "Blog@czy" od których zaczęła się moja przygoda z bieganiem. No i musiałem mu sporo gratulować bo poprawił się o ponad 2 minuty i pobiegł 1:22:44 (tak, to nie literówka). Pogadaliśmy chwilę o treningu i co może być powodem że mi tak słabo poszło - może mam jakieś braki typu niskie żelazo? Żeby to wyjaśnić zapisałem się na jutro do lekarza medycyny sportowej, i tak muszę pójść bo na maraton w Nicei muszę mieć zaświadczenie od lekarza (we Francji to jest wymaganie prawne), przy okazji pogadam z nim, poproszę o skierowanie na badanie krwi i może mi też coś doradzi co jeszcze by sprawdzić. Trochę mnie podłamało że niby trenuję sporo, tempa utrzymuję coraz szybsze na krótkich odcinkach i na treningu, a nagle na biegu takie odcięcie i to tak szybko. <br />Możliwe że po prostu się przetrenowałem? Trochę za dużo chyba biegam - próbuję nawet 6 razy w tygodniu, ograniczę to do 5, w tym tygodniu byłem tylko 3 razy w tym ten start i nie wychodzę już dzisiaj. Byłem też przemęczony bo miałem dużo pracy i zarwałem kilka razy noc (za krótko spałem), to mi rozwaliło cykl spania i chyba też miało wpływ na ten start. <br />Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie, mam nadzieję że poprawię te kilka rzeczy (odżywianie, spanie, regenerację, kilometraż) i będzie duża zmiana na plus. Jak nie to będę musiał przemyśleć moją taktykę na Niceę i dostosować do moich możliwości.<br />Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-78943658267249590542023-08-26T12:05:00.006+02:002023-08-26T12:05:39.429+02:00Trening pod Niceę i plany na półrocze<p>Czas leci, ale ja też nie próżnuję. Dzięki koledze który szukał zastępstwa na biegu mam pakiet na Półmaraton Praski - to już za tydzień! - a oprócz tego firma zafundowała pakiety (z koszulkami!) na dychę przy okazji Maratonu Warszawskiego. Na sam maraton też fundowali, ale ja trzymam się zasady jeden maraton na pół roku więc podziękowałem.</p><p>W sumie więc kalendarz najbliższych startów wygląda tak:</p><ul style="text-align: left;"><li>2023.09.02 Półmaraton Praski</li><li>2023.09.24 Warszawska Dycha</li><li>2023.11.05 Maraton Nicea-Cannes</li></ul><p>Myślę jeszcze o dyszce na Biegu Niepodległości, to będzie tydzień po maratonie - może być ciężko, ale z racji że ten bieg jest dla mnie ważny to chcę pobiec, nawet jeśli nie będzie to ściganie się. </p><p>Natomiast ścigać się na pewno będę na tych trzech powyższych biegach. Patrząc na mój obecny poziom wydaje mi się że złamanie 1:32 będzie maksimum na co mogę liczyć... mimo że plany na ten rok były bardziej ambitne (1:30)... jakoś postępów nie widzę niestety. A patrząc na moje poprzednie starty w tym biegu to było naprawdę nieźle - to tutaj zrobiłem moją wyśrubowaną życiówkę :)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghke7tlftUwzenY8oXONwjWZ-_H6bdGsLtkzhCpHGq4FLfQHizfZvMiEhl7Z4CluR7t0QrRVK4xOJPzvmAepXXOvU3t7oKy0UR3Ro_zJqk7yDNz61AKh88i-fjvukeppxeHRLfZM5heRFXJC-r0AIOw_Pugfguzfo2Ip22RoARgXZZEeU565cVNAAOQxU/s2224/Zrzut%20ekranu%202023-08-26%20o%2011.48.21.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1138" data-original-width="2224" height="205" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghke7tlftUwzenY8oXONwjWZ-_H6bdGsLtkzhCpHGq4FLfQHizfZvMiEhl7Z4CluR7t0QrRVK4xOJPzvmAepXXOvU3t7oKy0UR3Ro_zJqk7yDNz61AKh88i-fjvukeppxeHRLfZM5heRFXJC-r0AIOw_Pugfguzfo2Ip22RoARgXZZEeU565cVNAAOQxU/w400-h205/Zrzut%20ekranu%202023-08-26%20o%2011.48.21.png" width="400" /></a></div><p>Nie wiem do tej pory jak to było możliwe żeby biec półmaraton z tempem średnich w okolicy 4:00/km!! </p><p>Zobaczymy jak pójdzie, potem za miesiąc dycha i pewnie będę próbował pomyśleć o 41 minutach, a w Nicei - zobaczymy czy walka o utrzymanie wyniku z wiosny 3:20 czy może pokuszę się o 3:15?</p><p>Jutro zrobię sobie sprawdzian - długi bieg czyli 28km i tak myślę że pierwsza dycha spokojnie, druga w okolicach 5:00/km a potem 5km w tempie maratonu (właśnie nie wiem 4:44 czy 4:30 - zobaczymy jak się będę czuł) no i ostatnie 3km w tempie półmaratonu czyli 4:22/km skoro myślę o czasie 1:32 na mecie. Ciekawe ile z tych wielkich planów się ostanie jutro :) bo jednak upały są straszne nadal...</p><p>I jeszcze jedna rzecz - jak ja biegam teraz? Trenuję pod maraton, te pozostałe biegi robię więc z treningu maratońskiego, który jest głównym startem sezonu. Robię sobie plan sam, bazując na tym planie który miałem pod maraton w Poznaniu w 2015 (z "Wyzwanie Runner's World"). Wtedy to zaowocowało czasem 3:08:28, więc tempa sobie spowalniam - plan był pod czas 3:00-3:10 na mecie. <br /></p><p>A do tej pory biegałem tak (jutrzejszy bieg jeszcze się nie odbył, planowane jest 28km):<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRo38pLrd9hXjbDOOaoQb5uXCWP2_LLrMhG6WWx48olpV8bEyZPiJFzklxsOL7ysXmWVxAQv9d9jZPImqW5H2KpbSzV1QYSE7tt2BQ0ODrJV4qfPAxpdM8vttNm84ozj8TS3bU-Fz9qYXQnYAdXl7AbVeSnjDoQYbAP4mkleSnl0bK1lymthb6KQw1oT4/s3102/Zrzut%20ekranu%202023-08-26%20o%2012.04.41.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1616" data-original-width="3102" height="209" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRo38pLrd9hXjbDOOaoQb5uXCWP2_LLrMhG6WWx48olpV8bEyZPiJFzklxsOL7ysXmWVxAQv9d9jZPImqW5H2KpbSzV1QYSE7tt2BQ0ODrJV4qfPAxpdM8vttNm84ozj8TS3bU-Fz9qYXQnYAdXl7AbVeSnjDoQYbAP4mkleSnl0bK1lymthb6KQw1oT4/w400-h209/Zrzut%20ekranu%202023-08-26%20o%2012.04.41.png" width="400" /></a></div><br /><p><br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-60768555417368410162023-08-03T22:20:00.003+02:002023-08-03T22:20:43.017+02:00Bieg Powstania Warszawskiego<p style="text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrWUHhXdMGNwzKWmYQFLVMNq9WTj1Hmr-34vYNDWSYuwB-10QjXYruwxSuM1opynbreuY4N8_jkKeWfSoOqiXyds-7eOIw_95HnL6P9EMf19mAkt89ss0b6aIZK14WAX47LJ3Y6GKM2TsZrNtIRdd185S6mrKHVW76b_FQ7GLoRHaKcUPqY4ThUZ2qt6Q/s3444/IMG_0564.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3016" data-original-width="3444" height="350" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrWUHhXdMGNwzKWmYQFLVMNq9WTj1Hmr-34vYNDWSYuwB-10QjXYruwxSuM1opynbreuY4N8_jkKeWfSoOqiXyds-7eOIw_95HnL6P9EMf19mAkt89ss0b6aIZK14WAX47LJ3Y6GKM2TsZrNtIRdd185S6mrKHVW76b_FQ7GLoRHaKcUPqY4ThUZ2qt6Q/w400-h350/IMG_0564.jpeg" width="400" /></a></p><p style="text-align: left;">Ważny bieg dla mnie, ten Bieg Powstania Warszawskiego. Staram się zawsze w nim brać udział, chociaż z racji tego że jest w połowie wakacji to nie zawsze się udaje. Chociaż nie jest tak źle z moją frekwencją, bo w tym roku biegłem po raz jedenasty! Pierwszy raz w 2010 roku i tylko dwa razy ominąłem od tego czasu. W tym roku było trudno - starsze córki miały tego samego dnia start wyjazdu wakacyjnego, który miał wyjazd z Częstochowy - więc tam byliśmy w sobotę. Ja przyjechałem samochodem specjalnie na bieg do Warszawy, a od razu rano w niedzielę wróciłem samochodem do Częstochowy po rodzinę (tzn. resztkę bo starsze dziewczyny już były na obozie).</p><p style="text-align: left;">Miałem nadzieję na poprawę <a href="http://www.leszekbiega.pl/2023/06/bieg-konstancinski.html" target="_blank">mojego wyniku z Konstancina</a>. Tam było gorąco i trochę odpadłem, kończąc w czasie 41:54. Od tego czasu robiłem plan treningowy pod dychę - przez troszkę ponad dwa miesiące i liczyłem na poprawę co najmniej na 41:00. Mój zegarek garmin sugerował nawet że troszkę lepiej może być. Czułem się silny, wszystko wyglądało dobrze. Zaplanowałem sobie że nie spalę się na starcie, mimo że profile trasy wyglądał tak:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmthNQuLJjnEEVm5c5fGwQLCfzCmDqI0F0646rUqya-9VItXo2PT3Wpo4vc1k2PQkNfb9XYOyBJGgrsnr7lQZ_nXTOXur95bpvXF3aDzGdpW-LX7rkj-n_tqvQcj6qpbGz75eTSlM5DLzP0V-nnQZxXaM3u23_UWd0-Lhw4MgPU-auNnLvyv0kL_X_MKc/s1442/profil10km.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="180" data-original-width="1442" height="50" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmthNQuLJjnEEVm5c5fGwQLCfzCmDqI0F0646rUqya-9VItXo2PT3Wpo4vc1k2PQkNfb9XYOyBJGgrsnr7lQZ_nXTOXur95bpvXF3aDzGdpW-LX7rkj-n_tqvQcj6qpbGz75eTSlM5DLzP0V-nnQZxXaM3u23_UWd0-Lhw4MgPU-auNnLvyv0kL_X_MKc/w400-h50/profil10km.jpg" width="400" /></a></div><p>Czyli jest mocny zbieg w pierwszej części biegu który może zachęcić do szybszego startu (też dużo kibiców w tej części trasy). Zaplanowałem więc że 4:06/km i nic szybciej, jak się uda to po połowie można przyspieszyć, ale realnie patrząc spodziewałem się że to tempo będzie wyzwaniem i chciałem je tylko utrzymać. </p><p>Na papierze wyglądało dobrze. </p><p>A jak wyszło - zaparkowałem w Arkadii bo nie za daleko i wygodnie (bliżej startu jest trudno znaleźć miejsce). Przekazałem pakiety startowe czterem kolegom którym je odebrałem, podbiegliśmy razem w ramach rozgrzewki te niecałe dwa kilometry na start, tam zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8HJscahfNIzqDOjBMSpiPEGawBwxUcfiHsYhU4jWyQ1dv5Cd-p3PF07OUPgTW5mWrYZcze5-C329W0DN1slDzmMavdyL8SFFJwXAwUb7aGn747q9td29LiSR9iI5uibh8ulfA5npzIa8CZIe0AKSIxrGjNBPUfDmvkW1wTwPGFyqyW_REN_lJpoBeyyY/s1734/IMG_0568.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1734" data-original-width="977" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8HJscahfNIzqDOjBMSpiPEGawBwxUcfiHsYhU4jWyQ1dv5Cd-p3PF07OUPgTW5mWrYZcze5-C329W0DN1slDzmMavdyL8SFFJwXAwUb7aGn747q9td29LiSR9iI5uibh8ulfA5npzIa8CZIe0AKSIxrGjNBPUfDmvkW1wTwPGFyqyW_REN_lJpoBeyyY/w225-h400/IMG_0568.jpeg" width="225" /></a></div><p>I rozdzieliliśmy się bo poszliśmy na rozgrzewkę a potem w różne strefy startowe. Ja jeszcze przed startem spotkałem innego kolegę z którym często widzimy w Lesie Kabackim i udało się chwilę pogadać. Zrobiłem kilka przebieżek po Parku Krasińskich, toaleta i koniec końców wpadłem w swoją strefę na czas. Po drodze do tej strefy złapał mnie hymn - odstałem więc ten czas, ale nie było problemu ze zdążeniem przed startem. Trasa biegu wyglądała tak:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8dlbBizSCTTC7L5ZAKAPD_vgaZuHQdiZqlH6mmsDLlr5mXXSIGZp3KY8TfB8K4dIMmOoNtFC1CoTrjDipbKT6LXvevEGcI8dA9KVipZMHYbgY_cKBGuTrwxBuTBmrm8G1hspaDbbm51Bogz27qU0ZCxOJrVICpb6AxhJ44I7ceahIxVlOTztav2_elnQ/s2048/aktulana-mapka-10km_1200x1200px-1-2048x2048.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8dlbBizSCTTC7L5ZAKAPD_vgaZuHQdiZqlH6mmsDLlr5mXXSIGZp3KY8TfB8K4dIMmOoNtFC1CoTrjDipbKT6LXvevEGcI8dA9KVipZMHYbgY_cKBGuTrwxBuTBmrm8G1hspaDbbm51Bogz27qU0ZCxOJrVICpb6AxhJ44I7ceahIxVlOTztav2_elnQ/w400-h400/aktulana-mapka-10km_1200x1200px-1-2048x2048.jpg" width="400" /></a></div><p></p><p>Sam bieg zaczął się dobrze - nie za szybko. Początek wśród kibiców, w sumie aż do zbiegu na Karowej tak było i szło mi dobrze. Tempo nie było za szybkie patrząc na zegarek, zbiegając Karową w dół miałem dobry czas - taki jak sobie założyłem. Niestety jednak pamiętam swoje odczucie że jest mi ciężko biec tym tempem. Słyszałem ciężki oddech kogoś z tyłu (chyba jakaś biegaczka) i pomyślałem sobie, że ja tak ciężko nie dyszę, ale mimo to miałem to odczucie że jest za ciężko. I rzeczywiście tak było. Trzeci km był w dobrym tempie (na drugim było troszkę za szybko, ale był ostry zbieg), czwarty i piąty kilometr były akceptowalne, ale troszeczkę już za wolno - w okolicach 4:11/km. Na półmetku miałem czas 20:37 - czyli w granicach błędu. Zaraz potem był punkt z wodą - ponieważ biegłem z przodu nie było tłoku więc złapałem na szybko kubek i troszkę użyłem wody wewnętrznie, ale większość - na łeb!</p><p>No i tutaj powinienem napisać "tutaj zaczął się właściwy wyścig". Bo tak jest w biegu na piątkę - nie problem przebiec pierwszą piątkę tempem z dychy, problemem jest przebiec tym samym tempem drugą piątkę! I co tu długo pisać - poległem. Już szósty km w tempie 4:22 świadczy o tym najlepiej. Trochę to wynikło z tego że "straciłem czujność" - nie wiedzieć czemu biegłem utrzymując ten sam poziom wysiłku, nie patrzyłem na tempo okrążenia, tylko na ogólne (a to pomalutku rosło). Ogarnąłem się na siódmym kilometrze - przełączyłem zegarek na ekran z danymi okrążenia żeby się zmobilizować i na chwilę to zdało egzamin, ale nie miałem po prostu siły. Było strasznie duszno, mimo późnej pory temperatura odczuwalna była wysoka, nie wiem czy to jakaś klątwa, ale na Biegu Powstania zawsze jest strasznie upalnie! Kilometry ósmy i dziewiąty to znowu tempo powyżej 4:20/km, a ostatni ma podbieg i to 500 metrów aż jest pod górę - tam wyszło 4:32/km... zupełnie nie-dychowe tempo<br /></p><p>Suma sumarum więc wbiegłem na metę z czasem </p><h1 style="text-align: center;"><span style="color: red;">42:36 </span><br /></h1><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjml5KxbFWqTjFnVv430YjawC1l4gzJsz_P4aBTaIvksIuYcnSWj__H-t1hsCNRuphknPrsYq-O92r6W89FnT1LiZh6rdX_kn0CzydlTM-gvXsBxD6SHFr7WeJNwdtOttqfHx5d0RW143TOMav-IUApjDRhp-xO0n-D3LI4huXivkDaXgpGSckrjZwvuAc/s1256/Zrzut%20ekranu%202023-08-3%20o%2021.48.20.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1086" data-original-width="1256" height="346" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjml5KxbFWqTjFnVv430YjawC1l4gzJsz_P4aBTaIvksIuYcnSWj__H-t1hsCNRuphknPrsYq-O92r6W89FnT1LiZh6rdX_kn0CzydlTM-gvXsBxD6SHFr7WeJNwdtOttqfHx5d0RW143TOMav-IUApjDRhp-xO0n-D3LI4huXivkDaXgpGSckrjZwvuAc/w400-h346/Zrzut%20ekranu%202023-08-3%20o%2021.48.20.png" width="400" /></a></div><br /><p>No masakra, zamiast poprawy wyszło dużo wolniej. Myślę nad tym czemu tak się stało i widzę kilka powodów: po pierwsze zmęczenie organizmu - podróż samochodem w dwie strony, noc w hotelu z niezbyt wygodnym łóżkiem w Częstochowie, wczesna pobudka żeby córki na obóz odstawić, zmęczenie po cały dniu (bieg startował o 21:00) - zmęczenie skumulowało się. Po drugie było bardzo gorąco, bieg po asfalcie który oddawał ciepło po całym dniu. Po trzecie też źle pobiegłem drugą połowę biegu - powinienem bardziej być gotowy na mocny wysiłek, ale to tylko trzeci powód w kolejności ważności bo tak krawiec kraje jak materii staje. Nie bardzo było z czego wykrzesać więcej energii.