środa, 15 maja 2013

Warsaw Track Cup 2013 1/4

Mam nadzieję że uda mi się być na kolejnych spotkaniach i dopisać jeszcze relacje numer 2/4, 3/4 i 4/4 :) Krótko słowem wstępu dla niezorientowanych: Warsaw Track Cup to cykl zawodów rozgrywanych na warszawskiej Agrykoli (na stadionie lekkoatletycznym) w trakcie których można biegać na dystansach: 1000m, 1500m lub 3000m. Są cztery spotkania w roku (zaczęło się w 2011 roku więc jest to trzecia edycja). Mamy więc 3 dystanse i 4 szanse na pobiegnięcie, jeśli zaliczymy każdy z dystnansów to zostaniemy sklasyfikowani (wynikiem końcowym jest suma czasów z tych trzech dystansów).
Zawody mają swój klimat - na bieżni, przy reflektorach gdy zrobi się ciemno, jest energetyczna muzyka pomagająca w tych trudnych biegach i spiker zagrzewający do walki. Bardzo mi się spodobało i mam zamiar być na kolejnych spotkaniach. Fajne jest to że można spotkać znajomych, porozmawiać o bieganiu no i sprawdzić się na nietypowym dla większości z nas czyli biegaczy ulicznych dystansie. Mi udało się porozmawiać z kilkoma osobami (boję się że kogoś nie wymienię więc nie będę listował wszystkich :) - pozdrawiam wszystkich!). Spróbowałem dwóch par butów w ramach możliwości darmowych testów butów Nike - najpierw startówki Lunaracer +3, ale mimo że rozmiar niby dobry to były za ciasne a pięty zjeżdżały mi do wewnątrz (??) - wymieniłem więc na treningowe z podeszwą Nike Free 4.0 i było lepiej ale po fakcie oceniam że moje Asics'y DC-Sky Speed 2 są dużo wygodniejsze. Następnym razem może dorobię się kolców :)
Startowałem w biegu na 3000m - to najdłuższy z dystansów więc wybrałem go żeby mieć czas do popracowania nad prędkością, poza tym wolę powoli się wdrażać w bieganie krótszych dystansów. Nie wiedziałem za bardzo jakim tempem biec - jak zacząć skoro jedyne co wiedziałem to ile mogę pobiec na 5km - ostatni mój wynik był rzędu 20:25 więc 4:05/km. Postanowiłem że ustawię w moim pachnącym świeżością garminie wirtualnego partnera na 3:55/km i spróbuję się tego trzymać. Biegłem w czwartej serii ale okazało się że ze względu na dużą liczbę chętnych wcześniejsze serie wcale nie były wolniejsze, przynajmniej część biegaczy była szybsza ode mnie. Ustawiłem się więc w środku stawki po zewnętrznej i.. ruszyliśmy. Wiedziałem z rozmów z dwoma kolegami przed biegiem że biegną po 3:50/km a drugi po 3:40/km - to mi pomogło. Gdy na drugim okrążeniu poczułem że mam siłę i mogę jednego wyprzedzić to się powstrzymałem i to był dobry ruch bo byłoby za szybko i padłbym na końcu.
Biegło się trudno ale przyjemnie, pomagało to że niektórzy uczestnicy poprzednich serii kibicowali i klaskali - to było bardzo dopingujące. Na linii mety co okrążenie pan trzymał kartkę z informacją ile jeszcze kółek zostało, powoli się te kartki zmieniały od 7 do 1 z odgłosem dzwonka. Jakoś nie pamiętam żeby mi dzwonili ale myślę że dzwonili tylko ja byłem już w takiej katatonii że tego nie zarejestrowałem. Na samej końcówce jeden zawodnik chciał mnie wyprzedzić. Całe 100 metrów finiszowaliśmy jak szaleni i co prawda on podniósł na mecie ręce do góry ale moim zdaniem to ja wygrałem ten finisz :D ale było naprawdę ostro, zobaczcie na wykres pod spodem:






Ta zielona linia idąca na końcu ostro do góry to tempo. Endo pokazuje że na końcu finiszu miałem tempo... 2:26/km! Niesamowite, ale myślę że to możliwe. Czerwona linia też jest ciekawa - to tętno. Przy moim maksymalnym zarejestrowanym na razie 187 w tym biegu miałem średnie 181 a maksymalne wyszło 189! Czyli tą liczbę trzeba teraz traktować jako moje nowe HRmax. Czas na mecie to 11:25 - czyli 3:48/km bardzo jestem z tego wyniku zadowolony.

Polecam te zawody, było naprawdę fajnie. Nie chcę czekać aż pojawią się zdjęcia - wrzucę je w oddzielnym wpisie o ile na jakimś uda mi się znaleźć :)

10 komentarzy:

  1. Biegło się trudno ale fajnie, fajnie że niektórzy uczestnicy poprzednich serii kibicowali i klaskali - to było bardzo fajne. - fajnie napisane:D

    Brawo za taktykę. Zacząłeś spokojnie, a potem cisnąłeś. Ciekawie wygląda za to wykres wysokości. Jak byś cały czas z góry biegł;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, fajnie wyszło - tak to wychodzi jak się trzy rzeczy na raz robi :) zaraz to poprawię.
      A ten wykres wysokości to jakaś porażka, chyba muszę to zgłosić do serwisu :)

      Usuń
  2. NO fajnie te zawody wyglądają i chyba dużo znajomych brało udział - gratulacje za takie tempo. Ho ho! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja wam zazdroszczę takich imprez....nawet ostatnio próbowałem w naszym mosirze wypytac o możliwośc zorganizowania czgos podobnego, ale oczywiście zlewka.....fajne takie bieganie ...no i gratki występu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze pobiegnięte :) i te przyśpieszenie na koniec normalnie "profesjonell"!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki! Rzeczywiście fajnie było. W większym mieście łatwiej o takie imprezy ale za to w mniejszym łatwiej o ładne okolice do biegania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluję naprawdę fajnego wyniku.
    widać, że fajne zawody były.

    OdpowiedzUsuń
  7. kosmiczne tempo :) gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  8. A z bronią ile by było? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym myślałem przed biegiem :) spotkałem kolegę z wydziału kilka lat młodszego i rozważaliśmy jakie tam były czasy... chyba na piątkę było coś między koło 12:30? W każdym razie dzisiaj bym tą piątkę na pewno miał a wtedy to chyba nigdy mi się to nie przydarzyło :)

      Usuń

ADs