czwartek, 2 czerwca 2016

Kierunek: Warszawa

 
Najwyższy czas odkryć co będziemy biegać na jesieni. W tym roku wyjątkowo - biegamy po Warszawie! A dlaczego to zostawię tą wiadomość na razie dla siebie, ale powód jest ważny :) ! No więc wiemy już że Warszawa, to będzie pierwszy raz gdy pobiegnę maraton w tym samym miejscu po raz drugi (no, nie licząc Lęborka, ale tam biegałem "z marszu" z racji tego że to miasto rodzinne).
Plany są światłe - chciałbym te 3 godziny wreszcie połamać, chociaż nie czuję tego jeszcze. Jak można biec 4:16/km przez 3 godziny?!?! No nic, nie od razu lotnisko w Radomiu zbudowano. Więc spróbuję teraz w sobotę pobiec odpowiednio szybko dychę na Biegnij Warszawo Nocą, a za tydzień kolejny test na początek planu tereningowego, czyli półmaraton w Helsinkach. Oba biegi mam nadzieję pójdą mi dobrze - pierwszy startuje po 21 a drugi jest na dalekiej północy, czyli spodziewam się chłodu :) no a  upały są oczywiście głównym powodem moich ostatnich słabszych wyników, nie? No chociaż połówkę w tym roku całkiem całkiem poprawiłem..
Wracając do planu - to tym razem stary dobry wujek Daniels! Najbardziej mi się spodobało jego podejście do treningu i chyba najlepsze wyniki miałem przy jego podejściu. Z jednej strony zaleca dużo biegać, z drugiej strony nie żyłuje maksymalnie tempa treningowego (chyba?) więc nie będę za mocno reyzykował kontuzji.
Plan wziąłem z nowego wydania - dla maksymalnie 100km tygodniowo (czyli średnio chyba około 80km tygodniowo wyjdzie). W każdym tygodniu dwa akcenty: pierwszy w niedzielę a drugi około środy, w pozostałe dni albo spokojnie albo odpoczynek. Zapewne 5 dni w tygodniu średnio będę biegał, czasami może 6 wyjdzie.
Dodaję od siebie troszkę brzuszków i pompek (ale mało - 3 razy w tygodniu każde ćwiczenie, tylko 20 powtórzeń). Mógłbym robić i po 5 serii, ale potem się zniechęcam więc wolę zacząć od tylu, najwyżej dodam więcej w miarę woli i czasu.
No i do tego dojdzie pewnie rower którym dojeżdżam czasami do pracy i bardzo ważna rzecz - wysypianie się.
Ostatnia rzecz mi się przypomniała - koniecznie co tydzień relacja na blogu, muszę więc nadrobić bo w tej chwili już 1,5 tygodnia biegania za mną (idzie w porządku!) :)
No to zaczynamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs