poniedziałek, 6 lipca 2020

Dobry urlop


Właśnie wróciliśmy z urlopu i tak bardzo się udał biegowo, że aż trzeba się tym pochwalić. Tylko siedem dni nad polskim morzem, już trzeci raz zresztą w tym samym miejscu - Karwii. Ośrodek też ten sam, wybrany "pod dzieci". Jako że mamy ciągle od dość dawna zawsze jakąś małą pociechę, to ośrodek wybraliśmy z placem zabaw dla takich właśnie maluchów. Poza tym atrakcją miało być morze, ale jak z polskim morzem bywa - różnie to było :) Pierwszego dnia i drugiego było najlepiej, w pozostałe bardzo w kratkę (deszcze ze słońcem). Mimo to fajnie było, a jeśli chodzi o bieganie to nawet bardzo fajnie. Każdy dzień oznaczyłem sobie na sportowo:

DataDzieńBiegCzasTempoDystans
2020.06.27sobotaSpokojny ścieżką w lesie wzdłuż morza44:195:32/km8,02km
2020.06.28niedzielaSpokojny, ale plażą56:265:31/km10,22km
2020.06.29poniedziałekPodbiego 10x200m1:11:455:45/km12,49km
2020.06.30wtorekrozgrzewka, 10km @4:12, schłodzenie57:184:36/km12,44km
2020.07.01środa16km spokojnie, 5x100m rytmy1:41:415:15/km19,35km
2020.07.02czwartek3km, 10x3' @3:50/km, 1km1:08:184:41/km14,57km
2020.07.03piątekSpokojne 20km1:39:464:58/km20,09km


Razem8:19:33
97,08km

Strasznieto trochę wygląda - ja biegam od dawna raczej po 60km tygodniowo, a tu blisko setka! Ale to trochę przekłamana statystyka (obejmuje dwa tygodnie i akurat tak się złożyło że dzień wolny wypadł tuż po tym tygodniu. Z drugiej strony jednak muszę się przyznać że biegałem bez przerwy aż 11 dni! To mi się nie zdarza raczej, zwykle biegam 5 razy w tygodniu.

Może uda mi się wrzucić filmik z tego ostatniego biegu - fajny był - najpierw pola, potem las, znowu pola i łąki i na koniec powrót plażą :)



ADs