środa, 23 listopada 2011

Gremlin kontra RunKeeper

Właściwie dokładny temat powinien brzmieć: "Garmin Forerunner 305 z najnowszym oprogramowaniem kontra RunKeeper na iPhone 3GS" bo wyniki testu zależą oczywiście i od oprogramowania obu przeciwników jak i od użytego sprzętu. Możliwe że na innym telefonie wyniki wyglądałyby inaczej - na przykład najnowszy iPhone 4S odczytuje dane i z GPS i z rosyjskiego odpowiednika Glonass więc może ma dokładniejsze wyniki.
No ale mamy to co mamy więc porównanie które dzisiaj zrobiłem polegało na tym że włączyłem gremlina (bardzo podoba mi się ta ksywka którą znalazłem na blogu Bartka (przebiec maraton)) i jednocześnie RunKeepera w telefonie. Znalazłem "sposoba" na długie szukanie satelit przez gremlina - po prostu włączam go jak zaczynam się przebierać (i wystawiam za drzwi żeby sobie łapał satelity). Zanim skończę, szczególnie teraz gdy jest zimno, to już gremlin wie dokładnie gdzie jest i jest gotowy do akcji. Po skończonym biegu wersja z telefonu automatycznie wysłała się na serwer RunKeeper'a a wersję z gremlina zaimportowałem do RunKeepera - mają fajną wtyczkę do przeglądarki Firefox dzięki czemu można bezpośrednio z ekranu dodawania nowej aktywności na stronie runkeeper.com kliknąć "import from Garmin device" potem wybrać aktywność z historii gremlina i voila - mamy w kilka sekund zaimportowany bieg. Potem wersję z telefonu ustawiłem jako trasę (route) dla biegu zarejestrowanego gremlinem i uzyskałem na jednej mapie obie linie.

Wynik zobaczcie sami - wyciąłem dwa małe kawałki z mojego dzisiejszego biegu ok 10 km:
linia niebieska - wersja z telefonu
linia czerwona - wersja z gremlina

Tutaj gremlin jak po sznurku pokazuje trasę po uliczkach osiedla a telefon zapamiętywał że biegałem po domach a zakręty ścinał zakłamując nawet blisko 10m od drogi:



 Gremlin poprawnie prowadzi ślad po chodniku wzdłuż ulicy a zakręty ścina minimalnie a telefon rzuca po ładnych kilka metrów w bok a na zakrętach dużo więcej:

W sumie wynik wyszedł bardzo zbliżony - różnica to 50 metrów na 10km (0,5% różnicy) ale to dlatego że telefon ścinał ostro zakręty (skracając dystans) a jednocześnie rzucał punkty na boki (wydłużając dystans). Na prostej trasie będzie więc zawyżał długość biegu a na trasie z większą ilością zakrętów znacznie zaniży. Dodatkowo, co już zauważyłem podczas biegania po lasach, RunKeeper w telefonie potrafi zwariować i rzucić punkt o wiele kilometrów w bok.

Dzisiejszy test upewnił mnie że jednak gremlin to gremlin - do biegania rekreacyjnego i do planów treningowych dla specjalistów jest dużo lepszy.

A co do samego treningu - pobiegłem 10km w spokojnym tempie trochę ponad 5km/min. Staram się ten ostatni miesiąc przed rozpoczęciem planu treningowego popracować nad wytrzymałością. Dlatego w planach mam teraz długie wybieganie w week-end i jak wszystko pójdzie po mojej myśli to powinno się udać pobiegać przy świetle słonecznym! Mała rzecz a cieszy po ciągłym bieganiu po ciemku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs