niedziela, 18 listopada 2012

Top Medal


Zachęcony przykładem innych blogaczy: Bo, Pawła, Marcina i tete ja też zrobiłem podsumowanie żelastwa uzbieranego na biegach. Ciężko mi było zrobić klasyfikację bo po namyśle doszedłem do wniosku że musiałbym zrobić dwie takie klasyfikacje:
  • medale ładne
  • medale ważne
Ładne czy nie - zależy od organizatora i mojego gustu a ważne - to już różnie bo z różnych powodów biegi były lub nie dla mnie ważne. Zdecydowałem więc że opiszę wszystkie moje medale ale zgrupuję je żeby nie zanudzać.

Zacznę od tych najważniejszych dla mnie czyli od maratońskich:


Od lewej: maraton w Paryżu, potem w Lęborku (widać kaszubskie kolory wstążeczki) no i Warszawa. Wszystkie z tego roku i wszystkie bardzo ważne. Paryski i warszawski biłyby się o palmę pierwszeństwa wg mojego gustu ale chyba wybrałbym warszawski jako najładniejszy.

W drugiej kolejności będą medale za półmaratony:


Za dużo ich nie ma - Warszawa wiosną i Tarczyn jesienią. Ten pierwszy ładny ale tarczyński jednak ładniejszy: w kształcie jabłka które mi przypomina sady wśród których biegłem ten półmaraton. To była bardzo miła impreza.

Teraz zostały już krótkie biegi - do 10km. Zacznę od serii Run Warsaw i Biegnij Warszawo. Wiele razy o tym pisałem ale i tak napiszę jeszcze raz - to dzięki tej serii sporadycznie bo sporadycznie ale biegałem. Ja sam czuję się biegaczem od wakacji 2011 gdy zacząłem biegać regularnie - co drugi dzień ale już w 2007 roku biegłem po raz pierwszy w biegu masowym z medalami. No bo marszobiegu na 10km w pełnym umundurowaniu (i chyba nawet z kałasznikowem na plecach) i z odcinkiem pokonywanym w masce pgaz to chyba do biegania nie można zaliczyć? Bo jak tak to takie atrakcje miałem jeszcze w zeszłym wieku :) czyli na studiach informatycznych ale z takimi właśnie atrakcjami. Wracając jednak do medali to z tej serii mam ich tyle:


Ten z 2007 nie jest zbyt ładny ale jest dla mnie najważniejszy z tej serii. W 2008 było coś nazwane Nike Human Race które każdy miał sam biegać więc medali nie było ale była koszulka którą mam - generalnie od 2007 nie opuściłem żadnego biegu tej serii i jeśli tylko zdrowie dopisze to postaram się tego nie zmienić. Od 2009 roku medalu były coraz ładniejsze, w tym roku był naprawdę fajny - co zresztą widać.

Następna kategoria to biegi organizowane przez stołeczny WOSiR, zacznę od Biegu Konstytucji:



Ten bieg jest dla mnie ważny bo tutaj po raz pierwszy pobiegłem z Małgosią. Mamy więc dwa takie medale z czerwoną wstążeczką bo i ona przebiegła swój bieg - 700m za które ją podziwiam bo miała 4 lata i 3 miesiące wtedy. Poza tym sam medal jest naprawdę piękny. Z tyłu ma nawet wyjątek z treści Konstytucji 3 Maja.
Drugi bieg organizowany przez WOSiR to Bieg Powstania Warszawskiego. Miałem zaszczyt już trzy razy brać w nim udział i za każdym razem bardzo mi się podobało. Okazją dla tego biegu jest bardzo ważne dla mnie, choć tragiczne w skutkach wydarzenie. Powstańcy na trybunie honorowej przed startem, Rota przed wystrzałem - ten bieg ma szczególne miejsce w moim sercu. Medale są fajne, ten tegoroczny jest nawet bardzo ładny. Z ruchomym elementem - godłem Polski Podziemnej w wyrwie muru - bardzo sugestywny.
 

 Kolejna seria to coś co nazwałbym "ekideny" choć tylko dwa z nich to naprawdę medale za Ekiden a jeden to za sztafetę 5x5 która była zrobiona raz w miejsce Ekidenu. Sztafety które biegłem z kolegami ze studiów (2 razy) a w tym roku z kolegami i koleżankami - blogaczami. Ten ostatni bieg ma ładny medal - z wycięciem, schludnie ale "bez szału". Te poprzednie... no cóż - były i to właściwie wyczerpuje listę ich zalet ;)


Ostatnia seria to "inne" czyli: Praska Dycha, Minimaraton Niepodległości w Lesznowoli i Bieg Niepodległości. Wszystkie z tego roku a co do medali to na pewno najfajniejszy jest ten z Biegu Niepodległości. I nie chodzi tylko o to że to bieg w którym zrobiłem najlepszy (na razie) w moim życiu wynik na 10km ale po prostu ten medal da się lubić. Ruchomy sygnet w kole z napisami po obu stronach. Były głosy że ten sygnet wypada ale mój trzyma się dzielnie. Nie jest wykonany bardzo starannie, mimo to medal wygląda bardzo ciekawie.


To by było na tyle jeśli chodzi o moje medale, jeśli masz bloga to pochwal się też swoimi, akcja "Top Medal" trwa!


3 komentarze:

  1. niektórych Ci "zazdroszczę";)znaczy nie że taki ładny;) tylko gdzie pobiegłeś:) pozdrówka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Element "pizzy" z ekidena sam w sobie niezbyt piękny, ale podoba mi się idea złożenia wszystkich sześciu medali w całość. Trochę szkoda, że w tym roku tego zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzi ci o ten trójkątny na pomarańczowej wstążce, pierwszy z lewej? On jest z 2007 roku i nawet nie skojarzyłem że to miał być motyw pizzy :) Mi się z tej serii najbardziej podobały te z przed roku z kołami zębatymi ale wtedy to ja jeszcze nie biegałem regularnie i nie startowałem...
    Może w przyszłym roku uda się i z tete pobiec ekidena - obiecywał że przyjedzie :)

    OdpowiedzUsuń

ADs