niedziela, 12 maja 2013

4/24 Zaczynamy ciekawsze biegi


Kolejny tydzień berlińskich przygotowań za mną. Zacznę zwyczajowo od ciekawostki o mieście do którego zdążam. Dzisiaj będzie administracyjnie. Niemcy są państwem związkowym (co dla nas Polaków może być czymś nowym, bo Polska jest państwem unitarnym). W praktyce oznacza to że Niemcy to federacja krajów związkowych. Jest ich obecnie 16 w tym trzy to miasta wydzielone: Brema, Hamburg i Berlin właśnie. Wynika z tego że Berlin ma swoje prawodawstwo, parlament (nazywany Senatem), premiera (burmistrz) a nawet konstytucję. Trochę to dziwne, ale jest tak że wyjeżdżając z Berlina zmienia się prawo któremu podlegamy (nawet policja jest regulowana przez poszczególne kraje związkowe). 

Czwarty tydzień moich treningów to wreszcie jakieś zmiany do poprzednich trzech tygodni (gdzie wujek Daniels zalecał po prostu: biegaj spokojnie  choć 30 minut dziennie). Zmiany są dwie: po pierwsze jeden bieg w tygodniu ma być dłuższy, a po drugie po 2-3 biegach spokojnych należy dorzucić 6-8 przebieżek.
Wyszło dość ciekawie: 
Niedziela - po sobotnim starcie w biegu "z Biegiem Natury" byłem trochę zmęczony, poza tym prowadziłem samochód prawie cały dzień (powrót z Koszalina) więc zrobiłem przerwę.
Poniedziałek - żeby nadrobić za poprzedni dzień pobiegłem do pracy: 18,5km spokojnie, wieczorem jeszcze niecałe 2km żeby pobiec po samochód zostawiony rano pod przedszkolem :).
Wtorek - powrót do porannego biegania: 7,5km spokojnie
Środa - dwie godziny snu mniej z powodu natłoku pracy i nie było siły rano wstać ani wyjść wieczorem - drugi dzień odpoczynku w tym tygodniu.
Czwartek - drugi raz pobiegłem rano do pracy, tym razem wzdłuż torów więc terenowo, a potem po budowanej S79. Założenie butów terenowych nie było zbyt mądre, bo z tych 18,5km tylko pierwszych kilka było nie po asfalcie.
Piątek - trzeci raz do pracy, ale inaczej bo z przedszkola do metra a potem metrem i autobusem. Tylko 7km w tym 8 przebieżek po 30 sekund i co ciekawe razem wyszło podobnie w sensie czasowym jak gdybym jechał pociągiem albo samochodem! No tylko podróż metrem w stanie dość spoconym jest problemem :).
Sobota - żeby wyrobić normę trzeba było trochę dłużej - pobiegłem do Lasku Kabackiego i razem wyszło 18km z ogonkiem.


Jedyne co nie wyszło w tym tygodniu to basen - mam zamiar w tym tygodniu za to pójść na basen dwa razy. Podbiegi były w Koszalinie, przebieżki tylko raz niestety. Postaram się w następnym tygodniu nie robić dni wolnych bo tu aż dwa były. 
Acha, jeszcze ważna wiadomość - we wtorek jest Warsaw Track Cup, jak ktoś ma ochotę pościgać się na tartanie to zapraszam na Agrykolę na 18:30! Ja startuję na 3000m.
Poza tym muszę się poskarżyć że gdzieś zapodziałem Garmina :( bieganie z endomondo w telefonie jest strasznie niedokładne - dystans jest przekłamywany. W lesie, a nawet w mieście potrafi sporo (naprawdę sporo) dołożyć a znowu na stadionie potrafi równie dużo odjąć. Na szczęście już jutro powinien przyjść do mnie nowiutki zegarek Garmina, ale o tym następnym razem :)

8 komentarzy:

  1. Zaboldowało Ci się za dużo chyba;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo tak to wygląda jak się na tablecie robi posty :) To nawet nie było wytłuszczenie tylko taką dziwny rodzaj czcionki - domyślna używana w notatkach się wkleiła :)

      Usuń
  2. Leszek, bój się Boga! Garmina zgubiłeś? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, masakra :( mam teorię kto go zgubił ale nieważne. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - garmina nowego mam (zabójczy jest) a jak się ten odnajdzie to sprzedam na allegro

      Usuń
  3. Treningi 7 dni w tygodniu? Nie za dużo? A regeneracja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszłym tygodniu było tylko 5 razy w tygodniu ale poprzednio i teraz staram się 7 razy. Tylko że kilometraż jest taki jak był wcześniej (powoli go zwiększam), biegi są prawie wszystkie spokojne więc zakładam że to bezpieczne. Zresztą to wynika z tego planu treningowego Danielsa. Zaczynam się przekonywać do tego żeby na jakiś czas odpuścić plany treningowe (ten na pewno zrobię cały do końca). Chyba się przestawię na jakiś własny plan treningowy..

      Usuń
    2. Leszku, ja na planie inspirowanym Danielsem biegam 3 razy :) Skąd Ci wyszło 7 i po co? :)

      Usuń
    3. Eeee no po prostu z tego planu - to się nazywa plan maratoński A i tam pierwsza faza to biegi codzienne minimum 30 minut. Ale fazy od 2 do końca to już inaczej - dwa akcenty a w pozostałe dni albo bieg spokojny (żeby kilometraż tygodniowy się zgadzał) albo odpoczynek. Ja będę wtedy biegał 4-5 razy w tygodniu.

      Usuń

ADs