Wszyscy podsumowują i dobrze robią. Takie spojrzenie wstecz pozwala choć trochę bardziej obiektywniej niż zwykle sprawdzić ile z naszych celów udało się zrealizować. Czy jesteśmy na dobrej drodze i czy coś trzeba może zmienić?
Żeby powiedzieć czy coś się udało to wypadałoby najpierw wiedzieć jakie były plany. No a ja patrzę w historię moich wpisów i jakoś planów na 2015 tam nie widzę. są wpisy na plany na poszczególne imprezy, na części sezonu, ale nie ma takiego jednego wpisu z planem na cały rok. Może dlatego że moim najważniejszym celem jest przecież zdrowie i zabawa? Ten najważniejszy cel udało mi się zrealizować w 100% - wymienię więc w punktach co z tego mijającego roku jest dla mnie najważniejsze:
1. biegać zdrowo - tutaj pełny sukces: żadnej kontuzji, żadnego wypalenia - poza jednym tygodniem gdy jakieś małe choróbsko nie pozwoliło to biegałem dużo. Poniżej dwa zrzuty z endo - w podziale na lata i na miesiące:
Kilometraż się powoli stabilizuje - nie wiem czy chcę żeby jeszcze rósł bo jednak bieganie to tylko hobby i nie chciałbym żeby rodzina, praca czy inne moje aktywności na tym straciły. ponad 3.800km to naprawdę sporo.
Widać regularność - maraton na wiosnę i na jesień i plany pod nie przygotowujące. Grudzień jest już takim właśnie okresem - oczywiście pod wiosenny Rotterdam :)
3. wyniki - im dłużej biegam tym trudniej o ich poprawę, jednak wyszło całkiem ładnie:
Czerwony kolor oznacza aktualną życiówkę - jak widać udało się je poprawić na wszystkich "podstawowych" (w sensie: dla mnie) dystansach! :)
Piątka z Park Run była dla mnie nie do końca pewna, mimo atestu to jednak garmin zwykle mierzy trochę więcej a tutaj było 4,91km... No ale w tym roku już było tak jak powinno: Bieg Konstytucji bez zegarka (mój eksperyment zegarkowy) i super wynik. Choć na jesieni jestem pewny że pobiłbym ten wynik gdybym wystartował gdzieś.
Wynik z dychy jest super dobry, jednak tu znowu nie mam pewności co do dystansu. Atest był, garmin zmierzył dokładnie 10km - może jestem przewrażliwiony, jednak to że zwycięzca biegu (nieznany Ukrainiec) miał 29:49... a nasza czołówka ma powyżej 30 minut - no dobra, ale może kontrola antydopingowa w Polsce i na Ukrainie też nie jest porównywalna i to może tłumaczyć taki wynik?
Połówka to wielki sukces - piękne miasto, piękny bieg i polecam wszystkim Wiedeń na wiosnę.
Maraton to też wielki postęp - 11,5 minuty na tym poziomie to coś wielkiego. Napawa optymizmem przez próbą łamania wiadomo czego w 2016 roku :)
4. inne - żeby nie rozpisywać się za długo to tu wrzucę całą resztę ważnych dla mnie biegowo rzeczy z 2015 roku (chronologicznie):
- bieganie po
Santa Monica i Los Angeles - zasługuje na ponowne wspomnienie - pierwsza moja wizyta poza Europą i całkowicie biegowa była to podróż
- bieganie podczas wakacji w Grecji (
tydzień 1.,
tydzień 2.) - to jest przeżycie, zupełnie inny świat - nie pobiegasz o wschodzie słońca to możesz odpuścić ten dzień biegowy :)
-
Wyzwanie Runner's World - super przygoda, pierwszy raz ktoś układał plan treningowy dla mnie, pierwszy też raz miałem taką opiekę podczas całej imprezy jak bym był prawie VIP'em ;)
-
Nike Speed Street - fajna impreza sponsorska
- nowy sprzęt do rejestracji biegów - wreszcie tai co sam zgrywa treningi, ale o tym jeszcze będzie co nieco później jak testów trochę więcej zrobię (zegarek nie jest super nowy: Garmin 920xt)
I to by było na tyle jak mawiał klasyk :) na koniec kilka zdjęć z tego roku które pojawiły się w zeszłym (już) roku na moim blogu: