piątek, 5 kwietnia 2013

Konfiguracja Garmina na maraton


Wspominałem już że chcę zmienić konfigurację mojego zegarka biegowego przed najbliższym maratonem. Do tej pory ustawiałem po prostu wirtualnego partnera na zakładane tempo i biegłem według tych wskazań. Jednak po pierwsze nie brałem poprawki na to że zegarki z gps dokładają od siebie trochę dystansu a po drugie nie biegniemy według ścieżki po której odbywa się atestacja (czyli najkrótszej możliwej) więc znowu zegarek musi pokazać więcej. Można by to obejść odejmując od zakładanego tempa 2-3 sekundy na kilometr ale nadal nie będzie to zbyt dokładne.
Z tego powodu po kilku albo kilkunastu kilometrach dystans w zegarku rozjeżdżał się tak bardzo z dystansem wskazywanym przez znaczniki kilometrowe że nie było sensu patrzeć na wirtualnego partnera (chociaż to pomagało na pierwszym i drugim kilometrze poskromić chęć wyrwania do przodu pod wpływem atmosfery na starcie i kibiców na początkowym odcinku maratonu). Wtedy przełączałem ekran na zegarku na taki gdzie miałem cztery pola. Różnie je ustawiałem, zawsze miałem te dwie wartości:
- tempo aktualnego kilometra
- tempo chwilowe
i na ich podstawie kontrolowałem moją prędkość a pozostałe dwa pola to już różnie, któreś z poniższych ustawiałem:
- tętno chwilowe
- dystans okrążenia
- czas ostatniego okrążenia
- łączny dystans
Zegarek miał ustawione automatyczne zaliczanie okrążenia co kilometr.

Po długich rozmyślaniach i testach (na półmaratonie i na treningach) ustaliłem że w maratonie ustawię zegarek zupełnie inaczej.

Automatyczne zaliczanie okrążenia
Będzie wyłączone, okrążenia będę łapał ręcznie na podstawie oznaczeń kilometrowych. To ma plusy i minusy: plusem jest uwolnienie się od składanego błędu gps (zostanie tylko ten na jednym okrążeniu który się uzbiera a to jest pomijalnie małe). Po drugie uwalniam się od tego że nie biegnę po ścieżce atestacji i będę patrzył na międzyczasy pomiędzy znacznikami kilometrowymi.

Pola na zegarku
Najważniejszy będzie czas, dlatego będzie on u góry na całej szerokości ekranu. Dzięki temu będzie on wyświetlany wielkimi cyframi i będzie łatwo go odczytać co jest szczególnie ważne w końcówce biegu gdy zmęczenie jest ogromne.
Z tego powodu muszę ograniczyć się do tylko 3 pól a jak widać powyżej rozważałem aż 6 pól do wyświetlenia.
Zdecydowałem się że na dole będą te dwa pola:
- dystans okrążenia - to jest bardzo ważne bo będę co kilometr wypatrywał znaczników dystansu. Więc jedno spojrzenie na zegarek powie mi ile jeszcze metrów do tego znacznika zostało i pozwoli na to żeby nie skupiać się na wypatrywaniu ich bo będę wiedział kiedy zacząć to robić. Na Półmaratonie Warszawskim dwa znaczniki przegapiłem a tam biegło 10 tysięcy ludzi. W Wiedniu pobiegnie nas dużo więcej (maraton ok 10 tysięcy, półmaraton na tej samej trasie około 15 tysięcy a jeszcze dochodzi sztafeta i chyba jeszcze krótsze biegi, w sumie ma być około 40 tysięcy ludzi). Trasa w Wiedniu będzie dużo szersza więc i znaczniki wypatrzeć trudniej.
- tempo chwilowe - nie działa ono idealnie w moim modelu (Garmin Forerunner 305) ale używam go już ponad rok i wiem jak się zachowuje więc umiem z niego odcyfrować czy biegnę z dobrą prędkością czy nie. Zwykle używam też tempa okrążenia i z tych dwóch wartości jest już wygodnie dojść do tego czy trzeba zwolnić albo przyspieszyć. Niestety nie ma tyle miejsca na zegarku żeby to zmieścić, czas musi zając całą górną połowę.

Automatyczne przewijanie ekranów
Wydaje się że to dobry pomysł ale po wczorajszej próbie stwierdzam że to niepraktyczne. Może na biegu spokojnym to się sprawdzi ale przy biegu na wynik nie da się wpatrywać w zegarek aż się przełączy ekran (prędkość przewijania można regulować ale wydaje mi się że na początku biegu musiałaby być szybka a wtedy pod koniec byłoby to za szybko i nie dałbym rady odcyfrować poprawnie danych). Może wydawać się to komuś kto nie biegł maratonu dziwne że tak ostrożnie podchodzę do tak prostej rzeczy jak odczytywanie danych z zegarka ale naprawdę to tak jest pod koniec maratonu że mózgownica nie daje rady. Organizm się broni - przesyła tyle krwi ile może do mięśni i odcina mniej potrzebne podzespoły: system trawienny ale i mózg dostaje mniejszą porcję (tak mi się zdaje) i dlatego przeliczenie w myślach prostych rzeczy typu ile mi zajmie przebiegnięcie końcówki maratonu 2,2km tempem 4:45/km - staje się zadaniem ponad siły.

Opaska z międzyczasami
Na koniec ważna rzecz - ten czas który ma zajmować główne miejsce na moim zegarku potrzebny jest tak bardzo bo chcę go odnosić do międzyczasów wyliczonych zawczasu i zapisanych na papierowej opasce na rękę. Na Półmaratonie Warszawskim nie mogłem użyć żadnej z gotowych opasek bo biegłem na wynik 1:33. Opaski zwykle przygotowywane są na czasy co 5 albo nawet 10 minut (najczęściej widziałem te robione przez firmę Timex). Dlatego wtedy zrobiłem sobie opaskę sam - kawałek papieru, ręcznie wpisałem km i odpowiadające czasy a potem przykleiłem z obu stron przezroczystą taśmę klejącą. Sprawdziła się znakomicie :)
Działa to oczywiście bardzo prosto - przebiegając obok znacznika kilometrowego patrzymy na czas i zapamiętujemy go, potem naciskamy przycisk "Okrążenie", patrzymy na opaskę i odczytujemy planowany czas na tym kilometrze. Różnicę na plus albo minus niestety musimy wyliczyć sobie sami w pamięci. Ważna jest kolejność - jak najpierw wciśniemy przycisk to Garmin pokaże nam okienko z numerem okrążenia i jego czasem. Okienko będzie wisiało kilka denerwujących sekund i zasłaniało wszystko pod spodem.

To by było na tyle jeśli chodzi o technikalia - jeśli macie inne sposoby albo uważacie że moje ustawienie jest niepraktyczne to bardzo proszę o komentarze, jest jeszcze czas żebym to przemyślał i zmienił!

10 komentarzy:

  1. Leszku, dzięki za wpis. Wyprobowywaliśmy z zającem na półmaratonie i fajnie to działa. Choć biegnąc sam maraton chyba nie byłbym w stanie łapać oznaczeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawy czy dam radę to obsługiwać. Na połówce biegłem na maksa i dałem radę, mam nadzieję że i za tydzień się uda...

      Usuń
  2. Ja też stosuję trzy okna - czas na dużym, dystans całkowity i tempo aktualnego okrążenia. Z tempa aktualnego okrążenia reguluję tempo biegu, czas porównuję z planowanymi międzyczasami, a dystans całkowity - ot, dobrze wiedzieć jak daleko mniej-więcej jest;) Stosuję autolap co 1 km, ale zakładam, że chcę biec ok. 4 sekundy szybciej niż wymarzony czas, co kalkuluje się z niedokładnością GPS i nieidealnością mojego przebiegu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kolejnym ekranie mam godzinę aktualną (zawsze dobrze wiedzieć która jest;)), tętno aktualne, tętno średnie i tempo średnie) - co jakiś czas (np. raz na pół godziny) sobie to sprawdzam.

      Wirtualnego też włączałem, ale korzystałem tylko informacyjnie (ustawiony na tempo o 4 sek. szybciej niż cel).

      Usuń
    2. W sumie to też jest sposób, muszę to sobie przemyśleć i chyba przetestować co będzie wygodniejsze. Czy tempo średnie czy aktualne... oba tak naprawdę są potrzebne, ale może i zmienię na średnie okrążenia? Muszę pomyśleć.
      Dystans to całkowity u ciebie ma większy sens skoro masz automatyczne zaliczanie okrążeń. U mnie skoro łapię sam okrążenia przy znacznikach to lepszy jest dystans okrążenia (który km teraz jest to wiem doskonale bo wypatruję oznaczeń i kontroluję czas z rozpiską).
      Kolejnych ekranów nie opisywałem - zwykle do tej pory miałem na pierwszym czas i dystans, na drugim dane o tempie: średnie z okrążenia, chwilowe, czas ostatniego okrążenia i dystans okrążenia a na trzecim: duża wartość to tętno chwilowe, pod spodem tętno okrążenia i tętno średnie całego biegu.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Wydaje mi się, że średnie tempo okrążenia jest, wbrew pozorom, dokładniejszym odczytem niż tempo chwilowe. Choćby dlatego, że jest liczone na podstawie dłuższego odcinka. Jak zachowuje się odczyt tempa chwilowego najłatwiej zaobserwować podczas przerw w interwałach. Ty już truchtasz, Garmin jeszcze o tym "nie wie". Oczywiście na maratonie nikt tak gwałtownie tempa nie zmienia, ale...

      Usuń
    5. Racja - jest dokładniejsze ale mnie interesuje to czy w tej chwili muszę trochę przyspieszyć czy zwolnić. W sumie tempo okrążenia wcale nie jest jakieś gorsze, czasami może nawet i lepsze i sam nie wiem do końca które wybrać...

      Usuń

ADs