poniedziałek, 28 marca 2016

Rotterdam 12-16/18: Jakoś tam idzie


Rzadko coś te moje raporty z drogi na Rotterdam się pojawiają. Trzeba trochę nadrobić - zostało już przecież tylko DWA tygodnie! No ale trzeba zacząć oczywiście od jakichś ciekawostek z Holandii. Z racji okresu świątecznego będzie więc o Wielkanocy w Holandii. A więc z najważniejszych rzeczy czym Wielkanoc w Holandii różni się od naszej to trzeba wymienić po pierwsze zapewne to że w Holandii nie to za bardzo święto religijne. Symbolem Świąt jest widoczne na zdjęciu powyżej ciasto z bakaliami i marcepanem (paasstol). Nasze wielkanocne śniadanie jest w Holandii spożywane trochę później, dzieci dostają raczej skromniejsze prezenty ale mają też tradycję szukania czekoladowych jajek (która u nas też się zaczyna pojawiać). Przyozdabianie domów jest u nich bardzo popularne. Jest jeszcze zwyczaj palenia ogni wielkanocnych - dużych ognisk. Z religijnych rzeczy można wspomnieć długą tradycję wysyłania tulipanów do Rzymu (papież po holendersku dziękuje w Wielkanoc) i biblijny musical "Pasja" współorganizowany przez kościoły (protestancki i katolicki).

Po tym wstępie przechodzimy do tego jak tam wygląda moje zbieranie tego co się jeszcze da z mojego planu treningowego :) Jak już pisałem poprzednio zrobiłem małą korektę (właściwie to całkiem dużą) bo moje mierzenie sił na zamiary jednak było przesadzone. Starałem się więc biegać akcenty i nie dużo mniej niż się powinno wg planu. Planowo było więc tak:


Tydzień 12: 
  • 14km w tym interwały 5x600m - wyszły @3:37/km (!)
  • 10km w tym przebieżki 6x100m
  • start 8-10km - Półmaraton Wiązowna 1:27:23
  • bieg długi 29km - start był dłuższy bo półmaraton i w niedzielę, więc nie było jak zrobić tego długiego biegu
  • razem104-111km w 6 treningach, było 5 treningów, w sumie 72km
Tydzień 13:
  • 16km w tym interwały 6x1000m - wyszły po 3:51/km i 5x tylko, bieg był krótszy (10km)
  • 29km w tym 23km tempa maratońskiego - tylko 21km w tym 20km maratońskiego tempa - czasowo nie wyrobiłem się (podróż do Indii)
  • razem 112km w 6 treningach, były 4 treningi, w sumie 60km
Tydzień 14:
  • 14km w tym interwały 5x600m - zrobione w Indiach
  • 10km w tym przebieżki 6x100m - na siłowni ale zamiast przebieżek bardzo szybka końcówka
  • start na 8-10km - na moim stadioniku, wyszło 8km @3:56/km
  • bieg długi 27km - OK
  • razem 96-103km w 6 treningach, było 5 treningów, w sumie 68km
Tydzień 15:
  • 18km w tym interwały 5x1200m - interwały wyszły po 3:53/km podczas krótszego biegu 12km
  • 13km w tym przebieżki 8x100m - przebieżki podczas dłuższego biegu (18km)
  • bieg długi 32km - bardzo ładnie, choć z przerwą na podwiezienie córki po 10km
  • razem 110km w 6 treningach, były 4 treningi, w sumie 80km
Tydzień 16:
  • 11km w tym przebieżki 8x100m - OK
  • 8km w tym przebieżki 6x100m - OK
  • start 8-10km - zrobiłem na stadionie w Tucholi, wyszło niezbyt 8km @4:04/km
  • razem 88-92km w 6 treningach, było 6 treningów, w sumie 82km
Podsumowując: było słabo patrząc na świetliste plany, jednak wyniki są całkiem dobre. Życiówka w półmaratonie to potwierdza, czuję że na krótszych dystansach też jestem już szybszy. Zostały tylko dwa tygodnie do maratonu - oby tylko teraz niczego nie popsuć, dać odpocząć nogom, nie przytyć w Święta (oj ciężko będzie z tym) i mam nadzieję na całkiem dobry wynik w Rotterdamie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs