poniedziałek, 28 lipca 2014

Pięć maFRAton



Jakoś tak dochodzę do wniosku że najlepiej mi wychodzi podsumowywanie realizacji planu gdy robię to systematycznie. Pewnie żadna niespodzianka :) No więc skoro skończył się piąty tydzień to wrzucam i podsumowanie tego tygodnia.
Bieg 1: we wtorek, ponieważ poprzedniego dnia zrobiłem ciężkie 24km to zamieniłem kolejnością dwa pierwsze biegi tego tygodnia i zacząłem od planowanego rozbiegania. Zrobiłem je po drodze do pracy, wyszło trochę ponad 10km spokojnego biegu.
Bieg 2: 14km w tym 8km tempem progowym.
Bieg 3: w planie 16km spokojnego biegu, trochę tu pomodyfikowałem (wiadomo, życie) i zrobiłem 13km w tym 10km to był Bieg Powstania Warszawskiego, a reszta to rozgrzewka i schłodzenie.
Bieg 4: rozbieganie 8km - w niedzielę wieczorem - nie było strasznie łatwo bo mimo późnej pory (22:00) nadal było za ciepło. W dodatku dzień wcześniej była dycha "na maksa"...
Bieg 5: bieg długi 26km w tym 16km tempem maratońskim które na razie wychodzi mi 4:34/km. Niestety słabo, właściwie to chyba trzeba przyznać że nie za bardzo wyszedł. Zrobiłem go w poniedziałek rano, przed pracą, a poprzedniego dnia wieczorem było 8km. W dodatku temperatura była już bardzo wysoka, na szczęście większość biegałem w cieniu. Udało się jednak tylko 22km w tym 10km maratońskim (w dodatku nie jednym ciągiem tylko 7+3 a tempo troszkę za wolne było).
Basen znowu się udał - to trzeba naprawić bo już wchodzi w nawyk.
Ćwiczenia - połowicznie się udało bo w niedzielę wieczorem pompki 5x20 i brzuszki 5x40.
Rower całkiem nieźle: 126km.
Razem więc nabiegałem się 5:46, a naćwiczyłem się aerobowo (bieg+rower+pływanie którego nie było): 10:55. Dużo i to nie uwzględnia tego dzisiejszego biegu poniedziałkowego. To pewnie jest powodem że nie poszło za dobrze dzisiaj. Muszę to poprawić - te długie biegi z kawałkami z prędkością maratońską są najważniejsze moim zdaniem w całym planie treningowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs