środa, 7 października 2015

Plany na niedzielę


Dzięki mojej starszej córce robiłem wczoraj porządki w szufladzie z medalami. Właściwie to mam tego żelastwo już tyle że w samej szufladzie się nie mieści. Zbieram je jednak bo to wspomnienia. Fajnie czasami je przejrzeć i przypomnieć sobie jak to było. No właśnie - a jak to było?
Na zdjęciu powyżej widać historię moich maratonów. Od góry widać poukładane chronologicznie od góry: 

DataMaratonCzas
2012.04.15Marathon de Paris3:59:03
2012.06.17Maraton Lębork3:49:32
2012.09.30Maraton Warszawski3:39:18
2013.04.14Vienna City Marathon3:38:09
2013.06.23Maraton Lębork3:33:55
2013.09.29Berlin Marathon3:29:47
2014.03.23Maratona di Roma3:25:01
2014.06.22Maraton Lębork3:50:53
2014.10.26Frankfurt Marathon3:19:53
2015.03.15Los Angeles Marathon3:28:38
2015.05.17Gdańsk Maraton3:14:51

Brakuje jak widać jednego na samym dole po prawej. Tą lukę zapełnię już w niedzielę, tylko jak? Na wiosnę było 3:15 w nie tak super warunkach wywalczone, wypadałoby zgodnie z kilkuletnią tradycją poprawić się o 5 minut - do 3:10. Czuję jednak że może być lepiej. Może nie 3:05 (ani nie 3:00 o czym myślałem nawet chwilowo), ale tak realnie to 3:07 byłoby czymś co by mnie bardzo ucieszyło. Oznaczałoby że poprawa jest większa w minutach niż zwykle, a przecież im dalej w las tym więcej drzew. Poprawienie się o 5 minut z 4 godzin czy z 3 godzin to dwie różne historie. Zysk z inwestycji treningowej jest przecież coraz mniejszy wraz z poprawiającymi się czasami.
No więc reasumując: w niedzielę mam przykaz żeby zacząć po 4:30/km przez 10 kilometrów. Postaram się tego trzymać, a potem mogę już przyspieszyć - pewnie do 4:23/km i w tym tempie 3:07 będzie realne. Trzymajcie się kciuki!

A na koniec jeszcze zdjęcie z całego mojego żelastwa, posortowanego. U góry po prawej półmaratony, po lewej dychy (największa kupka), poniżej piątki, jeszcze niżej inne dystanse. A na środku kilka których nie wiem na jaki dystans były tak z głowy (np. Run Warsaw i Biegnij Warszawo miały kiedyś do wyboru 5 i 10km).


2 komentarze:

  1. Piękna kolekcja! :) Ja mam debiut w Poznaniu i trzęsę portkami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze! Teraz to już tylko ciepła kurteczka żeby się nie przeziębić tuż przed startem, rano przed biegiem nie eksperymentować z jedzeniem i wystartować spokojnie i cieszyć się biegiem!
      (mam nadzieję że sam będę potrafił się do tego zastosować :) ).
      Powodzenia!

      Usuń

ADs