Trochę z marszu zapisałem się na Memoriał Rosłona w Piasecznie. Bardzo lubię tą imprezę - cały dzień biegów na stadionie w Piasecznie, organizowane przez klub biegowy Kondycja Piaseczno (czyli niezawodny Wiesio Paradowski z żoną i całym klubem). Lubię tą imprezę tak bardzo, że już biegłem cztery razy, w 2018, 2020, 2022 i 2024 roku. To właśnie tutaj mam zresztą życiówkę na 5000m: 18:38! Tak poza tym moje wyniki wyglądały tak:
W tym roku byłem nie za bardzo w odpowiednim momencie planu treningowego - niedługo po maratonie. Impreza jednak jest na tyle fajna że się skusiłem. Jak zwykle plany były wielkie - chociaż realne (już się nauczyłem że łamanie życiówki to mi nie grozi), chciałem więc pobiec 19:30 albo szybciej. To oznacza średnie tempo 3:54/km. Planowałem tym tempem zacząć i po połowie spróbować przyspieszyć albo bronić tego tempa. A jak wyszło? Zrobiłem najpierw porządną rozgrzewkę po lesie w okolicy stadionu a potem przebieżki już wzdłuż bieżni. Było trochę obsuwy, ale nie za duża i potem fajna sprawa - prezentacja zawodników z zapowiedzią i wybiegnięciem przed bramę z sztucznymi ogniami po obu stronach (transmitowana na żywo w internecie przez youtube :) ). Podobno rodzinka w domu oglądała. A zaraz potem przejście na drugą stronę bieżni - bo dystans 5000m to 12,5 okrążenia, więc start jest z przeciwległej strony. Wyczytanie zawodników, ustawienie na starcie i prawie od razu... START!
Starałem się nie biec za szybko i dużo osób mnie wyprzedziło (nie wiem czemu byłem ustawiony na samym przedzie - jako druga osoba, no ale to nie ja wybierałem - organizatorzy ustawiali każdą osobę). Niby się ograniczyłem i pamiętam że starałem się zwalniać, ale i tak widzę teraz po wynikach że wg zegarka było dużo za szybko! Kolejne odcinki pół kilometrowe w tempie 3:40/km, 3:44/km, 3:47/km, 3:52/km, 3:53/km, 4:00/km. Czyli patrząc po zegarku to na półmetku miałem 9:28. Nawet doliczając że zegarek zawyża dystans to wychodzi 9:32 na półmetku (bo zawyżył dystans o 30 metrów czyli około 7 sekund). To by dało na mecie wynik 19:04 - oj dużo za szybko zacząłem jak widać. Tempo w drugiej połowie spadło, jednak tylko trochę, najgorsze pół kilometra było tempem 4:09/km i cała druga połówka wyszła w 10:13 czyli średnim tempem 4:05/km (pierwsza wyszła po 3:49/km). Jednak noty za styl to powinny być słabe z tego powodu...
Jakie z tego wnioski? Że chciałbym poprawić teraz swoją wytrzymałość tempową na 5km. Mam teraz w planach dychę na Biegu Powstania Warszawskiego - chciałbym tam złamać 41 minut, ale po drodze mam w planach co najmniej dwa Park Run'y: jeden w Osace, a drugi w Tokio i mam nadzieję że przywiozę z naszych wakacji w Japonii wynik na piątkę poniżej 19:30!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz