sobota, 30 lipca 2011

XXI Bieg Powstania Warszawskiego


 No nie wiem czemu ale lubię biegowe imprezy masowe. Wielu biegaczy narzeka na ścisk, truchtanie po starcie ale ja uwielbiam tą atmosferę biegowego święta. To właśnie takie imprezy masowe "dla mas" spowodowały że bieganie mnie wciągnęło więc zawsze jak tylko będę mógł będę brał w nich udział - zasłużyły sobie.
Bieg Powstania Warszawskiego jest dla mnie szczególny z racji tego co honoruje. Jestem takim importowanym warszawiakiem znad morza ale mieszkam już tu 16 lat i chociaż nie uważam naszej stolicy za ładne miasto ani najlepsze do mieszkania to naprawdę je lubię, też za to że jest taka niezłomna.
Wracając do samego biegu - spotkałem się z kolegą ze studiów przed biegiem, fajnie było porozmawiać w oczekiwaniu na start. Potem przed startem odśpiewaliśmy Rotę (tradycja tego biegu), klaskaliśmy kilkunastu Powstańcom zgromadzonym na trybunie (wzruszyłem się patrząc na ich stare sylwetki) i... ruszyliśmy! Marcin - mój kolega ze studiów - narzucił zabójcze tempo i za chwilę mi znikł z pola widzenia w tym tłumie. Po jakimś czasie jednak zauważyłem go obok - nie wiem jak to możliwe chyba po prostu dałem się ponieść emocjom i tak szybko pobiegłem że dotrzymałem mu kroku. Przez jakiś czas biegliśmy razem ale przy moim poziomie biegowym ta sielanka nie mogła trwać za długo. Większość biegu musiałem więc zmagać się sam z dystansem (bardzo długim jak dla mnie). Wynik: 53:44 - to mój aktualny rekord na 10km!
Znalazłem tylko takie niezbyt jakościowe foto z tego biegu (oczywiście jestem na nim w zielonej koszulce). Uprzedzając pytania dlaczego nie miałem koszulki brązowej jak wszyscy: otóż nie lubię biegać w bawełnianej koszulce: przykleja się do ciała i biegnie się niekomfortowo.

czwartek, 28 lipca 2011

U teściów też można biegać

Nad Wielkim Kanałem Brdy bardzo przyjemnie jest spacerować z wózkiem - jak widać na zdjęciu powyżej z mojego jednego z wielu spacerków. Ale jeszcze fajniej jest pobiegać. W ramach przygotowań do startu w XXI Biegu Powstania Warszawskiego zaliczyłem podczas urlopu u teściów w Borach Tucholskich trzy biegi. Każdy po około 5km - z Legbąda do Fojutowa gdzie krzyżuje się Wielki Kanał Brdy z małą rzeczką Czerska Struga - fajne miejsce na wypoczynek tak na marginesie. Tempo średnie w granicach 5:35 min/km - widać więc postęp i mogę liczyć na wynik rzędu 55 minut na 10km w Biegu Powstania Warszawskiego.

środa, 20 lipca 2011

Bieg sentymentalny

Przy okazji wizyty u rodziców połączyłem przyjemne z pożytecznym: przebiegłem się po moim rodzinnym mieście Lęborku wybierając tak trasę żeby przebiegała obok mojego rodzinnego domu, dzikiego boiska gdzie grałem codziennie w piłkę i przez ulice gdzie mieszkali moi koledzy zanim rozjechali się studia... bardzo lubię takie wspominki.
Drugim i trzecim razem wybrałem się z kolegą z liceum na biegi na jego stałe trasy - też bardzo miło to wspominam i oby więcej takich spotkań po latach! Zupełnie inne to były biegi niż moje zwykłe bieganie po asfalcie czy chodniku niedaleko domu. Obie trasy miały duże różnice poziomów i były w lesie albo wśród pól - dużo bardziej lubię takie biegi!
Razem były to więc 3 biegi, w sumie prawie 20km w tempie średnim około 6:20min/km. Wynik nie jest może oszałamiający ale przynajmniej jest co poprawiać.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Plany na ten rok

Uzupełniam ten plan w listopadzie więc mój plan przedstawię tak jak go w tej chwili pamiętam. Najważniejsze jest dla mnie wyrobienie w sobie wytrzymałości na długich dystansach żeby na wiosnę przebiec (nie prze-marszo-biec) maraton. Z drugiej strony bieganie ma sprawiać przyjemność więc nie odmówię sobie zaplanowania startu w imprezach biegowych które bardzo lubię, czyli:

2011.08.31 - Bieg Powstania Warszawskiego - dystans 10km
2011.10.02 - Biegnij Warszawo 2011 - dystans 10km
2011.10.23 - Minimaraton Lesznowola - dystans 4,2km
2011.11.11 - Bieg Niepodległości - dystans 10km

Celem jest bicie rekordu na tych trasach ale tak naprawdę samo przebiegnięcie w dobrym tempie bardzo mnie ucieszy. Oczywiście te ambitne plany będzie jeszcze jakoś dostosować do mojej rodzinki, pracy i ewentualnych nagłych spraw typu wyjazdy czy choroby (oby ich nie było).

środa, 6 lipca 2011

Prehistoria


No więc obiecane dotychczasowe dane o moich biegach. Biegałem do tej pory tylko krótkie dystanse - do 5 km a wyjątkowo 10km. Zawsze jednak za punkt honoru stawiałem sobie aby nie przechodzić do marszu i prawie zawsze mi się to udawało. Biegałem nieregularnie blisko domu dystans ok 5 km a jeśli chodzi o biegi zorganizowane to listę można zobaczyć poniżej:

2006
Run Warsaw: 5km - niestety nie znam mojego czasu bo serwis został wyłączony

2007
2007.09.22 - Sztafeta maratońska Ekiden - biegłem ostatnią zmianę 7,2km. Czas całej naszej drużyny "Cyberna 2000": 3h36m34s
2007.10.07 - Run Warsaw: 5km - znowu czas niewiadomy

2008
2008.08.31 - Nike Human Race - dystans 10km - niestety też czasu nie znam

2009
2009.09.22 - Sztafeta maratońska Ekiden - biegłem ostatnią zmianę 7,2km. Czas naszej drużyny "Cyberna95": 3h42m01s. Mój czas: 37m22s tempo: 5m11s/km
2009.10.04 - Biegnij Warszawo 2009 - dystans 10km czas 55m28s miejsce: 2628/6691 => 39,27%

2010
2010.07-24 - Bieg Powstania Warszawskiego - dystans 10km czas 1h00m42s miejsce 1793/2098 => 85,46%
2010.10.03 - Biegnij Warszawo 2010 - dystans 10km czas 57m13s miejsce 3314/~9000 => 36,82%
2010.10.24 - Minimaraton Lesznowola - dystans 4,2km czas 23m34s miejsce 166/199 => 83,42%

poniedziałek, 4 lipca 2011

Trochę o mnie

Ciężko się czyta gdy nie wiadomo właściwie kto pisze... więc naprawdę krótko o mnie: rocznik 1976, od 1999 zaobrączkowany a od 2008 i 2010 zaojcowany tymi dwoma najpiękniejszymi córkami na świecie widocznymi powyżej. Zawodowo zajmuję się informatyką - w 2000r ukończyłem informatykę na WAT a w zeszłym roku zakończyłem edukację broniąc rozprawę doktorską - i pracuję sobie w jednej z warszawskich firm.
Ale chyba ten blog miał być o bieganiu... więc następny wpis będzie o tym jak do tej pory moje bieganie wyglądało.

piątek, 1 lipca 2011

Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy

Entuzjaści "Rejsu" poznają że temat mojego pierwszego wpisu na blogu został zgapiony. No ale tak już jest że ktoś musi zacząć więc pozwólcie że zacznę skoro już sobie wymyśliłem bloga o bieganiu. A więc po co? Bo lubię bieganie. Zawsze preferowałem piłkę nożną (dalej gram jak tylko jest z kim i gdzie) i gry komputerowe ale bieganie też gdzieś tam zawsze było w małych ilościach. W tym roku jednak zdecydowałem się że wystartuję w maratonie czyli zrobię coś co dla mnie zawsze było czymś wielkim i nieosiągalnym. Z racji tego wielkiego szacunku do maratonu zaplanowałem sobie ten bieg na wiosnę bo w tym roku już nie zdążyłbym się przygotować a żeby mieć motywację do biegania całą zimę wymyśliłem sobie że mój pierwszy maraton to będzie Paryż. Z tej racji myślę że da się przekonać moją Małżonkę do wspólnej wizyty więc będą dwie pieczenie na jednym ogniu :)

Najpierw zacząłem pisać na forum bieganie.pl ale w listopadzie 2011 założyłem tego bloga (wpisy do listopada będę uzupełniał sukcesywnie).

Trzymajcie kciuki i czytajcie oczywiście mojego bloga!

ADs