Trochę późnawo z tymi planami, ale warto opisać. A więc szybko: chciałbym w tej pierwszej połowie roku poprawić się sportowo. W sumie nie jest tak źle - daję radę przecież biegać nie tak wolno. Złamanie 20 minut na jesieni na 5km czy wynik poniżej 3:20 w maratonie to są dobre wyniki jak na starszawego informatyka, ale trochę wchodzi mi na ambicję żeby wrócić do jeszcze szybszego biegania. Niestety na razie za dobrze mi to nie wychodzi: po roztrenowaniu nie wróciłem do poprzedniej wagi i tak 3,5kg trzeba by zrzucić. Więc to będzie pierwszy cel, drugi to poprawienie się z wynikami, a trzeci sobie sam wymyśliłem - wprowadzić na stałe do treningów dodatkowe elementy poza bieganiem: trening siłowy lub basen. Oczywiście przede wszystkim celem nadrzędnym jak zawsze zostaje biegać zdrowo (czytaj: nie mieć nigdy kontuzji) i żeby mieć z tego dużo zabawy!
No to tak konkretnie (żeby było mierzalnie) to te trzy cele postawię sobie w ten sposób:
1. dojść do średniej wagi 79kg
2. pobiec w tym roku:
5km poniżej 19:30
10km poniżej 40:00
półmaraton poniżej 1:30
maraton poniżej 3:15
3. w każdym tygodniu mieć chociaż dwa treningi dodatkowe typu basen albo siłowy
No dobra, a jak tam plany startowe? Zrobiło się tutaj naprawdę tłoczno, bo pierwsza połowa roku jest już wypełniona po brzegi:
Najbliższe starty
- 2023.01.21 Zimowy Półmaraton Gór Stołowych
- 2023.02.26 Półmaraton Wiązowna
- 2023.03.26 Bieg na piątkę
- 2023.04.01 Prague Half Marathon
- 2023.05.28 Edinburgh Marathon
- 2023.06.10 Rzeźniczek 28km
Sześć startów na pół roku to całkiem sporo - na razie wystarczy :) Jak widać będę miał szanse już w pierwszej połowie roku wypełnić trzy z czterech celów na czasy na różnych dystansach. Więc tak realnie - postaram się jak najszybciej wykonać punkt pierwszy - czyli stracić te kilka kilo, oby się udało przed Biegiem na piątkę za miesiąc - myślę że tam mogę postarać się pobiec te 19:30 na piątkę. Jutro biegnę Wiązowną - nie jestem niestety w stanie nawet zbliżyć się do 1:30. Plan minimum patrząc na moje tempa na treningach to 1:35 niestety... postaram się zbliżyć do planu maksimum czyli 1:33.
Natomiast już w Pradze to chcę naprawdę złamać te półtorej godziny! No i co do Edynburga to jeszcze nie wiem, próba 3:15 może skończyć się tragicznie. Ale zakładając że udadzą się punkty 1 i 3 (czyli waga i trening uzupełniający) to zaczynam wierzyć w to że jest to możliwe.