Minął dziewiąty tydzień (i chyba ostatni zimowy) z moich przygotowań do maratonu w Wiedniu. Zaczyna być niebezpiecznie blisko do Wiednia, moja wirtualna podróż opuszcza tereny Polski i zajeżdżamy do Czech. Tak naprawdę to nie wiem faktycznie czy będziemy tak jechać, bo zwykle do Wiednia jeździmy przez Słowację, no ale na potrzeby tej podróży wyznaczyłem taką trasę.
Ostrawa wygląda na ciekawe miasto, szkoda że ta podróż jest jednak tylko wirtualna, za siedem tygodni, o ile będziemy przez nią przejeżdżać, to warto by było chociaż z perspektywy autostrady obejrzeć. Miasto składa się z wielu dzielnic z których Śląska Ostrawa nazywała się od XIII do 1919 roku... Polska Ostrawa :) Mieszkało tu dużo Polaków, Niemców i Żydów - historia miasta wygląda bardzo podobnie do naszych miast z pogranicza.
Miasto rozwinęło się gwałtownie od końca XIX wieku do połowy XX wieku ale istnieje od końca XIII więc z jednej strony dużo zabytków przemysłu a z drugiej historyczne budynki co dobrze oddaje ta panorama:
Warto myślę zobaczyć ratusz, rynek, katedrę i zamek a dokładną listę atrakcji można znaleźć na oficjalnej stronie miasta, która (co miłe) jest też po polsku.
A teraz wracamy na biegowe ścieżki. Tydzień zacząłem we wtorek i jak napisałem ostatnio - celem na ten tydzień było zmniejszenie tego dwudniowego opóźnienia. Można powiedzieć że się to udało - z jednym małym wyjątkiem: basenem który udało mi się zrobić dopiero we wtorek.
Tydzień wyglądał więc tak:
środa - interwały - poszedłem na siłownię bo było za ślisko
czwartek - tempówka na dworze
piątek - rowerek numer jeden
sobota - bieg długi rano, skróciłem o 2km bo za szybko zacząłem i warunki były ciężkie jak na dość szybki bieg - biegałem po Lesie Kabackim, tam było ślisko ale najgorsze był dobieg do i z lasu - razem około 11km a na drodze często kopny śnieg albo lód pod śnieżną breją z błotem.
niedziela - bieg spokojny
poniedziałek - rowerek numer dwa
I do tego doszedł basen we wtorek ale tego dnia już nie zaliczam bo wieczorem były już interwały z obecnego tygodnia.
Standardowa tabelka:
Bieg | Plan | Realizacja |
---|---|---|
Inter- wały | 2x1600m odp. 1' 2x800m odp. 1' | 20.02.2013 - udały się mimo tego że na siłowni |
Tempo | 1,5km sp. 6,5km ŚT (4:26/km) 1,5km sp. | 21.02.2013 - udało się zgodnie z planem |
Długi | 32km TM+19" (5:03/km) | 23.02.2013 - tylko 30km 2:38:57, 5:18/km, tętno 159 |
Bieg dodat- kowy | 10,42km | 24.02.2013 - bieg spokojny |
Trening | Plan | Realizacja |
---|---|---|
Rower | 20' sp. 5' śr. 15' sp | 22.02.2013 - 40' 20,27km, rowerek pokazał 481kal |
Rower | 10' sp. (1',2',3',3',2' tr. odp. 1' sp.) 4' sp. | 25.02.2013 - 45' 23,24km, rowerek pokazał 601kal |
Basen | 950m | 26.02.2013 - zrobiłem 1000m w tym 750m kraulem, czas 32:40, basen 25m |
Razem wyszło 60,77km biegu a czasowo łącznie ćwiczenia: 7:05:48. Najbardziej cieszy mnie że udało się utrzymać kilometraż i ilość treningów a z minusów to że prawie nie było ćwiczeń dodatkowych (brzuszki, pompki, deski).
Plany na następny tydzień: wybiec wreszcie w krótkich gaciach :) to się może udać, czuć w powietrzu wiosnę coraz bardziej.