środa, 9 lipca 2014

Bieganie po plaży


Wydaje się że nie może być nic przyjemniejszego od biegania po plaży. Morze, plaża, słonko i ożywcza morska bryza - skusiłem się więc i ja. W planie na dzisiaj było 6km rozbiegania po wczorajszych 16km a przed jutrzejszymi 13km (w tym 6 tempem progowym). Podjechałem te 1,5km które dzielą nas od naszego Bałtyku i zacząłem biec. Temperatura już od kilku dni jest naprawdę wysoka - do 33 stopni nawet więc przyjechałem pobiegać dość późno - około 20-tej. Dzięki dość mocnemu wiatrowi było całkiem znośnie, nawet picia nie brałem bo wypiłem przed wyjściem a to w końcu tylko pół godziny biegu.
Jak widać na zdjęciu powyżej miejscami plaża była już pusta, ale w trakcie biegu ludzi spotykałem często - co kilkanaście metrów był spacerowicz. Ale do rzeczy - na czym polega główny problem biegania po plaży? Mianowicie na tym że biegnie się... po plaży! Mamy do wyboru kopny piasek albo choć trochę twardy piasek przy morzu. Po kopnym piasku biegać się nie da - stopy zapadają się w piach i można się tylko dorobić zwichnięcia a już na pewno zmachać się niemiłosiernie już po paru minutach. Pozostaje więc opcja przy morzu, ale to tylko trochę lepszy wybór. Brzeg jest tam nachylony więc jest niewygodnie a w dodatku też to grozi kontuzją kostek. Jak będziemy biec za daleko to piasek będzie kopny, jak za blisko to fale będą nas podmywać.
Ja wybrałem się na ten bieg w butach, można też oczywiście próbować na boso. W butach nie jest za przyjemnie gdy zalewa nas wód morska. Nanosi ona piasek do butów a to po dłuższej chwili może poobcierać skórę na stopach.
Poniżej załączyłem moją dzisiejsza trasę - pobiegłem 3km w jedną stronę i 3km w drugą. Wiatr był dość mocny ale nie czułem tego... dopóki nie musiałem zawrócić :) tempo średnie spadło z 5:30/km do 6:35/km!

Dobra, ale tak szczerze - czy polecam bieganie po plaży? Myślę że w ilościach hemeopatycznych, żeby się nacieszyć widokami - to tak. Ale nic dłuższego ani szybszego.


3 komentarze:

  1. A ja się pozwolę nie zgodzić z zakończeniem;) IMHO bieg na boso po piasku (czyli nie opcja tuż przy morzu) jest kapitalną jednostką treningową na siłę biegową. Właśnie przez to, że jest ciężko i trudno. Oczywiście nie patrzymy wtedy na tempo wyznaczone przez plan treningowy, a na intensywność, ale bieg taki (na bosaka po piasku) świetnie wzmacnia łydki i wszelkie rzeczy poniżej łydek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawe - nie próbowałem. Ale jeszcze parę dni mam żeby sprawdzić :) tylko nie wiem czy takie bieganie po piasku nie wykrzywia zanadto nóg w kostkach?

      Usuń
    2. No właśnie piasek wykrzywia, ale Ty prostujesz i trenujesz mięśnie sklepienia stopy, okolice kostek itd.

      Usuń

ADs