niedziela, 17 listopada 2024

Walencja 14/16: ostatni trudny tydzień

Dopiero co organizatorzy potwierdzili że maraton w Walencji się odbędzie. Dostałem nawet dzisiaj mailem informację jak będzie wyglądał mój numer startowy i z której strefy będę startował:

Jak widać mam dość dobrą strefę startową - na czasy 3:00-3:12. Co do mojego planu na ten bieg to jeszcze pewnie za tydzień to opiszę, na dzisiaj myślę o biegu w tempie 4:37/km czyli na czas 3:15 na mecie (jako plan minimum). W sumie to myślałem cały czas o tempie pomiędzy 4:30 a 4:37 czyli między 3:10 a 3:!5 na mecie. Sam nie wiem - ostatni maraton był trochę powyżej 3:17, ale był tam (wyjątkowo jak na mnie!) postój w toi-toi'u, potem pościg za zającami który zużył moje siły... chyba na wiosnę byłem w stanie pobiec poniżej 3:17. Czasy na krótszych dystansach miałem wtedy gorsze - w półmaratonie o 1,5 minuty, to może jednak te 3 minuty mógłbym urwać i dobiec w Walencji nawet w 3:12?? Pomyślę nad tym, na razie podczas biegów długich czuję że tempo 4:30/km (czyli na czas 3:10 na mecie) jest dla mnie za trudne. Ale o tym za chwilę, zacznijmy od raportu tygodniowego:

Poniedziałek - Bieg Niepodległości
Wtorek - odpoczynek
Środa - spokojnie z pompkami
Czwartek - tempówki 3x4km - i wyszły dobrze
Piątek - wolne żeby na długi bieg mieć siłę
Sobota - zrobiłem tutaj bieg długi zamiast typowej niedzieli bo lepsza pogoda według prognozy
Niedziela - po lesie z pompkami i rytmami

No i ten bieg długi mnie nastraja żeby chyba jednak zacząć pierwszą połowę w Walencji w tempie 4:37/km na 3:15 na mecie i ewentualnie za półmetkiem zacząć przyspieszać. Jakoś to tempo na 3:10 czyli 4:30/km jest dla mnie za trudne podczas treningów, ale to w sumie normalne - bo dużo biegam więc nogi zmęczone. A teraz przez te ostatnie dwa tygodnie to już łapanie świeżości i ograniczanie kilometrów. Kilometrów które zresztą bardzo ładnie mi wyszły:

Na podsumowania jeszcze przyjdzie czas, ale na razie jestem bardzo zadowolony z tego cyklu treningowego i jestem dobrej myśli co do wyniku w Walencji!

Co teraz? Po pierwsze zbicie wagi która podskoczyła (chwilowa rano do 77,5kg, średnia z tygodnia 77,2kg nawet, ale dzisiaj rano było 75,8 po tym długim biegu) - cel jest żeby jednak poniżej 76kg mieć średnią tygodniową. Poza tym planuję Park Run za tydzień (o ile pogoda będzie sensowna), ograniczamy kilometry i dbamy o zdrowie - żeby jakimś przeziębieniem nie popsuć wszystkich tych 16-tygodniowych wysiłków :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs