niedziela, 4 lutego 2024

Hamburg 3/15

 


No i kolejny tydzień - są plusy i minusy, a więc zaczynamy szybko:

 

Dzień Plan Realizacja Kilometry
29.01.2024 poniedziałek siła
200p (sobota)
wolne, ale w sobotę zrobiłem 200 pompek podczas biegu więc uznaję że siła była 0,00
30.01.2024 wtorek BS 8km
RT 6x 30”/60”
10x800m @4:00/km
Na stadionie interwały, wyszły szybciej niż tydzień temu :) chociaż miały być tylko rytmy, ale chciałem mocniejszy akcent żeby popracować nad szybkością 13,09
31.01.2024 środa BS 10km
SB 8x 100/100m
Podbiegi na wiadukcie nad torami – trochę było trudno najpierw, ale dobrze wyszły 9,32
1.02.2024 czwartek BS 6km
BC2 4:35/km 8km
Na szybko przed pracą, ale podstawowa część treningu się udało i nawet mam wrażenie że łatwiej niż poprzednio 9,21
2.02.2024 piątek basen Niestety z racji zajęć poza-biegowych nie dałem rady 0,00
3.02.2024 sobota BS 8km
RT 8x 40”/80”
Po lesie kabackim z czymś nowym: co pół kilometra 10 pompek, dałem rady do 200 pompek tak robić. Zrezygnowałem już z rytmów 13,23
4.02.2024 niedziela BD 26km Po asfalcie znowu i znowu z narastającą prędkością – super wyszło bo końcówka po 4:35/km! 26,00



Razem 70,85

Zacznijmy od minusów: 

  • nie było typowej siłowni (ale zaraz się usprawiedliwię)
  • nie było basenu (tutaj już po prostu logistyka jest winna)
  • waga mi podskoczyła, ale to może być chwilowe wahnięcie - zobaczymy za dwa dni

 Po drodze coś co nie wiem czy traktować jako plus czy minus:

  • we wtorek znowu zamiast rytmów zrobiłem interwały (i to trudne)

A teraz plusy:

  • interwały we wtorek na stadionie - super wyszły, bo było aż 10x800m, więc tempo 4:00/km to nie jest może dla mnie jakaś nieosiągalna prędkość, ale cieszy mnie że dałem radę bo nie biegam już tak szybko jak kiedyś
  • były porządnie zrobione (według planu) podbiegi we środę
  • tempówka w czwartek mam wrażenie udała się łatwiej niż poprzednio
  • no i coś nowego - pompki podczas biegu sobotniego. Chciałbym to częściej robić, chociaż odstępy muszę zrobić bo już 1,5 doby minęło, a ja nadal czuję mięśnie (nie tylko ręce, też klatka piersiowa - super, bo jak wiadomo "jak boli to rośnie" ;)
  • najważniejszy jednak na plus bieg to niedzielny długi, który znowu zrobiłem z narastającą prędkością. Na górze zrzut mapki, a poniżej szczegóły


Super mi to wyszło - zacząłem od 5:10/km co jest już troszkę szybciej niż bieg spokojny i dałem radę cały czas przyspieszać. A najważniejsze że ostatnie 6km było w tempie planowanym maratońskim albo szybszym: bo ostatnie 2km po 4:35/km!

Razem w tym tygodniu 71km - bardzo fajnie. Zostało dokładnie 12 tygodniu do Hamburga, plany na przyszły tydzień to oczywiście start w Chomiczówce (15km), myślę że czas poniżej 65 minut to minimum żeby uznać że wracam z tarczą. Myślę że jak mi się uda robić te 200 pompek (może dwa razy w tygodniu?) to siłownię mogę odhaczyć. I wracam oczywiście do basenu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs