niedziela, 27 czerwca 2021

Bieg Józefosławia

 Zapisałem się na Bieg Józefosławia - zwykle to było 5km zz atestem po ulicach tego miasteczka, ale nie spodziewałem się że pandemia pozmienia plany i... to był bieg w większości po Lesie Kabackim, w dodatku sporo powyżej 5km wyszło i oczywiście skoro po terenie to bez atestu :) No ale nie ma co narzekać - bieganie po lesie jest precież przyjemniejsze i zdrowsze. W dodatku mała frekwencja spowodowała że można było pościgać się w czołówce! 

 Zaraz po starcie uformowała się grupka około 6 osób w tym jedna dziewczyna, temp było coś sporo poniżej 4min/km więc zdrowo przesadzone - widać było zresztą na mecie że średnie wyszło sporo wolniej. Więc nie licząc zwycięzcy z Kondycji Piaseczno który nam szaraczkom szybko zniknął z oczu to poziom był dość wyrównany. Po jakiejś połowie kilometra tempo chyba troszkę spadło więc wysunąłem się na drugą pozycję i tak prawie do połowy dystansu biegłem drugi. A czułem się prawie jak pierwszy bo jak pisałem zwycięzca szybko zniknął nam z oczu. Ale wszystko co piękne nie trwa zbyt długo więc mnie zaczęli powolutku przeganiać. W sumie dobiegłem na szóstej pozycji więc nie ma się czym chwalić - może i źle to rozegrałem trochę skoro z całej tej grupki byłem na końcu.

 W sumie więc byłem 6 na 116 osób - nie ma co być bardzo niezadowolonym. Bieg był fajny, jeszcze obostrzenia go trochę zblokowały, ale na szczęście to już ostatnie podrygi tych obostrzeń. Oby nie wrócuły na jesieni, na razie jednak pocieszam się że są już bardzo poluzowane i imprezy wysypały się jak z rękawa.

A jak idzie trenowanie pod półmaraton w Rostocku? Ano dobrze, robię te 60km tygodniowo (a nawet w ostatnim tygodniu prawie 70) wg planu i jest to nie za łatwe. Nie mam zamiary podkręcać tempa tak jak planowałem na początku tego cyklu. Wczoraj zrobiłem bieg długi w którym miało być 8km tempa maratońskiego - no w sumie się udało, ale tempo wyszło minimalnie wolniejsze. Jest naprawdę upalnie od dobrych kilku a nawet kilunastu dni więc to może być powodem.

Tak realnie patrząc to w rostocku jak się uda 1,5 godziny złamać to będzie sukces, nie za bardzo widzę możliwość rzucania się na coś więcej, mimo że życiówka poniżej 1:25 to jednak to było dawno temu jak byłem piękny i młody (i szybki) ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs