niedziela, 29 września 2024

Walencja 7/16: postępy i starty

Przypomniałem sobie że tydzień temu przez emocje związane ze startem w Dublinie nie wrzuciłem podsumowania treningów w tym ostatnim tygodniu. A było o czym pisać bo zmieniłem treningi pod ten start i wygląda na to że się udało :) Teraz wrzucę więc opis tych ostatnich dwóch tygodni i co tam w planach na końcówkę sezonu u mnie.

Do tej pory mój plan pod Walencję wyglądał tak:

Były dwa starty i oba dobrze wyszły, szczególnie ten półmaraton.

Rozpiska szczegółowa tych ostatnich dwóch tygodni:

Dzień Plan Realizacja Kilometry
16.09.2024 poniedziałek wolne wolne 0,00
17.09.2024 wtorek 2x5km @4:07 p.6'
2x5km @4:06 12,69km
Super wyszło! 2x5km po 4:06/km tętno 164 i 170, naprawdę ładny prognostyk na niedzielę w Dublinie! 12,69
18.09.2024 środa BS 10km (200 pompek)
OK 9,27km 200p
Do Auchan żeby odebrać książkę z Empiku, a po drodze 10x20 pompek. Takie rozbicie jest dużo trudniejsze niż 20x10, ale to dobrze – jest postęp w moim przygotowaniu siłowym :) 9,27
19.09.2024 czwartek 10km 4:15/km
OK! 11,67km
Wyszło super – po 4:14/km! Tętno rosło i doszło do 177 czyli bardzo wysoko, średnio 167 11,67
20.09.2024 piątek BS 10km (200 pompek)
OK 8,19km 200p
Po Lesie Kabackim z pompkami, bardzo przyjemna sprawa 8,19
21.09.2024 sobota wolne Zwiedzanie Dublina 0,00
22.09.2024 niedziela Półmaraton Dublin
1:29:55 !!!
Ale super wyszło – złamane półtorej godziny! 23,79 65,61
23.09.2024 poniedziałek wolne
wolne
wolne 0,00
24.09.2024 wtorek BS 8km
RT 8x 30”/60”
SB 8x100m 9,5km
Pomyliłem trening i zrobiłem podbiegi, tylko 8, ale to dobrze bo tylko jeden dzień odpoczynku był po starcie w Dublinie 9,50
25.09.2024 środa BS 10km (200 pompek)
SB 10x 100/100m
RT 8x30”
To dzisiaj na zamiankę – rytmy z wczoraj. Fajnie wyszło bo rano po odprowadzeniu najmłodszej latorośli do szkoły czyli jeszcze przed pracą. Nadal jest piękna pogoda! 10,78
26.09.2024 czwartek BS 6km
BC2 4:30/km 10km
10km @4:24
Wracając z Janek do domu wieczorem, wyszło super bo 10km po 4:24! 11,17
27.09.2024 piątek basen
1000m
Basen wreszcie się udał! 0,00
28.09.2024 sobota BS 10km (200 pompek)
RT 8x 40”/80”
21,02km @4:57
Chciałem niedzielny długi bieg, ale nie miałem dość siły i zrobiłem tylko 21km, za to 20km naprawdę szybko – bo po lesie a wyszło 4:55/km! 21,02
29.09.2024 niedziela BD 32km
BS 13,72km 200p
Biegiem powrót z metra Imielin po kibicowaniu żonce na dyszce przy maratonie warszawskim.
Jak zwykle 200 pompek bo to był bieg z wczoraj przełożony
13,72 66,19

Przed półmaratonem w Dublinie pozmieniałem te treningi - zrobiłem tam dwa akcenty które były typowo pod półmaraton - we wtorek 2x 5km w tempie szybszym niż planowane półmaratońskie (i wyszło jeszcze troszkę szybciej bo 4:06/km). W czwartek 10km planowanym tempem półmaratońskim i wyszło znowu idealnie szybciej (4:14/km).

Natomiast w tym tygodniu to już zgodnie z planem miało być, ale zupełnie mi się pomyliły te treningi. Najpierw we wtorek zamiast rytmów zrobiłem podbiegi. Potem w środę rytmy zamiast podbiegów. W czwartek wyszło dobrze, a nawet szybciej sporo niż plan (4:24/km zamiast 4:30/km i to aż 10 kilometrów!). Piątek też można pochwalić - wreszcie basen wypalił! I niestety bieg długi zupełnie zawaliłem. Miał być w niedzielę, ale w planach było wtedy kibicowanie Żonce która biegła dychę (tą z okazji maratonu w Warszawie) więc chciałem zrobić ten bieg długi w sobotę i jakoś nie dałem rady - samopoczucie, zmęczenie jakieś. Co prawda zrobiłem trudny i dobry trening, bo 21km w tym 20km po średnio 4:55/km i to po Lesie Kabackim, tam się ciężej dużo biega niż po asfalcie. W niedzielę natomiast powrót z kibicowania (ale najpierw metrem podjechałem) więc wyszło niecałe 14km. W sumie w weekend wyszło więc około 35km, ale to było rozbite na dwa dni.

Właśnie te biegi długie mnie martwią, bo w ostatnich 9 tygodniach do maratonu nawtykałem sobie aż cztery starty! Co prawda jeden taki dla zabawy po lesie (Półmaraton Szakala), ale też blokuje mi to bieg długi w ten weekend. Postarałem się jakoś te długie biegi upchnąć, ale weszły tylko 3 - martwię się czy to wystarczy. Bo widać że prędkość już jest odpowiednia, tylko czy dam radę wytrzymać cały dystans maratonu w Walencji?
Plan po modyfikacjach na ostatnie 9 tygodni:

Jak widać starty są już tuż-tuż. Pierwszy to Biegnij Warszawo już w tą sobotę. Oj fajnie będzie - najpierw do połowy siódmego kilometra podbiegi cały czas, ale potem to już panie z górki, do samej mety ;)
Potem za tydzień mój tradycyjny Bieg po dynię! Fajna impreza i liczę na dobry wynik - więc znowu nici z biegu długiego. Ale potem za tydzień planuję 32km. Potem znowu odpoczynek bo spokojnie półmaraton w okolicach Łodzi. Za tydzień udało się 32km wepchnąć. Następny weekend będzie przedłużony - w poniedziałek wypada Dzień Niepodległości i oczywiście to oznacza dychę żeby to uczcić! Na koniec tego tygodnia ostatni długas 32km i zostaną już tylko dwa tygodnie do maratonu - wchodzę więc w tryb ograniczania kilometrażu.

Fajnie się zapowiada ten ostatni okres przed maratonem, zaczynamy starty - czyli żniwa! Już teraz mnie cieszy to co się udało w tym roku osiągnąć, ale są szanse na poprawę 5km, 10km i maratonu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs