niedziela, 5 marca 2023

Podsumowanie, park run i plan pod Edynburg

Do maratonu zostało dokładnie 12 tygodni - to już ostatni dzwonek żeby coś się ogarnąć i spróbować tam powalczyć będąc jakoś sensownie przygotowanym. Już od dawna nie miałem jakiegoś sformalizowanego planu biegowego, po prostu zakładałem sobie jakiś stały kilometraż tygodniowy, ilość wyjść w tygodniu i robiłem zwykle trzy akcenty w tygodniu:
- jeden szybkościowy typu interwały na stadionie 5x1000m albo 6x1000m w tempie około wyścigu na dychę
- jeden tempowy typu od kilku do 8km tempem maratońskim albo półmaratońskim
- i oczywiście jeden bieg długi w niedzielę, czasami sobotę - tak od 20 do 25km

A jak to działało? Na pewno nie jest to jedyny czynnik, ale działa to dość średnio - jakiś nie taki tragiczny poziom wytrenowania się tak da utrzymywać. Natomiast postępów nie ma, jest za to powolny regres. Widać to po wynikach maratonów przez ostatnie trzy lata:

Pod Brukselę miałem plan i to był super bieg i wynik, natomiast potem jak widać było słabo, jedynie ostatnie występy w Poznaniu były dla mnie akceptowalne (pod względem stylu, bo wynik jest na papierze nie taki dobry. Natomiast patrząc na mój poziom wytrenowania w tamtym czasie to był bardzo dobry czas).

Patrzę na statystyki mojego biegania i wychodzi mi że po roztrenowaniu jesiennym wróciłem do biegania regularnego - średnio już ponad 62km tygodniowo w lutym wychodzi:


Natomiast waga nie chce wrócić do standardowego zakresu 79kg +/- 1kg. Dochodziła do 83km, teraz powoli zaczęła wreszcie spadać - jest tak w zakresie 81-82 przy czym dzisiaj po biegu długim zobaczyłem wreszcie 79,9kg :) (ale to wypociłem po prostu, więc się nie liczy). Ja zawsze ważę się w tych samych warunkach czyli z samego rana po toalecie, przed śniadaniem no i bez ubrania - żeby to były porównywalne wyniki. 

Wspomniałem w tytule o Park Run - byłem wczoraj żeby się sprawdzić. Rozważałem Park Skaryszewski i Pole Mokotowskie, w końcu wybrałem to drugie bo tam jeszcze Park Run'a nie robiłem i... no chyba źle wybrałem. Co prawda oprawa i ekipa jest super - fajnie było posłuchać przed biegiem pana organizatora a po biegu z nim chwilę pogadać (po angielsku bo człowiek z Filadelfii :) ). Ale sama trasa z powodu remontu oczka wodnego jest trochę zmieniona i przez to kręta i wyszła sporo dłuższa. Więc mimo że biegłem średnio 4:10/km to oficjalny czas mam 21:22. Próbowałem biec po 4:00 ale niestety słabo jest z moją formą, bardzo słabo i odpadłem...:


No to do rzeczy: postanowiłem jak pisałem poprzednio wziąć się za to moje hobby jeszcze raz trochę poważniej - bawi mnie to bieganie więc chciałbym w Pradze i Edynburgu coś powalczyć. Znalazłem w internecie (dokładnie na stronie http://www.szmajchel.naszebieganie.pl/ plan treningowy pod różne czasy w maratonie który wygląda dla mnie całkiem sensownie i pasuje mniej więcej do moich możliwości czasowych (czas na bieganie w tygodniu, długość 12 tygodni). Pozmieniałem co nieco ze względu na moje starty (5km przy okazji Półmaratonu Warszawskiego, półmaraton w Pradze), dodałem moje dodatkowe zajęcia o których też ostatnio pisałem - czyli basem i siłownię i wyszedł całkiem ambitny, ale i interesujący plan:

Bardzo mi się podoba, zaczynamy od jutra siłownią! No to plan wydrukowany, powieszony na lodówce i co gorsza wrzucony tutaj - wycofać się nie da. Zobaczymy teraz co tydzień jak będą wyglądały postępy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs