środa, 31 grudnia 2025

Podsumowanie 2025

Dawno nie pisałem, a tu wypada podsumować rok - więc super okazja do aktywizacji. Od kilku lat regularnie podsumowuję poprzedni rok i podoba mi się ta tradycja, więc do dzieła!

Jakie tam były plany rok temu? Można sobie w sumie samemu zajrzeć:

Plany na 2025

Były tam trzy punkty: 

1. biegać zdrowo - bo jak pisał wieszcz "ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie" itd.
2. mieć radość z biegania - bo w sumie oprócz bycia zdrowym to jest główny powód mojego hobby
3. poprawić swoje wyniki na głównych moich dystansach

Rozprawmy się z nimi po kolei.

Ad. 1. Tutaj pełny sukces: żadnej kontuzji, choroby nawet nie pamiętam w tym całym roku. Nie robię typowego roztrenowania (jeśli nie liczyć krótkich przerw od biegania, ale tylko po maratonach) i dobrze mi z tym. Jak bym się miał koniecznie do czegoś przyczepić to ostatnio czasami lekko czuję prawe biodro po jakichś długich albo ciężkich biegach. Ale to nawet nie jest ból, więc nie wiem czy jest sens o tym pisać.

Ad. 2. Radość była jak najbardziej. Był bieg górski na początku roku (świetna zabawa), były w sumie aż 22 starty i wiem że to dużo, ale to mi daje frajdę. Były biegi w Japonii podczas wakacji. Były inne biegi zagraniczne - półmaraton w Kownie, maratony w Sztokholmie i Dreźnie. Była sztafeta maratońska z kolegami z pracy i nocna piątka w Warszawie w której pierwszy raz biegłem z moją średnią córką. Radość była na tyle duża, że już mam bardzo podobne plany na 2026 (ale o tym będzie więcej w styczniu).

Ad. 3. Wyniki lubię opisywać, ale nieprzypadkowo są na ostatnim miejscu listy. Chciałbym je poprawić, ale nie będę rwał szat jak się nie uda. Ważniejsze sa te dwa punkty powyżej. Ale już do rzeczy - wyniki były takie:

2025.11.11 Bieg Niepodległości 10km 41:34 
2025.10.26 Maraton Drezno 3:34:32 
2025.10.12 Bieg po Dynię 5km 20:46
2025.09.28 Półmaraton Gdańsk 1:34:32 
2025.09.20 Park Run 5km 20:09 
2025.07.26 Bieg Powstania Warszawskiego 10km 42:35 
2025.07.19 Park Run Tokio 5km 21:29 
2025.07.12 Park Run Osaka 5km 20:21 
2025.06.21 Memoriał Rosłona 5000m 19:47
2025.06.15 Bieg Konstanciński 10km 41:45 
2025.06.06 Warsaw Night Run 5km 20:37 
2025.05.31 Maraton Sztokholm 3:22:15
2025.05.24 Ekiden 10km  42:53 czas drużyny NatWest 3:40:38
2025.05.04 Wings For Life 30,21km
2025.05.03 Bieg Konstytucji 5km 19:58
2025.04.27 Półmaraton Kowno 1:30:18
2025.04.19 Park Run 5km 20:26
2025.03.30 Półmaraton Warszawski 1:30:59
2025.02.23 Wiązowna 5km 19:34
2025.02.16 Bieg Chomiczówki 15km 1:04:52
2025.02.02 Bieg Wedla 9km 37:21
2025.01.18 Biała trzydziestka 31km 4:18:10
 
Idąc po kolei dystansami:
5km - co prawda dawno temu, bo na wiosnę w Wiązownie, ale wynik całkiem przyzwoity: 19:34. Czy udało się poprawić? Niby nie, to jest dokładnie ten sam wynik co rok temu na tym dystansie (bo niby było 19:18 w Biegu Ursynowa, ale tam był krótszy dystans z powodu błędu organizatorów). Czyli tutaj remis.
10km - najlepszy był Bieg Niepodległości z 41:34, a rok temu podobna historia (brak dystansu na Biegnij Warszawo, więc tamto 39:39 nie można zaliczyć i drugi najlepszy wynik to było 40:27 na Biegu Niepodległości). Tak czy siak - dużo słabiej, ponad minutę.
Półmaraton - bardzo chciałem złamać półtorej godziny w Kownie,  było blisko: 1:30:18. Rok wcześniej w Dublinie się udało (1:29:55). Blisko, ale troszkę gorzej.
Maraton - tutaj dużo słabiej, bo aż o 5 minut w Sztokholmie było słabiej od Hanoweru rok wcześniej.
 
Podsumowując - ja jestem osobiście zadowolony z wyników na piątkę i półmaratonu, a niezadowolony z dychy i maratonu. Jednak te wyniki nie są dużo odstające - jest całkiem-całkiem.
 
Co by tu jeszcze podsumować - może kilometraż w 2025 roku - było tego prawie 3350km czyli średnio 64km tygodniowo. Bardzo dobry wynik i praktycznie identyczny jak rok temu.
 

Może jeszcze jak tam z wagą. Po maratonie w Walencji przestałem kontrolować kalorie i tylko ważyłem się - powolutku waga wzrosła z 76,5kg do 78kg przez dwa miesiące. Wtedy wróciłem do tego liczenia kalorii i spadła do 76kg do maratonu. Po maratonie znowu przestałem kontrolować i to aż na 5 całych miesięcy - wtedy urosła z 76kg do 78kg. Moim zdaniem to mało - nawet waga 78kg przy moich 185cm wzrostu jest bardzo dobra. Ale teraz od początku listopada znowu liczę kalorie i już spadło do 76,5kg (no powiedzmy że po Świętach u rodziny jest 77kg :) ). Tak ogólnie to chyba te 77-77,5kg jest wartością średnią za cały rok.


A jak inne rzeczy niż bieganie? Pływanie całkiem dobrze wychodziło - 25 razy w roku to wychodzi co drugi tydzień (ale plan jest co tydzień, tylko nie zawsze się udaje - dobrze że z kolegą wychodzę - to pomaga w motywacji). Był też powrót do pompek - zrobiłem ich ponad 2,5 tysiąca! Mam zamiar to kontynuować i dojść do 100 pompek w jednym podejściu (na razie mam maksimum 45).
 
Tak ogólnie - bardzo udany to był rok. Na szczęście nie tylko biegowo - bo rodzinnie i nawet zawodowo. O planach będzie więcej za kilka dni, a jest tych planów już w tej chwili sporo (5 biegów już w tej chwili mam wykupionych!). Ale o tym - następnym razem, a na razie - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ADs