</p><p>Dobra, to co teraz? Za 13 tygodni maraton w Nicei! Po pierwsze muszę dokończyć przygotowywanie planu treningowego - wrzucę na bloga za kilka dni. Po drugie postaram się jeszcze jakiś szybko test zrobić - może Park Run po prostu, bo mój zegarek albo zwariował albo ma rację twierdząc że stać mnie na 19:18 na piątkę (nawet tydzień temu twierdził że w okolicach 19:00). W tej chwili biegam 20:00 - warto by było się sprawdzić czy ten wynik z BPW to wypadek przy pracy. Po trzecie - trzeba by zaplanować jakieś starty w drugiej połowie roku, bo oprócz tego maratonu nie mam nic w planach w tej chwili (aż dziwne :) ). No to zaczynam knucie co i jak :) !<br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4809831286194235670.post-55327141818330578682023-07-26T12:50:00.002+02:002023-07-26T12:50:17.141+02:00Włoskie bieganie<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicjULz48UOTd8hIMO7PpV8GN5IaPmsZwL2rIOzwdmdZSBerpDCb9VBNOBnncx8ajplfc56BXsIfkZo_i9iJVJAZGLD-ZIopEI1Cg7Tqqk3BgbUkweZq7wtdna2TNMxD1DNNdoObFkYOT_hjJPV4_gOEAFo6pP9zhP-OJzG3mAKektqGfoEFcoG34oYAW8/s3193/IMG_0348.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3007" data-original-width="3193" height="376" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicjULz48UOTd8hIMO7PpV8GN5IaPmsZwL2rIOzwdmdZSBerpDCb9VBNOBnncx8ajplfc56BXsIfkZo_i9iJVJAZGLD-ZIopEI1Cg7Tqqk3BgbUkweZq7wtdna2TNMxD1DNNdoObFkYOT_hjJPV4_gOEAFo6pP9zhP-OJzG3mAKektqGfoEFcoG34oYAW8/w400-h376/IMG_0348.jpeg" width="400" /></a></div><p></p><p>Zaraz koniec mojego cyklu przygotowującego do Biegu Powstania Warszawskiego. Aż dwa tygodnie z tego czasu byliśmy na wakacjach w północnych Włoszech - było bardzo gorąco, ale cieszę się że nie byliśmy gdzieś bardziej na południu - tam to dopiero było strasznie!</p><p>A tak - udało się dobrze pobiegać: <br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnYL2m8bj7Thsylbxb0bIhjx3ozcfgpla3HQIsxkSyEKVp62OS3hRI74E_YFXdve8mT738_nCKBVMRCE2GCaVzP34OWV9GYk9TZ6x4eFGmSf7BX1CmQLMzabDJp17lBtl7ux3skoiOynnSnG13iW4LPBeA_T6TtsnZdbHWkGeeSnrUUW1q_KP7MhXH4Gc/s1588/lipiec-gc.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="728" data-original-width="1588" height="184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnYL2m8bj7Thsylbxb0bIhjx3ozcfgpla3HQIsxkSyEKVp62OS3hRI74E_YFXdve8mT738_nCKBVMRCE2GCaVzP34OWV9GYk9TZ6x4eFGmSf7BX1CmQLMzabDJp17lBtl7ux3skoiOynnSnG13iW4LPBeA_T6TtsnZdbHWkGeeSnrUUW1q_KP7MhXH4Gc/w400-h184/lipiec-gc.png" width="400" /></a></div><p>Dystans tygodniowy był około <b>70km</b> udało się też biegać akcenty, chociaż plan mam rozpisany pod czas 40:00 na dychę, a wiadomo że nie jestem na takim poziomie jeszcze. Więc trochę wolniej czasami biegałem te akcenty - pod tempo 41:00 które mam nadzieję będzie możliwe.</p><p>Jutro już odbieram pakiet na Bieg Powstania Warszawskiego, w weekend mamy zaplanowany wyjazd, ale powinno się udać być na biegu w Warszawie (trochę logistycznie mnie to będzie kosztować czasu!). Ale mam nadzieję że będzie warto. Jak by się udało te 41 minut złamać to będę bardzo zadowolony!<br /></p>Leszek Deskahttp://www.blogger.com/profile/03642757214154559631noreply@blogger.com0