sobota, 17 marca 2012

5 tydzień do maratonu - Belgia reaktywacja

W tym tygodniu biegałem w różnych miejscach ale ani razu blisko domu. W poniedziałek rano - wylot do Belgii czyli pobudka o 5 rano - nie miałem siły tego dnia biegać, zresztą dzień wcześniej zrobiłem 32km długiego wybiegania. Wybiegłem więc na pierwszy trening we wtorek rano.
Bieg #1 - 10-20' rozgrzewki, 3x1600m po 4:29/km z przerwą 400m, 10' schłodzenia. Niestety gremlin całkowicie odmówił mi posłuszeństwa (pojutrze być może uda się ten problem rozwiązać i wygląda że będzie nowy wpis na blogu bo chyba uda się to załatwić pozytywnie). Musiałem więc treningi znowu robić z telefonem z aplikacją RunKeeper. Trudne to jest bo trzeba w pamięci przeliczać a przy dużym zmęczeniu interwałami ciężko to idzie ale jakoś się udało. Interwał pierwszy troszkę za szybko, drugi był chyba troszkę za wolno a trzeci za wolno (bez "troszkę" z przodu). Trudno jednak ocenić czy to naprawdę tak źle było bo telefon nie zapisuje dokładnie trasy a biegałem po starówce Mechelen (ładne miasto tak nawiasem mówiąc). Na starówce wąskie średniowieczne uliczki więc domyślam się że trochę niedokładnie ta trasa została zapisana (i obliczony dystans też).

Bieg #2 - w czwartek mieliśmy zwiedzać po pracy Antwerpię więc musiałem zmieścić ten trening we środę - i udało się wieczorem czyli po 1,5 dnia odpoczynku zrobić ostatnią próbę generalną przed Półmaratonem Warszawskim. W planie było 16km w tempie maratońskim (5:20/km) ale ja trochę wydłużyłem sobie dystans - do 18km a tempo wyszło naprawdę zacne: 4:38/km! Nie chcę zapeszać ale mój plan minimum czyli 1:45 za tydzień w półmaratonie wydaje się łatwy do osiągnięcia, gdyby biegło mi się tak samo dobrze i wytrzymałbym jeszcze 3km to miałbym nawet poniżej 1:38 ale będą podbiegi, ścisk na starcie, będzie to mój debiut więc jeżeli uda się zejść poniżej 1:40 to będę bardzo zadowolony.

Bieg #3 - długie wybieganie, w planie 24km w tempie maratońskim plus 6s/km czyli 5:26/km. W piątek lot samolotem do Polski, w sobotę pociągiem nad morze i tutaj pobiegałem:

Wyszło około 25km w tempie około 5:19/km. Przez jakiś czas nie miałem "odpauzowanej" aplikacji i zapisała tylko 24,39km. Pobiegałem po moim rodzinnym mieście, przebiegłem obok mojego dawnego domu gdzie się wychowałem, obok dawnego mieszkania teściów, kilka razy po lęborskiej starówce, miasto nie jest za duże więc ze dwa razy wybiegłem z niego podczas biegu.

Zostały mi już tylko dwa treningi w tym tygodniu i pierwszy z debiutów - Półmaraton Warszawski w niedzielę. Postaram się te treningi zrobić jak najszybciej - poniedziałek i środa rano żeby odpocząć pełne cztery doby. W piątek planuję spokojne przebiegnięcie 5km żeby kości się nie zastały i... do zobaczenia na mecie na Stadionie Narodowym!
Start będzie z tego mostu najbardziej po lewej stronie (Most Poniatowskiego) a meta na stadionie a właściwie tuż przed a potem wejdzie się na stadion gdzie będzie cała oprawa logistyczna. Nie mogę się doczekać tego biegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs