czwartek, 10 kwietnia 2014

Warszawa, Grudziądz, Liverpool


Co mogą mieć wspólnego te trzy miasta? W każdym z nich pobiegnę w ciągu kilku następnych tygodni! Plan jest więc taki:

13.04.2014 Orlen Warsaw Marathon: 10km 
Już w niedzielę zrobię sobie przebieżkę po Warszawie. Oczywiście nie wystartuję w maratonie - nie biegam ich tak często. Pobiegnę więc dychę - jednak na 99% nie będzie to ściganie się z rekordami a bieg rodzinny.

Gdy w majówkę odbywa się bieg którego trasa jest kilkaset metrów obok domu gdzie mieszka prababcia i pradziadek moich córek to chyba nie ma innego wyjścia jak wziąć w nim udział? To będzie bieg imienia naszego najlepszego (do dzisiaj i w dodatku niezagrożonego) biegacza na 3000m z przeszkodami. Zaraz po starcie przebiegniemy przez Wisłę mostem jego imienia - Bronisława Malinowskiego. Mostem na którym zginął młodo w wypadku samochodowym. To będzie dobra okazja do poprawienia swojego rekordu w półmaratonie. Jak się nie uda to może za trzy tygodnie?

Nigdy bym sam nie wpadł na taki pomysł, ale to wina Zbyszka z którym biegłem w Rzymie i potem w Warszawie połówkę. Bardzo lubię biegać za granicą ale robię to tylko raz albo dwa razy do roku i jest to zawsze maraton. Dałem się jednak namówić na ten wyjazd i będę mógł się pochwalić startem w tym rozrywkowym biegu.

Od poniedziałku będę musiał coś wymyśleć odnośnie jak biegać pod te biegi. Przez ostatnie dwa tygodnie pobiegałem sobie wg ostatnich dwóch tygodni planu Danielsa przygotowującego do biegu na 10km (w razie gdybym na Orlenie jednak biegł na wynik). Z dobrych wieści: tempa wyliczone na podstawie rekordu czyli 41:22 na 10km nie były dla mnie bardzo ciężkie, nawet trochę szybciej je biegałem. Treningi więc wyglądały tak, że zrobiłem po 4 biegi tygodniowo, 3 były specjalistyczne (typu 4x1600m @4:16/km 6x200m rytmy @3:40/km, wychodziły szybciej niż ten plan) a czwartym będzie sam bieg na 10km.

Przy okazji połamania nóg wszystkim niedzielnym maratończykom! Warszawa, Roterdam, Londym i Wiedeń - powodzenia!!!

4 komentarze:

  1. Tego Liverpoolu to Ci zazdroszczę, to może być super impreza! Jednocześnie zainspirowałeś mnie do tego, że przecież połówki za granicą też można biegać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze do usług, może się uda razem gdzieś wybrać :)

      Usuń
  2. Tylko pamiętaj, ze na wyspach biega się lewą stroną. I nie wiem czy meta ze startem nie są odwrotnie ustawione ;-)

    OdpowiedzUsuń

ADs